Witam, czytałem forum GP i teraz to od dawna także jestem stałym czytelnikiem.
Wielokrotnie ludzie powątpiewają w przebieg wydarzeń militarnych z udziałem Polski, argumentując to praktycznym brakiem wojsk w chwili obecnej. Odbudowa wojska to wbrew pozorom proces, na który wystarczy do 10 lat (kosztem rożnych gałęzi gospodarki). A jeżeli do władzy dojdzie wojskowy (Generał Dyktator) to oczywista sprawa jest, że jednym z jego sztandarowych projektów będzie stworzenie potężnej armii. Dodajmy do tego wsparcie Mahdiego (o ile pamiętam była o tym mowa, że Mahdi pomoże Polsce technologicznie, chociażby dając nam broń, która zaskoczy Niemców w 9 dniowej wojnie), oraz polską myśl technologiczną, która od komuny po dziś jest blokowana, a to przez brak funduszy, a to przez kwestie polityczne, a to z racji interesów różnych person (było też mówiony o tym, że Polska po obaleniu dyktatora - za króla Kraka, nie pomoże bezpośrednio Francji Henryka i Herkulesa, ale zrobi to poprzez udostępnianie jej nowych broni, technologii. To pokazuje, że będzie wtedy bardzo rozwiniętym technologicznie krajem. Są to jednak tylko wiadomości brane z mojej pamięci, mogę się mylić).
Co do interwencji na Ukrainie, w którą wątpi bringer:
Natomiast co do wojny na Ukrainie Polska musiałaby wejść tam przy dużym wsparciu NATO. Nasze wojsko jest w opłakanym stanie i samemu nie bylibyśmy w stanie przeprowadzić skutecznej interwencji zbrojnej na takim obszernym terenie.
Polska ma w tej chwili bardzo duży plan inwestycyjny w wojsko jak na nasze obecne możliwości.
http://www.defence24.pl/plan-modernizac
neralnego/
oraz pokrewnego do tego rozwinięcia tematu
http://gospodarka.dziennik.pl/news/arty
armii.html
http://finanse.wp.pl/kat,104126,title,J
omosc.html
Kaliningrad przyłączony do Polski? Jedyny powód to ekonomiczny, ponieważ mieszkańcy Kaliningradu nie są w stanie utożsamić się kulturowo z naszym krajem. Jedyna szansa to mariaż z rozsądku.
Wydaje się to niemożliwe ale patrząc na to nawet czysto politycznie. Na wschodzie wielkie rozruchy, których Ukraina padła pierwszą ofiarą. Teraz (w przyszłych czasach) Wojna domowa w Rosji, z którą Kalinigrad może tracić powoli "więż". Do tego dochodzi agresywna postawa Polski (Interwencja na Ukrainie). Taki niespełna półmilionowy Kaliningrad w sposób oczywisty może czuć się zagrożony (w głównej mierze z naszej strony) i w sumie bezbronny. Dobrowolne oddanie się w granice Polski to strzał w dziesiątkę wg mnie. Region ten przez lata był w granicach rożnych państw (był także naszym lennem, a w 45r. był plan by był on w polskich granicach, z którego ZSRR ostatecznie zrezygnowało). To na prawdę układa się w logiczną całość.
Pozdrawiam.