Postanowiłem swoim skromnym wpisem ożywić to forum a skłoniło mnie do tego kilka rzeczy.
Po pierwsze, na świecie jak i w Polsce sporo się dzieje, także jest zwiększone prawdopodobieństwo, że któreś z tych wydarzeń zostało opisane przez Nostradamusa.
Po drugie, znacząca większość tych faktów jest całkowicie zaskakująca. No, może nie dla nas „dzisiejszych”, ale spróbujmy sobie wyobrazić, że oglądamy dzisiejsze wiadomości 10 lat temu. Jak byłaby nasza reakcja? Niedowierzanie? Szok? Frustracja? A może strach? Pewnie wszystkiego po trochu…
No i w końcu po trzecie – urzekła mnie niezłomność Moogiego, który kontynuuje swoje dzieło opisując własne interpretacje, czyniąc to w sposób niezmiernie szeroki, a zwłaszcza wykazując ponadprzeciętną dociekliwość. Pomyślałem sobie „skoro Moogi może, dlaczego ja nie mógłbym…”.
A teraz do rzeczy…
W związku z tym, że jestem Polakiem i mieszkam w Polsce interesuje mnie przyszłość tego kraju. Powód jest oczywisty – jakiekolwiek dobre lub złe wydarzenia będą miały na mnie i moją rodzinę pewien wpływ. Jaki? Otóż to będzie wynikać z wagi danego wydarzenia oraz mojego (mojej rodziny) zaangażowania w nie. Dlatego chciałbym wrócić do sławnego fragmentu jednej z centurii:
Bastran, Uwodziciel, Głupiec i Chytry Lis,
to polska droga do władzy okrutnego Dyktatora.
Spróbujmy „rozłożyć na czynniki pierwsze” każdą z postaci tej przepowiedni, ale za tym to uczynię chciałbym, w telegraficznym skrócie opisać jak doszło do mojego zainteresowania przepowiedniami.
W tym celu musimy cofnąć się do roku 1997. Tak moi drodzy ta historia ma już 20 lat…
No więc pewnego dnia mój kolega z technikum przyniósł kasetę video, mówiąc, że jesteśmy blisko III wojny światowej i końca naszej cywilizacji, i takie tam apokaliptyczne wizje. Oczywiście reakcja grupy w takich przypadkach jest prosta do przewidzenia, został bezdusznie wyśmiany. Niestety, muszę się przyznać, że w grupie szydzących byłem również ja. Nasz klasowy „prorok” jak go rychło ochrzciliśmy nie dawał za wygraną i próbował nas nawrócić. Męczył nas długo i wytrwale także w końcu pożyczyłem kasetę z filmem o przepowiedniach Nostradamusa. Obejrzałem go z zainteresowaniem, ale bez większej Eforii, mniej więcej tak jak się ogląda film o Batmanie. Ot taka bajeczka, aby pooglądać zamiast dobranocki. W filmie jednym z wniosków jest, że do końca roku 1999 wybuchnie III wojna światowa z uzyciem broni masowego rażenia na szeroką skalę. Oczywiście nie dałem wiary tym "sensacjom" i efektem całej akcji z kasetą video był nasz zakład o klasyczną butelkę trunku wyskokowego. Mianowicie, ja twardo twierdziłem, że nic takiego się nie zdarzy do końca wieku. Niestety, po zakończeniu szkoły straciłem z owym kolegą kontakt, a przecież zakład wygrałem i wisi mi flaszeczkę, także jeśli czyta ten wpis niech odezwie się na priva w temacie przekazania wygranej.
Tak wyglądał pierwszy etap przygody z Nostradamusem. O temacie szybko zapomniałem, aż do 11 września 2001, kiedy to włączając wiadomości zobaczyłem zawalające się wieże World Trade Center. Coś we mnie tknęło i przypomniałem sobie wątek z filmu mówiący o ataku nuklearnym na Nowy Jork. Co prawda atak nuklearny to nie był ale wyobraziłem sobie średniowiecznego mnicha oglądającego wybuch bomby atomowej i atak na WTC – można łatwo te dwie rzeczy ze pomylić: atak z powietrza, walące się domy, smuga dymu widoczna ze znacznej odległości. Podzieliłem się z moją dziewczyną, a teraz żoną, moimi przemyśleniami. Opowiedziałem o przepowiedni dotyczącej konfliktu nuklearnego, konkludując, że prawdopodobnie mamy jego początek. Na co moja rezolutna druga, lepsza połówka skwitowała w typowo kobiecym stylu, że chyba za długo na słonku przebywałem i mi się jakieś zwoje mózgowe przegrzały. A ja przecież dobrze pamiętam, że wrzesień wtedy był chłodny i praktycznie dominowała pogoda barowa. Tak czy owak dałem spokój, jak się potem okazało, na długie 14 lat…
I tak pewnego dnia w listopadzie 2015 roku, mając przerwę na kawę w pracy, sprawdziłem wiadomości i przeczytałem o zamachach w Paryżu. Trudno to racjonalnie wytłumaczyć, ale pierwsze skojarzenie było z jednym zdaniem z przepowiedni Nostradamusa. Niestety do dzisiaj nie trafiłem ponownie na nią, a może to była jedna z wielu mistyfikacji i podrób internetowych? Zdanie z owej przepowiedni brzmiało mniej więcej:
Terror (epoka terroryzmu) zacznie się kiedy paryżanie podpalą swoje miasto.
Trudno nazwać zamachy z listopada 2015 roku „podpaleniem” czy „pożarem” ale czy zamach na ludzi z którymi się mieszka w jednym kraju nie jest „zarzewiem” większego konfliktu? Ponadto kilka miesięcy wcześniej mieliśmy do czynienia z protestami emigrantów którzy palili stosy opon czy wręcz całe samochody.
W każdym razie zacząłem się poważnie interesować sprawą przepowiedni Nostradamusa. Trafiłem najpierw na forum Gazety Prawnej, i jeszcze kilka innych a na końcu na to, na którym właśnie piszę. Jednak po pierwszej euforii, że dzięki innym forumowiczom mogę poznać nieznane mi wcześniej centurie, nastąpiło rozczarowanie internetowym chamstwem. Dlatego mam nadzieję, że to forum będzie wolne od hejtu i pozostaniemy skupieni na sednie sprawy.
Znajomi z mojego otoczenia, widząc jak się wkręcam, zareagowali jak ja kiedyś będąc nastolatkiem, czyli kpinami. Nawet zaczęli nazywać mnie „wnukiem Nostradamusa”, co akurat uważam za niezasłużony komplement. Co ciekawe, ci co jeszcze ponad rok temu ze mnie kpili dzisiaj pytają co będzie następnym wydarzeniem zgodnym z przepowiedniami. I robią to pomimo mojej małej wpadki gdyż twierdziłem iż Hilary wygra wybory w USA.
Po tym trochę zbyt obszernym wstępie przejdźmy do poszczególnych bohaterów wspomnianej centurii:
Bastran (Kaszub)
Próbę rozszyfrowania zacząłem o pierwszej wspomnianej przez Nostradamusa postaci. Uważam, że osoby są w tej centurii wymienione w porządku chronologicznym. Dlaczego? Otóż Nostradamus użył słowa „droga” a to sugeruje pewną kolejność w której wymienione postacie są jakby kamieniami milowymi. Co ciekawe, jakoś umknął mi fakt, że Donald Tusk jest Kaszubem, także głowiłem się szukając wśród polskich polityków owego Kaszuba „o języku węża”. Próbując uporać się z tym tematem przeczytałem centurie w których występuje Kaszub moim szyderczym, wątpiącym kolegom i nagle jeden z nich mówi „No co ty, przecież to oczywiste, że to Tusk!”. Moja mina w tym momencie – bezcenna. Jak mogłem na to nie wpaść?
Myślę, że dzisiaj nikt z osób drążących przepowiednie nie ma wątpliwości, że Donald jest Bastranem.
Uwodziciel
„No tutaj to sprawa jest prościutka” – pomyślałem sobie rozkmieniając naszego Uwodziciela. Pan Kazimierz Marcinkiewicz został sławny dzięki swoim miłosnym przygodom z Izabel (nie wiem czy pisownia imienia jest poprawna, z góry przepraszam za ewentualne literówki). Niestety mój entuzjazm szybko runął po przeczytaniu komentarza na jednym z forów, że Nostradamus nie wymieniał osób nieznaczących z punktu widzenia historii lub wpływu na ważne wydarzenia. I wtedy pan Kazimierz przestał mi tutaj pasować. No bo jakie on miał znaczenie historyczne lub wpływ na sytuację Polski lub, tym bardziej, globalną? Jak dla mnie żadną…
Przed zaliczeniem kolejnej porażki interpretacyjnej uchroniły mnie dwie rzeczy.
Pierwsza, po 20 latach obejrzałem film z 1978r. o przepowiedniach Nostradamusa, ten sam który pożyczył mi kolega w technikum. Jest on dostępny na youtubie https://www.youtube.com/watch?v=DRkmmfJ5BzU. W filmie tym cytowana jest jedna z centurii (27 minuta filmu), która według narratora filmu, opisuje Hitlera:
… urodzi się dziecko, które uwiedzie swoim językiem wielu ludzi.
„Uwodzenie językiem” przedstawione jest tutaj jako umiejętność przemawiania, która może poderwać tłumy do czynów, które normalnie ludzie by nie uczynili. „No dobrze, ale kto w dzisiejszych czasach ma taką umiejętność, że potrafi swoimi przemowami poderwać rzesze ludzi” – pomyślałem sobie. Wieczorem sama do mnie przyszła odpowiedź – w Wiadomościach pokazywano relacje miesięcznicy Smoleńskiej…
Drugą rzeczą, która mnie utwierdziła w przekonaniu iż Nostradamusowym Uwodzicielem jest J. Kaczyński było proste ćwiczenie. Moja znajoma Amerykanka powiedziała mi kiedyś „Jeśli masz jakiś problem, to użyj Google żeby go rozwiązać. Jeśli czegoś nie ma w Google to znaczy, że to nie istnieje a ty nie masz problemu”. No i wpisałem „Kaczyński uwodziciel”, jakież było moje zdziwienie kiedy otworzyłem drugi link. Zapraszam do lektury:
http://bastylia.blox.pl/2016/05/Uwodzic
netek.html
Głupiec
Tutaj powinno być trudniej, gdyż osobo Głupca występuje po Uwodzicielu, a więc teoretycznie może być jeszcze nieobecna w świecie dzisiejszej polityki. Mimo to proste ćwiczenie jakie wykonałem polegało na wyszkaniu wszystkich zwrotów w znanych mi centuriach gdzie występuje „głupiec” lub głupota” mogące pasować do Polskiego polityka. I tak mamy:
Dwóch z jednej krwi zawiążą w Warszawie,
nierozsądny układ i z tymi z lewa i z tymi z prawa,
W czasie ich rządów głupi z mądrym doprowadzą ich do upadku.
Po marnym losie pierwszych taki sam los spotka drugich!
Tutaj głupi jest pisany z małej litery i w moim przekonaniu nie jest to ta sama osoba co Głupiec.
Wśród wielu Polaków uzyska duże poparcie,
Do czasu kiedy jego słowa okażą się złudzeniem,
Później ci sami Polacy nazwą go starym Głupcem,
W 21 po krótkim czasie spotka go śmierć i zapomnienie.
No i mamy ponownie Głupca. Osobiście uważam iż jest on tą samą osobą opisaną w innej centurii:
Nad Wisłą wąsaty zwycięży po raz drugi w wyborach,
Pod koniec kadencji dojdzie do zbrojnych zamieszek ludności ./.
Ze wsparciem przyszłego dyktatora na krótki czas obroni on władzę.
Po krótkim czasie, jego krzyże będą spalone w ogniu światła półksiężyca!
Teraz zastanówmy się jakich mamy „wąsatych”, którzy już wygrali wybory, którzy mogliby je wygrać w przyszłości. Ja mam tylko dwa nazwiska Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski. Co do Wałęsy, jest on za stary aby wypełnić przepowiednie i jasno deklaruje brak zainteresowania kandydowanie w wyborach.
Chytry Lis
To jest dla mnie do dzisiaj nieodgadniona zagadka. Na początku myślałem, iż osobą tą jest J. Kaczyński, jednak nie pasuje on do chronologii wydarzeń oraz wcześniej przyjętych założeń. Zaraz po ostatnich wygranych wyborach przeczytałem artykuł napisany przez Tomasza Lisa, w którym nazywał J. Kaczyńskiego „chytrym lisem polskiej polityki”. Jednak przy dzisiejszej sytuacji politycznej nie miałby on znacznych szans na wygranie wyborów prezydenckich. Kto jest Nostradamusowym Lisem czas pokaże.