Witam!
Z powodu choroby miałem ostatnio trochę czasu, natknąłem się na to forum i zdołałem mniej lub bardziej powierzchownie przejrzeć ten wątek. Długie ale dość fascynujące.
Fascynujące dzięki osobie nijakiego Atraktora, który posługując się postacią tzw Młodszego Nostradamusa tworzy te swoje przepowiednie. To niesamowite jak ten człowiek opanował polską przestrzeń Internetu w tym temacie. Dzięki niemu mamy setki wyssanych z palca centurii itp. które są rozstrząsane przez całe rzesze ludków pragnących rozgryść przyszłość podczas gdy jest to jedynie jałowe trzepanie mózgu
Kto to jest Generał Dyktaror? Macierewicz?
Generalnie jestem pełen podziwu dla Atraktora. To musi być zresztą wciągające. Być takim Nostradamusem teraźniejszości. Pisać swoje przepowiednie i zdobywać rzeszę ludzi, która za tym będzie iść. Ogólnie nie mam nic przeciwko tej zabawie. Uważam tylko że niepotrzebnie Atratktor pisze pod pseudonimem Młodszego Nostradamusa. Czyż nie lepiej pisać pod własnym, ku własnej chwale?
Atraktor ma niewątpliwie wielką wiedzę. Ta wiedza ułatwia pisanie mu tych przepowiedni, odgadywanie przyszłości. Jestem także przekonany że ma jakieś wtyki w dobrze poinformowanych sferach, które mu w tym pomagają.
Nie zmienia to jednak smutnej prawdy. Tak naprawdę, póki co nie udało mu się jeszcze przepowiedzieć żadnej ciekawej rzeczy. Za wyjątkiem Ukrainy.
Przynajmniej ja nie kojarzę. Większość tych “przepowiedni" pisana jest postfaktum. Na zasadzie: stało się jakieś wydarzenie a Atraktor mówi “o właśnie znalazłem w swoich zbiorach taki fajny czterowiersz"
Dużym problemem związanym z Atraktorem jest jego polityczne zacięcie. Nie można się oprzeć że jest to rodzaj misji. Kto wie czy ta cała zabawa w pisanie przepowiedni nie jest jakąś większą misją. Żenujące są te jego teksty i czasem przepowiednie atakujące PiS, żenujące są jego obrony Bolka/Wałęsy itd. Atraktor ewidentnie próbuje zbudować autorytet by wykorzystać go swoim celu.
Łatwo zgadnąć że gdyby miał większe sukcesy w przepowiadaniu przyszłości to faktycznie łatwo byłoby mu przekonać ludzi to swoich idei politycznych.
I tu właśnie tkwi jego słałby punkt. Atraktor ma wiedzę, ma swoje wtyki ale jego umysł jest zaciemniony błędną ideą. Dlatego tak słabo mu idzie przepowiadanie przyszłości. Pewne rzeczy po prostu nie chcą powstać w jego głowie. Kolejnym problemem jest to że w nadchodzących czasach chaosu będą jak sądzę dziać się rzeczy naprawdę dziwne a dodatkowo co ciekawe nawet bardzo dobrze poinformowani ludzie będą źle poinformowani.
To już widać u Atraktora, że rzeczy nie chcą grać tak jakby on chciał, tak jak on to opisał w swoich tekstach. Bo nawet jego informatorzy zaczęli się miotać.
No nic. Na koniec trzeba chyba jasno napisać że większość z tego co napisał nie ma żadnych szans na spełnienie. Henryk Szczęśliwy, Mahdi dogadujący się z polskim Generałem Dyktatorem, te wszystkie wojny itp. to wszystko jest takie kolorowe. Tylko że jest czystą fantazją. Fascynującą wizją ale niestety pozbawioną tego czegoś co być może posiadał prawdziwy Nostradamus: geniuszu wykraczającego poza naszą przyziemną rzeczywistość.
Jeśli chodzi o mnie to uważam że najlepiej byłoby zamknąć temat przepowiedni Atraktora jako pisanych przez nieznanego nikomu na świecie Nostradamusa Młodszego. To naprawdę nie prowadzi do niczego. Jest wręcz śmieszne, żenujące. Co innego jeśli Atraktor zacznie pisać w swoim imieniu, uzasadniając swój tok rozumowania, podając jakieś źródła ciekawych informacji. Wtedy, jak najbardziej. Sam chętnie posłucham co widzi w najbliższej przyszłości.