1

Temat: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

Stworzenie wyimaginowanego zagrożenia nie jest rzeczą trudną. Na przykład zmutowany wirus, trzęsienie ziemi czy tsunami, wybuch super wulkanu, aktywność słońca a nawet uderzenie małej asteroidy. Można to jeszcze okrasić wizjami, snami, przepowiedniami, ewentualnie podać datę wydarzenia. I tak nikt tego nie sprawdzi do momentu ew. zaistnienia.
Co innego z Nibiru. To już nie jest niewidoczny wirus, wiatr słoneczny czy też okruch skalny. Prędzej czy później problem planety (ponoć) 4 x większej od Ziemi musi mieć "krótkie nóżki". Na co więc liczył ktoś lub liczyli ci, co fikcję taką wymyślili ? A przecież w necie roi się od zdjęć (IRAS),  wykresów orbity, symulacji zdarzeń oraz historii ludu zamieszkującego niegdyś tę planetę. Pytanie jednak pozostaje - czy gigantyczne oszustwo , czy też może prawda ?  Czy rzeczywiście Nibiru powinno już być widoczna przez domowych astronomów - bo tylko taki fakt zmusiłby NASA do ujawnienia prawdy, czy też jednak może pozostać ona jeszcze jakiś czas niedostrzegalna przez zwykłych ludzi z racji swojej natury (brązowy karzeł) i usytuowania ( w osi Ziemi od bieguna płd.) ? Jedno jest jednak pewne, gdyby to było prawdą to tylko miesiące lub tygodnie dzielą nas od dnia w którym "świat stanie na głowie". Jeśli fikcja - to pozostaje pytanie PO CO ?

2

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

według mnie to bzdura, a ludzie lansujący tą "teorię" liczą na łatwy zarobek.
zwróć uwagę ilu naśladowców ma oszołom Gerbil. na samym allegro książek o 2012 roku jest już chyba pięciu autorów.
lipa...

si vis pacem, para bellum.

3

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

tu masz ciekawy artykuł wink  :



Projekt Camelot otrzymał wstrząsający list od jednego z norweskich polityków mówiący o przygotowaniach do nadchodzącego kataklizmu, który ma zdarzyć się w ciągu najbliższych kilku lat. Jak dodaje informator, wszystko związane jest z nadchodzącym zagrożeniem z kosmosu, którego istnienie ukrywane jest przed światową społecznością. W tym celu buduje się specjalne bazy - arki przetrwania. Gorąco polecamy!
Osoba, o której mowa, przekazała "Projektowi Camelot" liczne fotografie, na których widnieje obok takich postaci, jak premier Norwegii czy Benazir Bhutto.

Jesteśmy pewni kilku rzeczy, jednak nie możemy ujawnić jego nazwiska czy fotografii bez pozwolenia - twierdzą.


Lektura tego tekstu z pewnością może okazać się szokująca. Powstaną także pytania odnośnie wiarygodności informatora i jego zamiarów. Projekt Camelot mówi o tym następująco: Zrobiliśmy wszystko, aby potwierdzić jego personalia i autentyczność. Jesteśmy przekonani, że jest on tym, za kogo się podaje.



Kilka rozmów z informatorem odbył Leo Zagami. Dowiedział się on o rzekomych pogróżkach, jakie miał otrzymać polityk i jego rodzina. Oświadczył on także, że choć cała sprawa związana z ewakuacją pod ziemię jest prawdą, wciąż stara on się dociec możliwych przyczyn tego, co ma nastąpić. Rozważa też inne scenariusze poza pojawieniem się Planety X.



Jak dowiadujemy się ze stron Projektu Camelot, istnienie podziemnych kompleksów, o których mówi polityk, potwierdzili inni informatorzy. Jesteśmy pewni, iż sprawa ta nie pozostanie w miejscu i nie da początku kolejnej legendzie związanej z rokiem 2012.


Poniżej zaprezentowana zostanie treść korespondencji między informatorem a Projektem Camelot. Zawiera ona informacje odnośnie sekretnego rządowego planu ewakuacji, a także opis jednej z podobnych baz wyposażonych w zaawansowany sprzęt. Polityk opowiada także wcześniejszą historię związaną z wyprawą do jednego z takich kompleksów. Po zaangażowaniu się w życie polityczne zaczął dociekać o nich prawdy, która okazała się niezwykle mroczna.


PIERWSZY LIST

Jestem norweskim politykiem. Chciałbym oświadczyć, że czekają nas trudne czasy w latach 2008 - 2012.

Norweski rząd buduje coraz więcej podziemnych baz i bunkrów. Pytani o to mówią, iż chodzi o bezpieczeństwo Norwegów. Kiedy prosiłem o informacje dowiedziałem się, że mają zostać skończone "przed 2011".
To samo dzieje się w przypadku Izraela i kilku innych krajów.
Dowodem na to co mówię są fotografie, które wysyłam z premierem i ministrami, z którymi się spotykam i których znam. Wszyscy o tym wiedzą, ale nie chcą alarmować społeczeństwa, gdyż mogłoby to wywołać masową panikę.
Nadciąga Planeta X, a Norwegia zaczęła składowanie pożywienia i nasion w regionie Svalbardu, W Arktyce z pomocą USA i Unii Europejskiej oraz w całym kraju. Pozwolą oni na ratunek tylko tym, którzy są w elicie rządzącej i tym, którzy mogą odbudować wszystko od nowa, tj. lekarzom, naukowcom itd.
Jeśli chodzi o mnie, wiem już, że przed 2012 mam udać się w okolice Mosjoen, gdzie znajduje się podziemna baza. Tam jesteśmy podzieleni na sektory - czerwony, niebieski i zielony. MERGEFORMATINET
Baza w Soerreisa.

Ludzie, którzy pozostawieni zostaną na powierzchni wraz z innymi będą umierać i nie otrzymają jakiejkolwiek pomocy. Plan przewiduje, że zapewni się schronienie dwóm milionom Norwegów. Reszta skazana jest na śmierć. Oznacza to, że 2.600.000 osób pozostawi się bez pomocy znikąd.
Wszystkie sektory arki połączone są ze sobą tunelami i trakcją pozwalającą na przemieszczanie między nimi. Wszystko to po to, aby miały ze sobą kontakt. Ograniczają je tylko ogromne wrota, zaś sektory nie są w żaden sposób połączone.

Jestem bardzo smutny. Często narzekamy z innymi, iż wiele osób dowie się o tym zbyt późno, kiedy wszystko będzie już dla nich skończone. Rząd okłamuje ludzi od 1983 roku. Wiedzą o tym wszyscy norwescy politycy, ale nikt nie odważy się powiedzieć o tym obywatelom. Boją się bowiem, iż również skazani zostaną na śmierć i mogą nie zdążyć do pociągów NOAH 12, które zabiorą ich do "azylu", gdzie będą bezpieczni.

Jeśli powiedzą o tym wszystkim, będą martwi. Ale sam już nie dbam o to, co się ze mną stanie. Człowiek musi przetrwać jako gatunek. Ludzie muszą o tym wiedzieć.
Wszystkie rządy świata są tego świadome. Tym, którzy będą się mogli uratować sami doradzić mogę, aby szukali wysoko położonych miejsc i jaskiń, gdzie znajdzie się miejsce na zapasy żywności i wody wystarczające na co najmniej 5 lat. Jeśli wasz budżet na to pozwala, można zaopatrzyć się także w środki, które niwelować mogą skutki promieniowania i biokombinezony.

Po raz ostatni poprosiłem o pomoc Boga, ale on tego nie uczyni, dobrze wiem. Tylko działanie nas wszystkich i każdego z osobna może coś zmienić. Proszę, obudźcie się!
Mogłem napisać do was pod innym nazwiskiem, ale niczego się już nie boję. Kiedy wie się o niektórych sprawach, człowiek staje się bardziej silny i nic nie może zaszkodzić, kiedy wie się, iż koniec jest już bliski.

Zapewniam was, że to wszystko wydarzy się na pewno. Pozostały cztery lata, aby przygotować się na dzień ostateczny. Szukajcie broni i organizujcie grupy przetrwania, a także miejsca, gdzie będziecie bezpieczni.

Pytajcie mnie o wszystko. Ja postaram się powiedzieć wszystko, co wiem o związkach norweskiego rządu z tą sprawą. Rozejrzyjcie się też - wszędzie buduje się podziemne bazy i bunkry. Otwórzcie oczy. Zapytajcie rządy, co budują, a otrzymacie odpowiedź: "To tylko magazyny żywności" itp. Zwodzą was swoimi kłamstwami.

Istnieją też ślady obecności istot pozaziemskich. Często zauważam też, że norweska elita polityczna nie jest tym, za co się ją uważa. Wydaje się, że kontroluje się ich każdą myśl - to jakby wykonywanie poleconych zadań. Jasne jest dla mnie kim są i kim nie są. Można to odczytać z ich oczu i umysłów.

Należy pamiętać, że ci, którzy zamieszkują miasta i obszary podmiejskie są tymi, których katastrofa i śmierć dosięgnie na samym początku. Tymi, co przeżyją zajmie się wojsko, które otrzymało rozkaz zastrzelenia każdego, kto będzie stawiał opór przed umieszczeniem w obozie, w którym każdy oznaczony zostanie numerkiem i znaczkiem.

Zauważyłem, że na waszej stronie jest mowa o Benazir Bhutto. Jej śmierć była tragedią. Spotkałem się z nią, jak widać z fotografii. Możecie znaleźć także w nich dowód na to, że spotykałem się z wieloma liczącymi się politykami i światowymi przywódcami.
Społeczeństwo nie dowie się niczego, aż do samego końca, bowiem rząd nie chce rozpętania się masowej paniki. Wszystko zdarzy się po cichu, zaś rząd po prostu zniknie.
Powtarzam jednak, aby nie brnąć w ten mrok. Zabezpieczcie siebie i swe rodziny. Gromadźcie się i pracujcie razem w rozwiązywaniu problemów, przed którymi przyjdzie wam stanąć.


LIST DRUGI

Projekt Camelot od razu odpowiedział na list polityka, nie stroniąc od pytań, do których zadania zachęcał on w swym liście.


Byłem w kilku podziemnych bazach. Używaliśmy pojazdów szynowych do przemieszczania się. Pokazano je tylko kilku wybranym osobom. Wiedzą to wszyscy obracający się w kręgach elit.

Mam dowód na to, o czym mówię. Ufam moim informatorom na sto procent, ale boją się oni mówić cokolwiek. Ludzie obawiają się bowiem o swe życie. Chcę także, aby ludzie wiedzieli, że nadciąga prawdziwe piekło. Nie boję się już śmierci ani niczego innego.
Wie o tym cała norweska elita polityczna. Jej członkowie również zdają sobie sprawę z tego, że jeśli powiedzą cokolwiek, odsunie się ich od stanowisk i zabroni dostępu do podziemnych baz, kiedy nadejdzie oczekiwany moment.

Pociągi NOAH 12 stanowią środek transportu między podziemnymi kompleksami. Używane są głównie przez wojsko i przez nie kontrolowane. W każdej bazie znajdują się pomarańczowe trójkątne symbole. Kontrola, przez którą przechodzi każdy, odbywa się na zasadzie pola energetycznego.

Myślę tylko o przyszłości moich dzieci, a także innych, którym przyjdzie dorastać w nowym świecie. Musimy spowodować, aby zapamiętały to, co zrobili dla nich rodzice, przekazując np. informacje o tym co nieuniknione wszystkim znajomym.

[Siv Jensen - przewodnicząca Partii Postępu (FrP)]
W 2009 roku powstanie rząd Partii Postępu (FrP) a premierem zostanie Siv Jensen. To już wiadomo. Ważne jest, aby to zrozumieć. Wybory są fałszowane, aby za każdym razem w elicie władzy znajdowały się te same osoby. Wystarczy spojrzeć na polityczną historię kraju i przyjrzeć się osobom, które rządzą nim teraz.

Proszę, podzielcie się tą informacją ze wszystkimi. Kiedy nadejdzie czas, ludzie będą mogli przeżyć, gdyż wcześniej dowiedzieli się o tym.
Nie będę miał z tego nic, poza problemami. Ale podkreślam - nie mam na celu oszukiwania kogokolwiek. Robię to tylko po to, aby ukazać, co ma stać się w moim kraju i aby niektórzy mogli to przeżyć.


LIST TRZECI

Po otrzymaniu odpowiedzi, kierujący Projektem Camelot zadali kilka następnych pytań, które przyniosły nie mniej niż poprzednio intrygujące odpowiedzi. Oznaczone symbolem "*" paragrafy składają się z informacji uzyskiwanych w dalszym toku korespondencji.


Kiedy byłem w wojsku, służyłem w (nazwa jednostki). W pewnym momencie otrzymałem zadanie przetransportowania czegoś z jednej bazy do drugiej.

Powiedziano nam: "Nie zadawajcie pytań. Róbcie swoje". Kiedy znaleźliśmy się poza granicami bazy, ciężarówki zabrały nas do miejsca, gdzie znajdowały się wielkie wrota silnie strzeżone przez żołnierzy. Tak przynajmniej się zdawało, choć mieli oni na sobie inne mundury - pomarańczowe i czarne z widocznymi znakami. Ci w pomarańczowych ubraniach mieli złoty, a osoby w czarnych zielony trójkąt.

* Jeśli dobrze pamiętam, to trójkąt ten był odwrócony - jak odwrócona do góry nogami piramida. W jego środku znajdował się jakiś dziwny znak. Przypominał mi literę "E", jednak tworzące ją kreski nie były połączone, jak w literze. Nie przypominało to litery występującej w znanym mi języku, albo której znaczenie mógłbym odczytać.

* Znaki, jeśli dobrze pamiętam, nie znajdowały się na ramionach, ponieważ widziałem je dokładnie. Były po lewej stronie czarnych mundurów, tuż nad piersiami. Nie były to aż tak duże znaki. Miały wielkość zwykłych naszywek, nie mniej jednak było je widać wyraźnie.
Przeszliśmy przez wielkie drzwi. Nie wiedziałem wówczas, co to i trochę się bałem. Było to coś rodem z filmów science-fiction. Tak zaczęła się moja pierwsza wizyta w tego typu bazie.

[Jeden z norweskich czytelników przesłał Projektowi Camelot satelitarne zdjęcia dwóch podobnych obiektów - Banheia i Gimlemoen. Baza w Bahaeia znajduje się wewnątrz góry. Gimlemoen zamknięto i obecnie służy ona jako kampus uniwersytecki, choć część podziemnego kompleksu nadal istnieje. Informator dodaje, iż sam jako dziecko odwiedzał ją razem z matką, która tam pracowała. Kobieta nie chciała rozmawiać na temat bazy w Banheia.]

Kiedy pokonaliśmy długi na 500 m tunel, czekali na nas uzbrojeni żołnierze, którzy mieli nas transportować. Podzielono nas na grupy. Jedna poszła w swoją stronę, zaś mnie poproszono, aby udać się razem z żołnierzami w czarnych mundurach, którzy mieli nas gdzieś zaprowadzić. Kiedy dotarliśmy do miejsca powiedziano nam, aby "dla własnego bezpieczeństwa" założyć maski.

Zastanawiałem się nad tym, czy będąc w środku podziemnego kompleksu nie jesteśmy dostatecznie chronieni? Poproszono nas potem, abyśmy weszli do wagonu. Wiem o nich, że napędzane są specjalnym rodzajem energii pochodzącej z kryształu, a przynajmniej tak się wydawało. Kiedy siedzieliśmy w wagonach zapytałem jednego ze strażników:
- Co to jest?
- Nie musi pan wiedzieć, co to - odparł.
* Z przodu, gdzie znajdował się operator był boks z oknem. Przed ruszeniem widać było wielkie fioletowo-niebieskie kryształy emitujące światło w tym samym kolorze. Nie było ono zbyt jaskrawe, ale miło się je obserwowało. Nie widziałem nigdy podobnego światła ani kryształów. Uznałem to wówczas za źródło energii.
* Następnie w bazie ujrzałem ludzi pracujących z tymi kryształami. Były większe niż te w pojazdach szynowych. Miały ok. metra długości i były ze sobą połączone. Były one niebiesko-purpurowe, w czasie gdy światło, które emitowały było w rzeczywistości bardziej niebieskie i miało mocniejszy kolor. Ludzie pracujący z nimi mieli na sobie białe maski i gogle. Kiedy pojawiało się w nich światło, odsuwali się. Znaleźliśmy się w odległości ok. 20 m od nich, ale na słowa "ruszać się", oddaliliśmy się szybko.

* Uważam, że owa energetyczna kontrola przy wejściu do baz również oparta jest na kryształach, ponieważ widać tam ten sam rodzaj światła - tak przynajmniej mi się wydaje. Jeśli przypomnę sobie więcej, powiem wam o tym.
Widziałem system przypominający metro. Inne pojazdy poruszały się tak szybko, że ledwie można było je dostrzec. Myślę, że to system próżniowy, gdzie nie potrzeba ciągników.
* Główny wagon, albo część transportowa mierzyła ok. 12 m długości, była zaostrzona z przodu i z tyłu i miała miejsca siedzące dla 10 pasażerów i "maszynisty". Można było nią jeździć w obie strony i nie trzeba było obracać pojazdu. Prędkość, z którą pojazd się poruszał była ogromna. Miałem mdłości po podróży nim.

* Była taka przestrzeń na bagaż, choć niewielka. Wokoło znajdowało się wiele tego typu pojazdów i jak się zdawało poruszały się one niczym błysk światła. W czasie jazdy lepiej było się koncentrować na swoim układzie pokarmowym.

Potem, kiedy dostałem się do polityki dowiedziałem się, co znajduje się w dalszej części tej bazy i jakie jest jej zadanie, o czym już wam powiedziałem. Wiem dobrze, że nie widziałem nigdy czegoś podobnego do owych pojazdów. Kiedy dotarliśmy na końcową stację było mi niedobrze. Jak pamiętam, inne osoby reagowały podobnie. Jeden ze strażników oświadczył, że wszyscy przechodzimy przez to po raz pierwszy.

Gdy wysiedliśmy rozdano nam okulary i poproszono o poddanie się kontroli. Wydawało się to dziwne. Wszędzie znajdowali się żołnierze i widać było broń. Pomyślałem sobie wtedy, że znalazłem się w niewłaściwym miejscu. Bałem się.
Przeszliśmy potem przez to energetyczne pole i znaleźliśmy się w kolejnym pomieszczeniu. Na bocznej ścianie znajdował się ekran, z którego dobiegł głos: "człowiek - nie człowiek, czysty - nie czysty".
- Czy są tu owi "nie-ludzie"? - pomyślałem wtedy.
* Po kontroli ukazał się ten ekran, o którym wspominałem. Były na nim dziwne symbole. Nigdy podobnych nie spotkałem. Pod nim znajdował się inny symbol przypominający "E". Mówiłem już o tym. Jedyną rzeczą, którą mogłem przeczytać było właśnie "człowiek - nieczłowiek" itp.
Strażnik zatrzymał się i polecił zmienić ubrania. Potem poszliśmy dalej. Myślałem, że miejsce to musi być ogromne. Przemierzyliśmy dziesiątki kilometrów kolejką, a to nadal nie ma końca.

Zabrano nas do windy, którą zjechaliśmy w dół. Tak mi się wówczas zdawało. Winda poruszała się na boki przez ok. trzy minuty. Nie wiedziałem wówczas, która godzina i nie sposób było się tego dowiedzieć. W czasie kontroli zabrano nam wszystko.
* Po podróży windą ujrzałem symbol, który przypominał słuchawki (lub omega). Był odwrócony.

Po wykonanym zadaniu uważałem, że świat dla mnie nie jest już taki sam. Upewniłem się także, że ukrywa się wiele faktów. Zasmuciło mnie to, a jednocześnie przeraziło.
Po tym, jak zostałem politykiem, zacząłem poszukiwać więcej odpowiedzi. Dowiedziałem się wówczas, iż bazy stanowią swego rodzaju Arki dla rządu, niektórych obywateli i wojskowych. Zbliża się zewnętrzne niebezpieczeństwo, które czeka nas w 2012 r., a rodzaj ludzki musi przetrwać.

Rząd wie dokładnie o Planecie X i ukrywa te informacje. Obiekt ten śledzony jest od dawna. Teraz otrzymujemy od USA pierwsze ostrzeżenia.
Wiem o istnieniu 18 baz na terenie Norwegii. Nie wiem wiele o naturze zagrożeń, ponieważ nie jestem naukowcem. Wiem jednak, iż przed 2012 rokiem rządy państw skryją się w budowanych od kilku dziesięcioleci bunkrach.
Jeśli tak się dzieje, na powierzchni Ziemi dojdzie do wielu problemów. Tyle wiem. To dlatego schodzą pod ziemię.

Jeśli dojdzie do zapowiadanych wydarzeń, co najmniej pięć lat wystarczy, aby wyjść z nich cało. Kiedy uzna się, że sytuacja jest na tyle bezpieczna, nastąpi powrót na powierzchnie i odbudowa. Powiedziano nam tylko, że mamy zniknąć przed 2012 r. i że w kosmosie pojawia się coś, co spowoduje wielkie zniszczenia.

* Nie wiem, czy chodzi o zagrożenie związane ze Słońcem. Nie znam się zbyt dobrze na tego typu rzeczach. Przekazuję tylko to, co zostało mi powiedziane. Nic dodać, nic ująć.
Nie mam powodów, aby zmyślać lub siać panikę. Chcę jedynie powiedzieć ludziom, co nadchodzi i zrobić co tylko mogę z mojej strony.
Na tym świecie istnieją rzeczy i zjawiska, o których nie mówi się obywatelom. Wszystko to mogę podsumować w tych słowach: bądźcie gotowi i miejcie wiarę w siebie. Ze strony rządu nie będzie pomocy. Ufajcie tylko sobie.

źródło :

//www.projectcamelot.org
rok2012.w.interia.pl

si vis pacem, para bellum.

4

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

Nie będzie żadnego zbliżenia Planety X do Ziemi w roku 2012.


Autor: Ian O'Neill, tłum. PAD. Wersja oryginalna (original version): http://www.universetoday.com/2008/05/25 … -planet-x/

--------------------------------------------------------------------------------

Wszyscy pewnie wiedzą: Planeta X (zwana inaczej Nibiru) została dostrzeżona przez astronomów już na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia na peryferiach Układu Słonecznego. Zaobserwowały ją teleskopy pracujące w podczerwieni, skrytą pomiędzy obiektami Pasa Kuipera. Teraz pędzi ona prosto w naszą stronę i przejdzie przez wewnętrzne rejony Układu Słonecznego w roku 2012.

Co to wszystko oznacza dla nas? Doprawdy, efekty zbliżenia Planety X do Ziemi będą zgoła "biblijne", co więcej: pierwsze oddziaływania już są odczuwalne. Miliony, nawet miliardy ludzi straci życie, globalne ocieplenie przyspieszy, nastąpią trzęsienia ziemi, susze, głód, wojny, upadek społeczeństw, nawet zabójczy wybuch na Słońcu - wszystko to skutkiem przemknięcia Nibiru przez wnętrze Układu Słonecznego. Ma to się wydarzyć w roku 2012 i musimy zacząć przygotowywać się na nasz koniec już teraz ...

Jak pokazałem w moim poprzednim artykule Nie będzie "Dnia Zagłady" w roku 2012, wielką wagę przywiązuje się ostatnio do końca rachuby dni w kalendarzu Majów i związanego z tym mitu, że coś strasznego wydarzy się 21 grudnia 2012. Teraz wszyscy zwolennicy istnienia Planety X na całym świecie zdają się być zgodni w swoich obliczeniach, że ta śmiercionośna planeta, poruszająca się po silnie mimośrodowej orbicie, właśnie w 2012 roku pojawi się w okolicach Ziemi, wywołując swoim grawitacyjnym oddziaływaniem totalne spustoszenie, wyzwalając geologiczne, społeczne, ekonomiczne i środowiskowe katastrofy, niszcząc w znacznym stopniu życie na Ziemi... właśnie w roku 2012.

Przykro mi, ale "fakty" rzekomo potwierdzające mit o Planecie X / Nibiru nie pasują jeden do drugiego. Nie martwcie się, Planeta X nie zapuka do naszych drzwi w roku 2012, oto dlaczego...

Nibiru i Planea X
W roku 1843, John Couch Adams (brytyjski matematyk i astronom) badał zaburzenia w ruchu orbitalnym Urana i doszedł do wniosku, że muszą być one spowodowane oddziaływaniem grawitacyjnym ósmej planety, wpływającej na ruch gazowego olbrzyma. Wyniki te doprowadziły do odkrycia Neptuna, obiegającego Słońce w odległości 30 AU (Jednostek Astronomicznych, 1 AU = 150 mln km, przyp. tłum.). Takie podejście stosowano wielokrotnie do przewidywania istnienia ciał Układu Słonecznego, zanim zostały bezpośrednio zaobserwowane.

Ruch Neptuna jest również zaburzany i po odkryciu Plutona w roku 1930 powszechnie sądzono, że właśnie odkryto "Planetę X". Jednakże masa Plutona okazała się bardzo mała. Po zbadaniu ruchu Charona (księżyca Plutona) stwierdzono, że całkowita masa systemu Pluton-Charon jest zbyt mała by wpływać na orbitę Neptuna. Kontynuowano więc "polowanie" na Planetę X...

Po wielu latach spekulacji i badań historycznych zrodziło się przekonanie, że masywne ciało poszukiwane przez astronomów może być wielką planetą lub miniaturową gwiazdą, towarzyszem Słońca (tworząc z nim gwiazdę podwójną). Nazwa "Nibiru" została przywołana przez Zecharia Sitchina w czasie jego poszukiwań możliwej ingerencji cywilizacji pozaziemskiej we wczesnych etapach historii ludzkości. To starożytni Sumerowie nadali nazwę Nibiru hipotetycznej planecie. Kultura Sumerów istniała miedzy 6000 - 3000 rokiem przed naszą erą, poprzedzała cywilizację babilońską na dzisiejszych obszarach Iraku. Istnieją jedynie śladowe przesłanki pochodzące z badań archeologicznych, że ta mityczna planeta może mieć cokolwiek wspólnego z Planetą X. Jednakże od czasu, gdy zasugerowano to wątpliwe powiązanie, katastrofiści uważają, że jest to ten sam obiekt: planeta, o której pisali starożytni wraca po długim okresie swego ruchu orbitalnego poza granicami Układu Planetarnego.

No dobrze, powiązanie Nibiru i Planety X jak widzimy nie jest wolne od wad, ale czy istnieje w ogóle jakiś solidny, współczesny dowód na istnienie Planety X ?

Obserwacje w podczerwieni: Planeta X
Z wielkim naciskiem przytacza się odkrycie tajemniczego obiektu astronomicznego przez Infrared Astronomical Satellite (IRAS), ogłoszone przez NASA w roku 1983. Odległość obiektu szacowano wówczas na 540 AU (1 AU = 150 mln. km). Naturalnie wywołało to wielkie poruszenie w mediach, w tym sugestie, że jest to Planeta X (najbardziej popularnym wśród zwolenników tej teorii źródłem był artykuł opublikowany 31 grudnia 1983 w Washington Post, zatytułowany "Mystery Heavenly Body Discovered" ("Odkryto tajemniczy obiekt kosmiczny"). W rzeczywistości astronomowie nie byli pewni, czym jest tajemniczy obiekt widoczny w podczerwieni (najważniejsze jest tu słowo "tajemniczy"). Początkowo pojawiały się doniesienia, że jest to kometa długookresowa lub planeta lub odległa młoda galaktyka lub protogwiazda (tzw. brązowy karzeł), poruszająca się po odległej orbicie wokół Układu Słonecznego. Jak tylko pojawiła się ta ostatnia hipoteza, natychmiast ogłoszono, że odkryto Planetę X, która okazała się brązowym karłem krążącym po peryferiach Układu Słonecznego.

"Obiekt jest tak trudny do zidentyfikowania, że astronomowie nie wiedzą, czy jest to planeta, wielka kometa, pobliska protogwiazda, która jeszcze nie stała się gwiazdą, odległa galaktyka na wczesnym etapie formowania się w niej gwiazd, czy galaktyka tak zanurzona w pyle, że nie dociera do nas światło od żadnej z jej gwiazd." - pisał Thomas O'Toole, dziennikarz Washington Post 30 grudnia 1983 (tekst wg strony "Planet X and Pole Shift" ("Planeta X i przesunięcia bieguna").
Skąd te informacje? Artykuł powstał jako reakcja na opublikowaną w roku 1894 pracę naukową, zatytułowaną "Unidentified point sources in the IRAS minisurvey"("Niezidentyfikowane źródła punktowe w mini-przeglądzie IRASa",Houck i współpracownicy, opublikowane w czasopiśmie Astrophysical Journal Letters, tom 278, strona L63). Dr Gerry Neugebauer, jeden z uczestników programu badawczego satelity IRAS, w wywiadzie z naciskiem podkreślał, że odkrycie IRAS-a absolutnie nie oznacza, że obiekt ten zbliża się do Ziemi. Czytając ten interesujący artykuł zwróciłem szczególną uwagę na jego końcowy wniosek:

"Wiele różnych klas obiektów rozważano przy ewentualnej identyfikacji tego obiektu, wśród nich bliskie obiekty w Układzie Słonecznym, obiekty Galaktyczne lub pozagalaktyczne. Dalsze obserwacje w podczerwieni i na innych długościach fal mogą dostarczyć więcej informacji pozwalających na wsparcie jednej z tych hipotez. Być może okaże się jednak, że obiekt ten wymaga jeszcze całkiem innej interpretacji." - Houck i współpracownicy, opublikowane w Astrophysical Journal Letters, tom 278 strona L63, 1984.
Jakkolwiek IRAS faktycznie zarejestrował tajemniczy obiekt (niekoniecznie brązowego karła), to na tym etapie nic nie wskazywało, że się on do nas zbliża. Ale szum wokół tematu już powstał.

Kiedy w roku 1985 opublikowano kolejną pracę naukową tego samego zespołu ("Unidentified IRAS sources - Ultrahigh-luminosity galaxies", Houck et al., 1985) oraz w 1987 ("The IRAS View of the Extragalactic Sky", Soifer i inni, 1987) zainteresowanie mediów było słabe, jeśli nie żadne. Z publikacji tych wynika, że większość odnotowanych w pracy z 1984 roku obiektów, to odległe, bardzo jasne, młode galaktyki a jeden, "włóknisty" obiekt zwany "podczerwonym cirrusem", to obłok materii z przestrzeni międzygalaktycznej. IRAS nigdy nie zaobserwował jakiegokolwiek ciała niebieskiego z zewnętrznych obszarów Układu Słonecznego.

Zaburzenia ruchu orbitalnego: Planeta X
Kolejny argument, po "odkryciu" w roku 1983 Planety X jako brązowego karła, wysunięty w roku 1992 brzmiał: "Niewyjaśnione odchylenia ruchu orbitalnego Urana i Neptuna wskazują na istnienie dużego ciała Układu Słonecznego, o masie 4-8 mas Ziemi, poruszającego się po znacznie wydłużonej orbicie, sięgającej dalej niż 75 AU od Słońca." Jest to tekst z nieujawnionego źródła w NASA pochodzący z filmu "Planet X Forecast and 2012 Survival Guide" ("Przepowiednia o Planecie X i podręcznik przetrwania na rok 2012").

Przywołując argument zaburzeń orbitalnych zwolennicy Planety X powołują się na rzekomo ogłoszone przez NASA wykrycie tą metodą planety w odległości ok. 75 AU od Ziemi. Niestety nie jest znane źródło tej informacji. Jedyne głośne (w tej dziedzinie) odkrycie ogłoszone przez NASA w roku 1992 to obserwacja pierwszego obiektu trans-Neptunowego (TNO), nazwanego 1992QB1 ( więcej szczegółów o tym obiekcie można znaleźć w oryginalnej treści ogłoszenia tego odkrycia). Obiekt ten ma średnicę ok. 200 m i jest pierwszym z wielu odkrytych później obiektów Pasa Kuipera, populacji małych ciał (z Plutonem włącznie) poruszających się w odległościach 30 - 55 AU, zaraz za orbitą Neptuna. Obiekty trans-neptunowe nie stanowią żadnego zagrożenia dla Ziemi (nie planują opuszczenia Pasa Kuipera, by złożyć nam wizytę w roku 2012).

Nierównomierności ruchu orbitalnego Neptuna okazały się wynikać z błędów obserwacyjnych i nie zostały później potwierdzone... Tak więc nie ma żadnego dowodu na istnienie jakiegokolwiek wielkiego obiektu. Jednakże, dla zachowania otwartych umysłów, pamiętajmy, że w Pasie Kuipera może czekać na odkrycie jeszcze sporo dużych obiektów, które wyjaśniałyby istnienie gwałtownego spadku liczby obiektów w tym pasie na granicy ok. 50 AU (zwanej czasem "Barierą Kuipera"). Sprawa wymaga dalszych rozstrzygnięć. Na pewno nie ma jednak żadnego dowodu na istnienie obiektu z Pasa Kuipera, który by zbliżał się do Ziemi. Nawet dziwna "anomalia Pioneera", którą wykryto w ruchu sond Pioneer i Voyager nie może być przypisywana Planecie X. Objawia się ona jako niewytłumaczone, niewielkie dodatkowe przyspieszenie skierowane do Słońca. Gdyby istniała masywna planeta w tym rejonie, jej oddziaływanie musiałoby zostać wykryte w ruchu innych ciał.

4 - 8 mas Ziemi - brązowy karzeł? To musi być Planeta X.
Prawdopodobnie najbardziej jaskrawa sprzeczność w hipotezie o istnieniu Planety X to utożsamianie obserwowanego w roku 1983 w podczerwieni przez IRAS-a obiektu z ciałem odkrytym w roku 1992. Jak ogłasza się w wielu miejscach w Internecie i dostępnych on-line filmach video o Planecie X, IRAS widział Planetę X 540 AU od Słońca. Pochodzące z roku 1992 "ogłoszenie" NASA mówi o obiekcie na odległości 75 AU. Łatwo wywnioskować, że obiekt ten przeleciał 465 AU w zaledwie 8 lat (od 1984 - 1992). Proste obliczenia dowodzą, że Planeta X przejdzie przez centrum Układu Słonecznego w roku 2012 (wielu przewidywało, że w 2003, ale ci z pewnością się mylili  ).

Ale nie czepiajmy się szczegółów. Dla niezorientowanych: jeśli obiekty z 1984 i 1992 roku to jeden i ten sam obiekt, to oba obserwowane ciała musiałyby mieć tę samą masę, prawda? Jeśli Planeta X to brązowy karzeł (jak mają wskazywać obserwacje IRAS-a), jakim cudem miałaby mieć masę 4 - 8 mas Ziemi? Brązowe karły mają masy od 15 do 80 mas Jowisza. Skoro zaś Jowisz ma masę równą 318 masom Ziemi, obiekt pędzący na nas musiałby mieć masę gdzieś pomiędzy 4770 a 25440 mas Ziemi. Mogę wejść na najbliższy słup i ogłosić: "Obiekty z 1984 i 1992 roku to nie to samo". Z całą pewnością nie!

Jeśli nie ma dowodów na istnienie Planety X, to skutek spisku
Skoro tak łatwo poddać druzgocącej krytyce najważniejsze "naukowe" argumenty za istnieniem Planety X, nie ma chyba sensu dyskutować z argumentami natury historycznej (masowe wymierania, aktywność wulkaniczna, trzęsienia ziemi itd.), zastanawiając się dlaczego katastrofiści wciąż wierzą w jej istnienie. Skoro nie ma planety-renegata o znaczącej masie, jak Nibiru może stworzyć zagrożenie dla Ziemi w roku 2012?

Katastrofiści odpowiadają: mamy do czynienia z globalnym spiskiem rządów wielu państw, ukrywających przed nami fakty. NASA uczestniczy w tym procederze - stąd brak dowodów. Moim zdaniem brak dowodów nie oznacza żadnego spisku, skrywającego prawdę przed społeczeństwem. Swoją drogą, dlaczego rządy miałyby ukrywać "odkrycie" tak doniosłe jak grożąca zagładą planeta? Dla uniknięcia masowej paniki i by zachować swoją pozycję.

Jak się okazuje to jedyny powód siły oddziaływania mitu o Planecie X. Skonfrontowani z naukowymi faktami, zwolennicy tego mitu odpowiadają "... rządy zalewają nas dezinformacją i ukrywają prawdę o obserwacjach Nibiru." Lubię dobre teorie spiskowe, żadna związana z Planetą X do takich nie należy. Jeśli podstawowe fakty naukowe przeczą temu, w co mielibyśmy uwierzyć, argument: "to robota rządu" jest kiepski.

Tak więc opowiastki, że Planeta X odwiedzi nas w roku 2012 są moim zdaniem kompletną bzdurą (jakkolwiek siejąc strach wśród ludzi napędzają sprzedaż książek i filmów o Końcu Świata). Nibiru niech pozostanie w świecie Sumeryjskich mitów.

si vis pacem, para bellum.

5

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

zgadzam sie z toba:) kto to wogóle wymyslił tą planete Nibiru, jesli cos jeszcze ma ruch eliptyczny wokół słonca to z pewnoscią nam nie zagrozi:)

"Najbardziej zapaleni obrońcy jakiejś nauki, ci, którzy nie zniosą najmniejszego krzywego spojrzenia na nią, to zwykle tacy, którzy w dyscyplinie tej niezbyt daleko zaszli i w skrytości zdają sobie z tego sprawę. "

6

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

ale wy jestescie dziwni nic niewiecie o 2012 a piszecie po pierwsze majowie nieprzepowiedzieli konca swiata tylko ich long count sie konczyt czyli tak jak dla nas nowy 2009 sie konczy i zaczyna 2010 i wnioskujesz ze coroku jest koneic swiata?? po drugie ile juz tych koncow swiata bylo i zyjemy?? 3 Nibiru nieistnieje jest to mit tak jak smok wawelski w krakowie. mylicie to z planeta eris ktora istnieje ale jest na zewnetrznej czesci ukladu slonecznego i nigdy niezblizy sie do ziemi ani anwet dowewnetrznego ukladu. 4 ziemia niemoze sie zatrzymac i zaczac krecic w druga strone znacie prawa fizyki?? widaczonie nie .. zmiane biegunow mylicie ze zmiana biergonow magnetycznych ktore zdaza sie bardzo zadko i trwa kilka tysiecy lat a nie 2 godziny i nic sie wtedy neistanie oprucz tego ze kompas bedzie poakzywac polnoc na polodniu i dowrotnie pozatym przodkwowie homosapiens przezyli juz kilka tego typu "katastrof".     Jezeli chcecie sie dowiedziec wiecej o tym klamstwie to wjedzcie na  http://www.2012hoax.org/   wypowiadaja sie tam bardzo madrzy ludzie i uczeni ......

7

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

Sane napisał/a:

ale wy jestescie dziwni nic niewiecie o 2012 a piszecie po pierwsze majowie nieprzepowiedzieli konca swiata tylko ich long count sie konczyt czyli tak jak dla nas nowy 2009 sie konczy i zaczyna 2010 i wnioskujesz ze coroku jest koneic swiata?? po drugie ile juz tych koncow swiata bylo i zyjemy?? 3 Nibiru nieistnieje jest to mit tak jak smok wawelski w krakowie. mylicie to z planeta eris ktora istnieje ale jest na zewnetrznej czesci ukladu slonecznego i nigdy niezblizy sie do ziemi ani anwet dowewnetrznego ukladu. 4 ziemia niemoze sie zatrzymac i zaczac krecic w druga strone znacie prawa fizyki?? widaczonie nie .. zmiane biegunow mylicie ze zmiana biergonow magnetycznych ktore zdaza sie bardzo zadko i trwa kilka tysiecy lat a nie 2 godziny i nic sie wtedy neistanie oprucz tego ze kompas bedzie poakzywac polnoc na polodniu i dowrotnie pozatym przodkwowie homosapiens przezyli juz kilka tego typu "katastrof".     Jezeli chcecie sie dowiedziec wiecej o tym klamstwie to wjedzcie na  http://www.2012hoax.org/   wypowiadaja sie tam bardzo madrzy ludzie i uczeni ......


w 100% się z Tobą zgadzam smile

A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji.

8

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

oj geo-woman jak możesz zgadzać sie z taką wypowiedzią!!:)
może przetłumaczysz mi to:"niewiecie,konczyt,coroku,koneic,anwet dowewnetrznego ,widaczonie.biergonow,neistanie oprucz,dowrotnie.
poza tym mylne jest porównywanie przebiegunowania magnetycznego z geograficznym,myślałem że mamy to za sobą...
ale to twój wybór,więc szacun
pozdro

"Najbardziej zapaleni obrońcy jakiejś nauki, ci, którzy nie zniosą najmniejszego krzywego spojrzenia na nią, to zwykle tacy, którzy w dyscyplinie tej niezbyt daleko zaszli i w skrytości zdają sobie z tego sprawę. "

9

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

A byłeś na tej stronie? Jak nie to radzę zajrzeć. To, że tak pisze nie znaczy, że nie ma koleś racji.

Przecież tam pisze, ze przebiegunowanie biegunów geograficznych jest niemożliwe ale magnetyczne jest, co parę tysięcy lat.
Ja nie wiem czego Ty się pablodart czepiasz.

A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji.

10

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

ale co to za strona jest, żadna mi merytorycznośc i prawdomównośc. jak wejdziesz na strone 'Radia Maryja" to tez nic dobrego i ciekawego o "PO" nie poczytasz:)

"Najbardziej zapaleni obrońcy jakiejś nauki, ci, którzy nie zniosą najmniejszego krzywego spojrzenia na nią, to zwykle tacy, którzy w dyscyplinie tej niezbyt daleko zaszli i w skrytości zdają sobie z tego sprawę. "

11

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

pablodart napisał/a:

zgadzam sie z toba:) kto to wogóle wymyslił tą planete Nibiru, jesli cos jeszcze ma ruch eliptyczny wokół słonca to z pewnoscią nam nie zagrozi:)

Pablodart jak Ty sobie sam zaprzeczasz. W innym temacie próbujesz mnie przekonać, ze planeta Nibiru istnieje, a teraz? Zdecyduj się czy jest czy jej nie ma.

pablodart napisał/a:

ale co to za strona jest, żadna mi merytorycznośc i prawdomównośc. jak wejdziesz na strone 'Radia Maryja" to tez nic dobrego i ciekawego o "PO" nie poczytasz:)

Nie jestem zwolennikiem PO smile Na całe szczęście smile

Ostatnio edytowany przez Geo-Woman (2010-08-06 22:48:41)

A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji.

12

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

geo-woman, jak juz chcesz mnie cytowac to wczesniej dobrze poczytaj. To co tu napisalaś nawiazuje do planety "Nibiru",która ma w nas uderzyc w 2012 roku!!!!. Tak ,jest to kompletna bzdura!!!!!!!!1 i w taka planete nie wierze. Natomiast ,czy w układzie słonecznym krazy jakas jeszcze nieznana planeta  to w to jestem w stanie uwierzyc:) a czy bedzie sie nazywała nibiru czy nie to bez znaczenia:)
wyjasniło sie?








Geo-Woman napisał/a:
pablodart napisał/a:

zgadzam sie z toba:) kto to wogóle wymyslił tą planete Nibiru, jesli cos jeszcze ma ruch eliptyczny wokół słonca to z pewnoscią nam nie zagrozi:)

Pablodart jak Ty sobie sam zaprzeczasz. W innym temacie próbujesz mnie przekonać, ze planeta Nibiru istnieje, a teraz? Zdecyduj się czy jest czy jej nie ma.

pablodart napisał/a:

ale co to za strona jest, żadna mi merytorycznośc i prawdomównośc. jak wejdziesz na strone 'Radia Maryja" to tez nic dobrego i ciekawego o "PO" nie poczytasz:)

Nie jestem zwolennikiem PO smile Na całe szczęście smile

"Najbardziej zapaleni obrońcy jakiejś nauki, ci, którzy nie zniosą najmniejszego krzywego spojrzenia na nią, to zwykle tacy, którzy w dyscyplinie tej niezbyt daleko zaszli i w skrytości zdają sobie z tego sprawę. "

13

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

Czy to ma zwiazek z Nibiru?       http://facet.interia.pl/ciekawostki/gro … 20275,4824  a czy to ma zwiazek z ostatnimi wydarzeniami w Chinach gdzie prawie codziennie pełno ludzi widziało tajemnicze obiekty? Czy wydarzenia te są zapowiedzią wkroczenia człowieka w najwyższy wymiar świadomości istnienia? Myślę że za niedługo,w roku 2012 poznamy prawdę o wszechświecie,życiu niematerialnym,Nibiru,Bogu itd. Wtedy cała nasza nauka,która opiera się tylko i wyłącznie na fizyce i odrzuca kwestie "niematerialne" padnie na kolana.

14

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

Pogrzebałem trochę w necie i znalazłem to:  http://www.astro.eco.pl/lizards.html    Znajdziemy tam słowa:  "Pomijając aspekty gry słownej, warto zwrócić także uwagę na następujące fakty:

1. Słońce jest "Światłem Świata" tak jak Jezus

2. Słońce "kroczy po wodzie" tak jak Jezus

3. Słońce nosi "koronę" lub "halo" tak jak Jezus

4. Słońce zamienia wodę (deszcz) w wino (dorastające winogrona) tak jak Jezus

5. Wschodzące słońce jest "wybawcą ludzkości" tak jak Jezus

6. "Zwolennicy" / "Pomocnicy" lub "uczniowie" Słońca są 12 miesiącami lub 12 znakami zodiaku lub konstelacjami, przez które musi przejść Słońce. Kolejna analogia do życia Jezusa

więcej informacji i tego typu podobieństw można znaleźć pod adresem: The Original Sun of God"                                              A teraz zobaczcie ten filmik: http://www.youtube.com/watch?v=ivq1D4fq … re_related     a dokładnie słowa w 1:02   z czym wam się kojarzą?  Czyż 60-70 godzin to nie czasem 3 dni?  Po ilu dniach zmartwychwstał Jezus?  Widać wyraznie że  nasza religia to tak naprawdę kult Słońca.

15

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

To wszystko o czym piszecie nie ma specjalnie żadnego zastosowania. Cała ta burza umysłów opiera się o doniesienia, moje wpisy również, choć szukam niezależnych oserwatoriów i tam te doniesienia się podobne (więc daje mi to od pewnego czasu do myślenia).
Nie można liczyć że nasa coś ogłosi, nie można liczyć na to że kto kolwiek coś ogłosi - NIE JEST TO MOŻLIWE. Jeżeli dzisiaj powiedzmy NASA ogłasza że obiekt o nazwie NIBIRU istnieje, cała gospodarka i przemysł na całym świecie upada!
Ludzie nie bedą chodzić do pracy, wszyscy będa gromadzić żywność, broń etc... NIKT nie będzie spłacał kredytów a co za tym idzie upadłość banków spowoduje że oszczędności na kontach zostaną zablokowane przez rząd. Brak pieniędzy i masowe rezerwy doprowadzą do głodu, buntu, napadów i wojny między ludźmi.

To nie taki nierealny scenariusz.

Nikt mi nie powie że ogłoszenie nadchodzacej klęski skończy się u każdego z was spokojem: ok, jakoś to będzie.
Bzdura. Dopiero wtedy się zacznie. Świat skończy się wcześniej niż ta ewentualna planeta na nas zadziała.

nie liczcie na to że władza polityczna coś ogłosi, poprostu takie zachowanie jest nie do przyjęcia. Nawet gdyby to chcieli faktycznie zrobić, powstałe zamieszki doprowadziłyby do wielu tragedii. Jeżeli czegoś nie można uniknąć zachowuje się spokój do samego końca - to są ich dyrektywy.

Projekt Boungler - survival końca świata.

16

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

marek18071981 napisał/a:

Pogrzebałem trochę w necie i znalazłem to:  http://www.astro.eco.pl/lizards.html    Znajdziemy tam słowa:  "Pomijając aspekty gry słownej, warto zwrócić także uwagę na następujące fakty:

1. Słońce jest "Światłem Świata" tak jak Jezus

2. Słońce "kroczy po wodzie" tak jak Jezus

3. Słońce nosi "koronę" lub "halo" tak jak Jezus

4. Słońce zamienia wodę (deszcz) w wino (dorastające winogrona) tak jak Jezus

5. Wschodzące słońce jest "wybawcą ludzkości" tak jak Jezus

6. "Zwolennicy" / "Pomocnicy" lub "uczniowie" Słońca są 12 miesiącami lub 12 znakami zodiaku lub konstelacjami, przez które musi przejść Słońce. Kolejna analogia do życia Jezusa

więcej informacji i tego typu podobieństw można znaleźć pod adresem: The Original Sun of God"                                              A teraz zobaczcie ten filmik: http://www.youtube.com/watch?v=ivq1D4fq … re_related     a dokładnie słowa w 1:02   z czym wam się kojarzą?  Czyż 60-70 godzin to nie czasem 3 dni?  Po ilu dniach zmartwychwstał Jezus?  Widać wyraznie że  nasza religia to tak naprawdę kult Słońca.

nasza religia jest strasznie zakłamana, gdyz w 4 wieku pierwszy sobór złozył nowy testament tak jak chciał w/g własnego uznania. Odrzucono wiele chcrzescjanskich pism ,ktore nie pasowały do boskosci Jezusa Chrystusa.
Wiemy dzisiaj ,ze istniały inne ewangelie!!   One opisywały zycie Chrystusa nieco inaczej. dlatego powstały odłamy ,takie jak gnostycyzm

"Najbardziej zapaleni obrońcy jakiejś nauki, ci, którzy nie zniosą najmniejszego krzywego spojrzenia na nią, to zwykle tacy, którzy w dyscyplinie tej niezbyt daleko zaszli i w skrytości zdają sobie z tego sprawę. "

17

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

Od polowy XX wieku ludzkosc byla uswiadamiana o globalnym ociepleniu.
Skutkiem tego byly dzialania cywilizacji.
Poczatek XXI wieku to okres kataklizmow i niewyjasnionych spraw.
Ilosc materiałow dostepnych w sieci, wspolczesne media oraz opinie duchownych
skłaniaja mnie do podsumowania mysli.

Od tysiecy lat intryguje nas znaczenie egipskich ,azteckich piramid itd.
Kazdy ,kto interesuje sie tym tematem zna teorie i symbolike znaczenia budowli.
Dla jednych to grobowce dla drugich kosmiczne znaki nawigacyjne .
Sa rozne teorie i rozne domniemania .
Okołob 3600 lat temu rozwoj cywilizacji byl na wysokim szczeblu.
Technika,budownictwo,medycyna,astronomia.
Znakiem tego sa dzisiejsze pozostałosci po tamtych kulturach.

Astonomia byla jednym z elementow funkcjonowania spoleczenstwa.
Powstały roznego rodzaju kalendarze,okreslono pory roku,czas.
Dzieki niej przewidywano warunki pogodowe.Zmiany klimatyczne.
Wtedy juz wiedziano o istnieniu planety Nibru.

Planeta Nibru jak kazda inna z naszego układu słonecznego krazy po swojej orbicie.
W 2012 r.znajdzie sie po 3600 latach w naszej strefie.
Od kilku lat w sieci mozna znalesc duzo wzmianek na ten temat.
Powstały fan-cluby,fora dyskusyjne.
Mowi sie o tym cicho wszedzie.W swiecie duchownych wiedziano o istnieniu planety X.
Ludzie ktorzy jasno widza rowniez wspominają o zblizaniu sie zmian na ten wlasnie rok.

Kilka lat temu powstal projekt Cheops ktorego zadaniem jest,zbadanie tematu zblizania sie planety Nibru.
Do 2012 roku pozostało nie wiele czasu.W skali astronomicznej to wogole nie pozozostało.
Ludzie obudzili sie,ze pojawienie planety moze miec wplyw na rozwoj sytuacji na Ziemii.
Zblizanie sie NIBRU ma wplyw na to co sie dzieje w dzisiejszych czasach.
Globalne ocieplenie,huragany,trzesienia ziemi,powodzie,wybuchy wulkanow.
Sa to wystarczajace znaki,ze naprawde zbliza sie cos wielkiego i o ogromnej masie.
Gromadzi sie informacje,kozysta sie z roznych zrodel.Niektore kraje robia zapasy zywnosci.

Przez okres 3600 lat mielismy wciaz do czynienia ze wzmiankami na temat planety X.
Teraz gdy swiadomosc wzrosla ,wszystko to co bylo zapisane
znajduje odpowiedz w jednej chwili.
Rzesza ludzi zafundowała sobie poszukiwanie ,,klucza,,
Czlonkowie projektu Cheops odpowiedzieli wszyskim wtajemniczonym
do czego słuzą piramidy.
To jak w powiesciach Lema albo innych autorow fantasy-klucz znajdziecie tam i tam.
Wskazano miejsce gdzie taki klucz sie znajduje.
Projekt Cheopsa uzyskał od władz Egiptu pozwolenia na wykopaliska.
Dotychczas takie badania prowadzono do 1,5m głębokosci według ustawy.
W tym przypadku wiecej.
Znalezienie klucza pozwoli uzyskac odpowiedzi wspolczesnym na wiele dreczacych pytań.
Odnalezienie klucza przysłozy rowniez do właczenia bariery ochronnej globu.
Pola elektromagnetycznego za pomoca piramid ,ktore zmniejszy wpływ działania mijajacej planety Nibru.

Podsumowujac;
Ludzkosc wiedziala o istnieniu planety X i jej wplywie na ziemie.
Znaleziono odpowiedz na zastosowanie piramid.
Globalne ocieplenie powstaje głownie dlatego ze zbliza sie planeta.
Rozwoj nauki i techniki ma pomoc znalezc odpowiedzi.

Projekt Cheops klucza jeszcze nie znalazł,czasu jest mało.
Co zrobic z ludzmi,ktorych ma dotknac kataklizm ?
Jest nas 6 milardow.Wszystko ma sie dziac krotka chwile.
Zniwo ma byc ogromne.
W biblii jest wzmianka o arce NOEGO.Czy czasem tu nie chodzi o to samo?
Jesli przepowiednie sie spełnia pozostaje modlitwa.

J.G.

18

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

Z cyklu "obalamy mity" i "hołdujemy faktom"

1) Planeta nie może być brązowym karłem, którym baaaaardzo rzadko staje się tylko i wyłącznie gwiazda. (małe nawiązanie do postu założyciela tematu)

2) "Globalne ocieplenie,huragany,trzesienia ziemi,powodzie,wybuchy wulkanow.
Sa to wystarczajace znaki,ze naprawde zbliza sie cos wielkiego i o ogromnej masie." - gdyby zbliżało się do nas coś wielkiego, zwalniałby czas, spadałaby prędkość rotacji Ziemi... Powyższe wzmianki to znak wzmożonej aktywności geofizycznej... Magnetyzm to subtelna siła, większą ma grawitacja otaczających nas planet oraz, co jasne, rozbłyski i wybuchy słoneczne.

3) Amerykańscy i Japońscy naukowcy (rzecz jasna, nie wszyscy), twierdzą, że wiele faktów (m.in. spowolnienie oddalania sond voyager 1 i 2, eliptyczne orbity planet karłowatych itd) wskazuje na układ podwójny gwiazdy w naszym układzie, czyli, że Słońce "tańczy" z brązowym karłem, którego nasze aparatury jeszcze nie wyłapują (ze względu na odległość od Słońca, subtelne znaki obecności itd). Gwiazdę tą nazwano Nemezis, stosownie do skutków, jakie może wywołać.

4) Nie możemy powiedzieć z czystym sumieniem, że znamy już wszystkie planety naszego układu. Ciągle odkrywane są nowe obiekty na naszym podwórku planetarnym, wiele z już znanych odciąga uwagę od innych.

5) Jowisz, większy od Ziemi 11 razy, nie wywołuje tragicznych w skutkach kataklizmów, jakie miałaby wywoływać zaledwie 4x większa Nibiru, choć oczywiste jest, że nasz lokalny Olbrzym ma wpływ na nasze pole magnetyczne i stabilizację naszej osi.

6) Znamy kilkadziesiąt tysięcy obiektów układu słonecznego, od średnicy kilkudziesięciu metrów - wzwyż, które mogą zagrozić naszej planecie, a mielibyśmy nie zauważyć , rzekomo pędzącej w naszą stronę planety (to nie jest trafne określenie, znawcy fizyki i kosmologii wiedzą, dlaczego) o średnicy... 4 razy większej, tak? czyli... ponad 51 tysięcy kilometrów? Gdyby taki obiekt (abstrahuję od nazwy "planeta") zbliżał się do Ziemi, to musiałby to robić z prędkością 1/3 świetlnej, żebyśmy nie byli w stanie tego zauważyć... Pomijając przy tym oczywiście ślady i skutki, jakie by zostawiał skalny obiekt tej wielkości przy podobnej prędkości... Więc jeśli już, to wolę mit o "niewidzialnej planecie", która krązy gdzieś na krańcu układu Słonecznego. Problem w tym, że jeśli krąży, to... nie trafi w Ziemię. Nie za naszego życia.

7) Nibiru może już dawno nie istnieć. Jeżeli mamy na myśli tą samą planetę, to w wyniku zderzenia z Ziemią "zginęła" co najmniej 4,5 mld lat temu. Skutek tego zderzenia możemy podziwiać na nocnym niebie, nazywa się Księżyc...

Na siedmiu skończę, bo to przyjemna cyfra. Jasno starałam się oddzielić planetę od gwiazdy, fakty od mitów, znane od jeszcze nieznanego. Może istnieje Nibiru, może istnieje Nemezis, może właśnie teraz zbliża się do nas wielki obiekt, który ma zniszczyć naszą planetę, albo może to my zbliżamy się nieuchronnie do czarnej dziury... Nie wolno nam uważać, że wiemy już wszystko, ale wręcz mamy obowiązek walczyć z mitami i zabobonami nie mającymi pokrycia w żadnych znanych nam faktach... Niech moc rozumu będzie z Wami wink

Jeszcze małe P.S. smile
marek18071981:
Słońce, jako Bóstwo i Bóstwo w formie Słońca, to znany w wielu wierzeniach, kultach i religiach motyw. Bierzmy pod uwagę, że Chrześcijaństwo wykiełkowało na starożytnych wierzeniach, nie jest niczym "nowym" tylko jest mixtape'em starszych idei. Nie dziwi mnie więc porównanie Jezusa i Słońca. A odkrywanie na nowo początków Chrześcijaństwa trafnie ujmuje powiedzenie "Zapomniał Jan jak Jasiem był" wink

"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: Wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej."

Albert Einstein

19

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

Mówicie że Nibiru nie istnieje ? hmmm no nie wiem czy się z wami zgodzić... Nibiru nie ma "uderzyć" w naszą planetę tylko koło niej przelecieć sam nie za bardzo wiem co o tym myśleć ale informacja że 4x większa planeta ma przelatywać koło ziemi jest trochę dziwna... Tak z pewnością jeżeli znajdziemy się pewnej odległości od tej planety to może nas ściągnąć jej pole grawitacyjne ale wtedy to my uderzymy w nią. Wysyłam wam link w którym jest zawartych nieco o tym informacji co prawda opisujące skutki tego co się stanie niż wyjaśnienie tego zdarzenia (wyminięcie się planet) ale jest tam interesujące zdjęcie zwróćcie na nie uwagę (zdjęcie znajduje się na około 5:26) :

http://www.youtube.com/watch?v=wBbtqf774E0

20

Odp: NIBIRU - prawda czy fikcja ?

polecam stronę
http://zmianynaziemi.pl/

Rzadko śię tu udzielam, ale zwracam się do tych "starych wyjadaczy" :
       
         W najlepszym wypadku czeka nas "MAD MAX" Wszystko szlag trafi. Oczekuje z nadzieją że przetrwamy ten kataklizm i może uda się zbudować nowy świat, nową cywilizację nie opartą na konsumpcji i rywalizacji. Chcę wierzyć w to co Geryl zapowiada i nie boję się tego, ten świat potrzebuje przemiany, elity rządzące muszą paść...cdn