Witam Szanownych Forumowiczów,
jestem z Wami (milcząco) od początku wątku,a wcześniej przeczytałem "od dechy do dechy" wątek założony przez Arteuzę. Chciałbym  podzielić się swoimi uwagami - mam nadzieję że wniosą one do wątku coś wartościowego, chociaż mają charakter dość ogólny. Nie wiem czy znane są Wam   pojęcia "kalejdoskopowe" i "mozaikowe" postrzeganie zjawisk w otaczającym nas świecie? Przypomnę: Postrzeganie kalejdoskopowe polega na tym, że obserwator nie dostrzega jakichkolwiek związków przyczynowo - skutkowych pomiędzy wydarzeniami (np. politycznymi) które następują na przestrzeni tygodni, miesięcy, lat czy nawet wieków. Każde wydarzenie, o którym dowiaduje się z mediów jest dla niego jak zupełnie nowy obrazek w kalejdoskopie, którym ktoś właśnie poruszył. Innymi słowy, dla takiego obserwatora historią świata rządzi przypadek lub zbieg okoliczności.
Całkiem inaczej jest z postrzeganiem mozaikowym - tutaj każde wydarzenie jest jak kolejny kamyczek dołożony do mozaiki, który sprawia że dla wnikliwego obserwatora obraz wydarzeń staje się coraz bardziej czytelny i przewidywalny. Zdarzenia zmierzają w jakimś konkretnym kierunku, według czyjegoś scenariusza, który można odszyfrować. Oczywiście każdy z nas chciałby dostrzegać mozaikę w jaką układają się "kamyczki" wydarzeń i widzieć związki przyczynowo-skutkowe pomiędzy nimi. Myślę że wszyscy tu obecni Forumowicze (albo przynajmniej większość) są przekonani, że dzięki studiowaniu przepowiedni, obserwują świat w sposób "mozaikowy", co więcej, wierzą że obraz jaki się wyłania jest,w pewien sposób,
autoryzowany przez samego Boga, który "odsłonił przecież przyszłość" wybranym jednostkom, takim jak np. Nostradamus.
Tkwi w tym, jak myślę, pewne niebezpieczeństwo, któremu na imię: Możliwość manipulacji, z naciskiem na słowo "możliwość". Otóż przebieg zdarzeń o których piszecie na forum, tzn. wielka wojna i "rozprawa" z Islamem, został przewidziany przez pewne, nazwijmy to, "niezależne od przepowiedni" ośrodki, wychodzące z zupełnie innych założeń niż interpretacja zapisków Nostradamusa. Polecam obejrzenie filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=fPWTNEJ7Eh4  (polskie napisy). Trzeba przyjąć założenie - a moim zdaniem jest to fakt obiektywny - że istnieją
ośrodki, które planują wydarzenia na wiele lat do przodu i konsekwentnie swoje plany realizują. Okres trwania życia ludzkiego nie jest absolutnie granicą zasięgu ich planów i oddziaływania. Chyba przyznacie, że przepowiednie mogą, powtarzam: mogą, stać się idealnym narzędziem do przygotowania ludzi na "nieuchronność" nadejścia pewnych, wcześniej zaplanowanych wydarzeń i tym samym sparaliżowania ich woli zmiany tego "nieuchronnego" scenariusza. Żeby przybliżyć Wam co mam na myśli, proponuję zapoznać się z tekstem pt. "Miliarder". Dostępny np. tu: http://monitorpolskislowian.iq24.pl/def … mat=210622
Oto fragment - "dla zachęty":
Jesteś miliarderem. Bogatszym, niż zwykli ludzie mogą sobie wyobrazić. Żyjesz w luksusie i masz przywileje, w odróżnieniu od wszystkich innych. Co najważniejsze, masz ogromną władzę – władzę wydawania poleceń innym, kształtowania świata według swojej fantazji, mówienia “ludziom”, tym małym, jak to będzie, czy im się to podoba, czy nie.
To wszystko teraz masz. Ale czy zdołasz to zachować? To jest najważniejsze pytanie! Do ciebie należy dzisiejszy świat, ale co powinieneś zrobić, aby upewnić się, że będziesz miał go jutro? Potrzebujesz “Podręcznika mistrza”. Na szczęście już teraz masz go w rękach. Ten “Podręcznik” podsumowuje lekcje zdobyte doświadczeniami twoich przodków, ludzi takich jak ty, na przestrzeni przeszłych tysiącleci: cesarzy, królów, arcykapłanów, magnatów, komunistów i każdego rodzaju elit rządzących. Niektóre z tych lekcji pochodzą z odkrytych przez nich sposobów zachowywania władzy. Inne, zdobyte trudnym sposobem, z istotnych błędów tych, którzy kiedyś byli potężni, ale ich obalono, bo nie wiedzieli tego
czego ty się dowiesz z “Podręcznika”. Strzeż zawartej w nim mądrości, bo w przeciwnym wypadku cierpienia twoich obalonych przodków pójdą na marne, a ty, tak jak oni, na pewno spadniesz z wysokiego szczebla władzy.
Rozdział 1: Musisz wiedzieć, że powinieneś panować nad ludźmi
Jeśli ktoś głęboko w swoim sercu nie wierzy, że powinien rządzić ludźmi, to jest najczęstszą przyczyną utraty władzy. To powoduje, że brakuje mu męstwa i przekonania do tego, co się wie, co trzeba zrobić by utrzymać się przy władzy. Dlatego musisz to wiedzieć. Jesteś miliarderem, bo jesteś lepszy od tłumu. Jesteś mądrzejszy. Pracujesz ciężej i mądrzej. Dbasz o dobro ludzkości, w przeciwieństwie do chciwego egoistycznego tłumu. Rozumiesz, że jeśli nie zmusisz ludzi do pracy, to nie będą pracować, bo w przeciwieństwie do ciebie są leniwi. Twoje umiejętności zmuszania ich do pracy, przez wywoływanie w nich strachu przed bezrobociem i nędzą jeśli nie będą pracować, a dawanie im nadziei na wyniesienie się nieco wyżej niż inni, jeśli będą pracować ciężej, jest tym, co bogaci społeczeństwo. Gdybyś nie kierował tym ty, nie byłoby bogactwa gospodarczego, nie byłoby miejsc pracy, nie byłoby nauki, nie byłoby sztuki ani wysokiej kultury, żadnych nowych metod leczenia chorób, żadnych misji kosmicznych, żadnych symfonii czy oper, żadnej dobrej poezji czy prozy. Gdyby ciebie obalono, to społeczeństwo poszło by na rzeź jak barany.
Masz obowiązek moralny wobec ludzkości by pozostać przy władzy. Powinieneś odczuwać tylko wielki wstyd, jeśli pozwolisz by obaliła cię hołota i motłoch. Zawsze kiedy się zawahasz przed zrobieniem tego co konieczne by zostać u władzy, pamiętaj: TO TY POWINIENEŚ RZĄDZIĆ NARODAMI!
Rozdział 2: Ludzie są twoim wrogiem
Ludzie – ci “mali”, którzy nie są miliarderami jak ty – są twoim wrogiem. Jeśli o tym zapomnisz - to przegrasz. Pozostawieni sobie, pozbawią świat miliarderów, stanie się on dużo równiejszy i bardziej demokratyczny, niż wymaga tego twoje istnienie jako miliardera; świat w którym będziesz musiał pracować i żyć jak równy ze wszystkimi innymi, świat rządzony przez ludzi którzy są, jak wiesz, leniwym, bezużytecznym, niekulturalnym motłochem, niebezpieczną hołotą, której nigdy nie wolno przejąć władzy. Ale ta katastrofa jest dokładnie tym, czego ludzie chcą, i dlatego są twoim wrogiem.
Nie odważysz się zniszczyć ludzi, ponieważ są ci potrzebni; tworzą twoje bogactwo, a bez ludzi i posłuszeństwa wobec ciebie tobie twoja władza jest niczym. Ponieważ nie możesz zniszczyć ludzi, musisz ich kontrolować. Musisz zapobiec utworzeniu tego rodzaju świata równego i demokratycznego, jakiego chcą. Nigdy nie wolno ci zapomnieć, że ich cele w życiu są przeciwieństwem twoich celów. Kiedy ludzie nawiązują między sobą relacje solidarności i decydują pomagać sobie, a nie konkurować ze sobą, to znaczy, że jesteś w tarapatach. Nawet gdy robią to na małą skalę, tylko w swoich zakątkach świata poza zasięgiem wzroku innych, jest to zagrożeniem dla ciebie, którego ignorowanie jest dla ciebie poważnym ryzykiem. To co zaczyna się na małą skalę może wybuchać na dużą, a potem jest już za późno i jesteś skazany na zagładę.
Gdy ludzie stają się pewni siebie i mają na tyle nadziei, by zacząć mówić o rewolucji, to znaczy, że stoisz w obliczu katastrofy. Nigdy nie zapominaj: ludzie są twoim wrogiem i musisz ich kontrolować!
Rozdział 3: Ustawiaj ludzi przeciwko sobie Ludzie obrócą się albo przeciwko tobie, albo przeciwko sobie. Upewnij się, że obrócą się przeciwko sobie. Jest na to wiele sposobów.
1. Wywołaj wojnę
Wywołaj wojnę by zjednoczyć za sobą ludzi do ataku na ludzi w innym miejscu, dla obopólnych korzyści. Twoi przodkowie w Ameryce, Niemczech i Japonii robili to dość skutecznie w II wojnie światowej (szczegóły w “Ludzie jako wróg: ukryty program liderów w II wojnie światowej” – The People As Enemy: The Leaders’ Hidden Agenda in World War II). Niedawno liderzy Izraela i Palestyńczyków okazali się mistrzami w tej technice (szczegóły w “Izraelscy przywódcy i Hamas są sobie potrzebni” – Israeli Leaders and Hamas Need Each Other).
Żeby odnieść w tym sukces trzeba najpierw mieć wiarygodnego wroga. Jeśli jeszcze się go nie ma, należy go stworzyć. Wymagana jest kreatywność. Adolf Hitler, świeć Panie nad jego duszą, jest mistrzem, od którego należy się uczyć. Jego umiejętne podpalenie budynku Reichstagu i zrzucenie winy na komunistów było prawdziwym mistrzostwem w sterowaniu krajem. Wiążąc komunistów z Żydami i z Brytanią i Francją w jedno, jako źródło wszelkiego zła spadającego na naród niemiecki, Hitler stworzył idealnego uniwersalnego wroga. [A to co, komunizm nie wywodził się z ideologii
żydowskiej, a Żydzi nie byli główną siłą partii komunistycznych? - admin]
Amerykanie, którzy zorganizowali atak 11 września wyraźnie przerobili tę lekcję, i cieszą się korzyściami z posiadania znakomitego wroga, którego można “znaleźć” wszędzie, gdzie im to pasuje, od Somali do Nowego Jorku. Jeśli dopisze im szczęście, będą mogli prowadzić wojnę z terrorem przez wiele wspaniałych dziesięcioleci.
Te kreujące wroga podstępy będą ujawniane przez różne ruchy kontestujące, dlatego wykorzystaj wszelkie środki by je zmarginalizować, by nie traktować ich poważnie. Oskarż ich o sprzyjanie “teoriom spiskowym” i szydź z nich. Wykorzystaj swoich pożytecznych idiotów w całym spektrum politycznym od lewej do prawej, by powiedzieć ich zwolennikom dlaczego głupców “spiskowych” nie trzeba traktować serio. Musisz nauczyć się odpowiednio wykorzystywać okrucieństwo. Twoi japońscy przodkowie są wspaniałymi nauczycielami. Japońscy władcy zrobili z narodu chińskiego “pożytecznego wroga” w II wojnie chińsko-japońskiej, rozpoczętej w 1937 roku. Ale mieli problem: japońscy żołnierze byli wieśniakami i nienawidzili klasy oficerów-samurajów, którzy traktowali ich jak śmieci. Japońscy wieśniacy należeli do tej samej klasy, co
chińscy żołnierze walczący przeciwko nim w dowodzonej przez komunistów armii. Komuniści zaapelowali do japońskich żołnierzy-wieśniaków by dołączyli do nich przeciwko wspólnemu wrogowi klasowemu – i znaczna liczba japońskich żołnierzy-wieśniaków zaczęła to robić. Był tylko jeden sposób zniszczenia tego w zarodku i japońscy generałowie, demonstrując godną podziwu mądrość i rezolutność, zrobili to, co trzeba. Dokonali jednego z największych na świecie okrucieństw, “Gwałtu na Nanking” [Rape of Nanking], gwałcąc i mordując setki tysięcy bezbronnych chińskich cywilów. Nienawiść do Japończyków – całego japońskiego narodu – wzniecona wśród Chińczyków, położyła kres dalszemu brataniu się żołnierzy chińskich z japońskimi. Twoi przodkowie, którzy rządzili Jugosławią w latach 1990 (komuniści, ale tacy sami jak ty) wspaniale wykorzystali tę lekcję, kiedy rozpoczęli gwałtowny atak na Serbów przez liderów twierdzących, iż są Chorwatami, i na Chorwatów przez liderów twierdzących, że są Serbami. Tym liderom zagrażała społeczność Serbów i Chorwatów charakteryzująca się pokojowymi relacjami, a nawet wysokim wskaźnikiem mieszanych małżeństw. Demobilizacja tych ludzi i ustawienie ich naprzeciwko siebie wymagały odpowiedniego zastosowania okrucieństwa. Musisz uczyć się od tych mistrzów".

I to by było na razie na tyle, jak mówił klasyk.
Pozdrawiam wszystkich Forumowiczów.