Temat: Czy istnieje ukrywane przed opinią publiczną zagrożenie katastrofą ?
Jak postąpiły by władze w przypadku wykrycia przez naukowców realnych przesłanek zagrożenia katastrofami o charakterze globalnym w wyniku których co najmniej 2/3 populacji nie miało by szans ich przeżycia ?
Pytanie nie jest retoryczne, bowiem problem utajniania informacji przed własnym narodem a więc i przed opinią publiczną świata jest dobrze znany. Wystarczy prześledzić los archiwów z ostatniej wojny światowej, dane dotyczące zamachów na znane osobistości, szczegóły przyczyn niektórych katastrof itd. O ile tajemnice wojskowe i technologiczne mają pewne uzasadnienie bezpieczeństwem państwa lub interesami gospodarki, o tyle zatajanie wielu innych informacji wydaje się być podyktowane obawą o utratę kontroli sytuacji w wyniku spontanicznych reakcji ogółu. A do najważniejszych z nich należy panika.
W internecie, spośród wielu informacji na pograniczu bajek są jednak takie, które budzić mogą niepokój. Czy wiadomości o budowie potężnych schronów (Norwegia), zapasów tysięcy plastikowych trumien w USA, gromadzenie zapasów nasion i żywności, sprawa Phila Schneidera itp. to tylko przykłady wybujałej wyobraźni internautów, czy też być może kontrolowane przecieki prawdziwych faktów ? Jak wielki jest zatem dystans między tymi którzy posiadają wiedzę (i władzę) a pozostałą częścią ludzkości ? Jedną z najskuteczniejszych broni psychologicznych jest ośmieszanie i ewidentne negowanie informacji, które mogły się wymknąć spod kontroli. Czy jesteśmy tego dzisiaj naocznymi świadkami ? Co o tym sądzicie ?