Próbowałem wcześniej znaleźć jeden fragment przepowiedni, mówiący o tym, ze przed IIIWŚ więcej czarnego złota będzie znajdowało się na powierzchni ziemi niż pod ziemią. Niestety nie udało mi się. Może ktoś kojarzy odpowiednią centurię.
Tak czy inaczej pasowałoby to idealnie do tego co mamy obecnie, tzn. do peak oil.
Czyli szczytu wydobycia ropy, analogicznie obowiązuje jeszcze pojęcie peak coal (szczyt wydobycia węgla), Szczyt wydobycia ropy oznacza, że mniej więcej połowa ropy znajdującej się pod ziemią została już wydobyta i spalona. Niestety ta tania i łatwo dostępna.
Proszę o potwierdzenie lub zaprzeczenie, czy taka centuria istnieje. Coś mi się kołacze w głowie że tak, ale jak już pisałem, nie mogłem jej znaleźć.
Zresztą kończy nam się nie tylko ropa:
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2293
ko-wzrostu
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2282
-australii
W którymś z przepowiedni jest takie stwierdzenie, "kto zrozumie ten przeżyje/przetrwa”. Zakładam, że chodzi o zrozumienie powiązań miedzy naszą barbarzyńską eksploatacją zasobów przyrody a efektami gospodarczymi oraz przyrodniczymi.
Jak dobrze się przyjrzymy tym zależnościom, wszystko staje się bardziej zrozumiałe i wiele centurii Nostradamusa jest oczywistą konsekwencją naszych obecnych działań. Do opisu tych zjawisk nie potrzebujemy odwoływać się do kosmologii ani paranauki.
Obserwowane ocieplenie klimatu jest ściśle związane ze spalaniem paliw kopalnych. Pierwsza zacytowana centuria opisuje efekty będące następstwem globalnego ocieplenia.
"Ziemia będzie się trząść coraz częściej i mocniej,
Wybuchy śpiących wulkanów i kwaśne deszcze,
Wielkie huragany i oszalałe spiętrzone wody,
Raz mroźne raz ciepłe zimy, raz gorące raz chłodne lata,
Straszne choroby, powodzie, susza i głód, wszędzie zapach śmierci!”
Rozbiję tę centurie na części, będę odwoływał się do wcześniej podawanego portalu, gdyż jest to jedno z niewielu miejsc, gdzie o tych sprawach można przeczytać i wszystko jest podane w strawny sposób (nie przebajerzony naukowo), jednocześnie wszystkie artykuły bazują na sprawdzonych oficjalnych danych (zawsze podane są odniesienia do danych źródłowych, można samemu sprawdzić).
"Wielkie huragany i oszalałe spiętrzone wody"
Powstawanie i siła huraganów silnie zależy od temperatury wody. Ponieważ temperatura wód oceanów się podnosi, należy spodziewać się coraz silniejszych zjawisk pogodowych, przy których ostatni huragan na Filipinach jest tylko drobną przygrywką. Również powstawanie tornad podlega podobnym regułom.
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2156
a-na-ziemi
"Raz mroźne raz ciepłe zimy, raz gorące raz chłodne lata,"
To jest bardzo ciekawe, ale mało kto zdaje sobie sprawę, że nad wyraz mroźne zimy również są efektem globalnego ocieplenia. Poniżej podpinam link do blogu pewnego gościa, który postanowił na bieżąco monitorować topnienie lodu na Antarktyce
http://arcticicesea.blogspot.com/
Tutaj wytłumaczenie, dlaczego podnoszenie temperatury nad biegunem północnym i zmniejszanie się pokrywy lodowej powoduje, że w tym samym czasie w jednym miejscu mamy ciepłe zimy a w drugim miejscu arktyczne mrozy. Głównie chodzi o zaburzenie prądu strumieniowego oddzielającego mroźne arktyczne powietrze od ciepłego powietrza na niższych szerokościach geograficznych. Meandrowanie tego prądu powoduje, że mroźne powietrze arktyczne na długie tygodnie może zostać zepchnięte na południe a w tym czasie z drugiej strony ciepłe powietrze z południa ogrzewa strefy podbiegunowe i mamy bardzo ciepłe zimy.
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2222/powazny-blad
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2327
razniejsze
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2337
a-nam-zime
http://arcticicesea.blogspot.com/2013/0
arowa.html
Niedawno mieliśmy pierwszą taką sytuację w historii pomiarów, w której prąd strumieniowy podzielił się na dwie części i przez środek bieguna północnego przepływało ciepłe powietrze (patrz podpięte wyżej artykuły - drugi).
„Straszne choroby, powodzie, susza i głód, wszędzie zapach śmierci!”
Choroby, generalnie zanieczyszczenie środowiska
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2308
-cale-wsie
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2302
hy-zabojca
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2294
amobojstwo
Poza tym proponuję obejrzenie filmu „świat według monsanto”
głód i susza:
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2398
cym-tempie
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2158
-w-afryce\
Ciekawy materiał o osuszaniu się lasów tropikalnych w Amazonii.
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2382
ilku-dekad
Duża część populacji żyje z połowów ryb, niestety nie na długo
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2374
one-oceany
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2355
smy-oceany
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2149
sie-kurcza
Jak myślicie, czym setki milionów ludzi zastąpi dietę rybną? To tylko jednej z przykładów naszej rabunkowej eksploatacji zasobów przyrodniczych.
"Ziemia będzie się trząść coraz częściej i mocniej,
Wybuchy śpiących wulkanów i kwaśne deszcze”
Tutaj podam swoje własne przemyślenia. Mam taką hipotezę, że zwiększona aktywność tektoniczna (trzęsienia ziemi i wybuchy wulkanów) również może być związana z globalnym ociepleniem. Z jednej strony ocieplająca się skorupa ziemska się rozszerza co powinno spowodować wzrost naprężeń i uwolnienie dotychczas zmagazynowanych naprężeń. Ponieważ wzrost temperatury górnej powierzchni litosfery jest bardzo powolny, jest to wątpliwa hipoteza. W dłuższej perspektywie czasowej i przy większym wzroście temperatury może mieć sens.
Drugim aspektem jest zmiana rozkładu masy związana z topnieniem lodowców. W skali ziemi wydaje się to niewiele ale mamy do czynienia z ruchem wirowym i przemieszczanie się dużej ilości masy z biegunów w niższe szerokości geograficzne. Wraz z przyśpieszeniem się topnienia lodowców, efekt powinien narastać. Zmienia się rozkład sił który może wyzwolić już nagromadzone w skorupie ziemskiej naprężenia. Nie wiem na ile jest to sensowna hipoteza, niech na ten temat wypowiedzą się lepiej geofizycy ale mimo to hipoteza warta jest rozważenia.
Pod zwiększoną liczbę trzęsień ziemi można podciągnąć naszą działalność wydobywczą: wydobywanie gazu i ropy z pokładów łupkowych, wydobywanie gazu i ropy konwencjonalnej.
Co prawda z tą działalnością wiąże się duża liczba trzęsień ziemi ale bardzo słabych, więc nie sądzę aby Nostradamus w ogóle brał je pod uwagę. Bo w obliczy walący się miast kto by się przejmował pękającymi gdzieniegdzie ścianami.
W obliczu podanych przeze mnie informacji, treść powyższej centurii wydaje się oczywistą- oczywistością (no może poza zwiększeniem aktywności tektonicznej, gdyż podałem tylko swoje hipotezy).
Druga podana centuria dotyczy prawdopodobnie drugiej katastrofy kosmicznej, czyli już po uderzeniu w ocean atlantycki meteorytu. Tak podaje Arteuza. Wiec nie da się tego przenieść bezpośrednio do sytuacji panującej obecnie. Inna sprawa, czy Stwórca celowo nie spowoduje pierwszej katastrofy kosmicznej aby choć na chwilę powstrzymać szalejący efekt cieplarniany (na razie się on tylko rozkręca ale nie wiadomo co może być później). Takie bardzo gorzkie lekarstwo, ale chorobę która ma uleczyć jest jeszcze gorsza. Trzeba pamiętać, że Bóg prawdopodobnie przewiduje efekty swych działań na stulecia i tysiąclecia a nie na tu i teraz.
Tak więc pierwsza katastrofa kosmiczna spowoduje gigantyczne zniszczenia ale z perspektywy czasu może okaże się dla nas korzystna (dla nas, to znaczy dla całej ludzkości). Tego nie wiemy.
O wpływie człowieka na klimat można przeczytać jeszcze na tym portalu (jest on powiązany z portalem ziemianarozdrozu):
http://naukaoklimacie.pl/
jest tam podjęta dyskusja z podstawowymi tezami (mitami) wysuwanymi przez denialistów, czyli ludźmi zaprzeczającymi, że globalne ocieplenie występuje. Jeżeli nie są już w stanie utrzymać tej tezy, to zaprzeczają, że mamy na to jakiś wpływ. Tzn. że ludzkość jako taka za to nie odpowiada. Pewnie, lepiej przyjąć linię obrony małego Jasia, że to nie on stłukł wazę w przedpokoju tylko sama spadła i siła grawitacji spowodowała, że rozbiła się o podłogę. To jest taki sposób myślenia wielu ludzi. Przyznanie przed sobą i innymi, że każdy z nas odpowiada za obecny stan rzeczy bywa czasem bardzo nieprzyjemne. Stąd tyle teorii spiskowych, mających zwalić winę na mitycznych ONI. Lepiej oswoić się z myślą o zbiorowej odpowiedzialności już teraz i będąc uzbrojonym w wiedzę co należy zmienić, już teraz próbować się przygotowywać do nadchodzących czasów.
Reasumując, kto zrozumie ten przetrwa, i może właśnie o to chodzi w centurii, mówiącej że Polacy w ostatnich chwili się opanują i zmienią swój sposób myślenia i działania? Ale samo się to nie stanie, trzeba o tym głośno mówić aby i inni zrozumieli jaka jest sytuacja, pomimo ciągłego bełkotu i dezinformacji płynących z głównych mediów.
Po zapoznaniu się z przedstawionymi artykułami, powinniśmy przejść z biernego obserwowania trendów do działania. Nawet jeśli III WŚ nie wybuchnie w podanym przez Arteuzę czasie lub będzie miała trochę odmienny przebieg, nie zmienia to faktu, że siedzimy w g...nie po szyję (peak oil, globalne ocieplenie i inne). Zarysowane scenariusze związane z granicami wzrostu, potwierdzają zbieżność nasilenia się kryzysów w 2021r (plus minus parę lat). Kryzysy już się pojawiły, są wciąż obecne i będą się coraz bardziej pogłębiać. Po prostu sytuacja będzie stawała się coraz bardziej nieprzyjemna. Nie sądzę, żeby udało się dłużej niż przez parę najbliższych kilku-kilkunastu lat utrzymać obecny system gospodarczo-polityczny bez wywołania globalnego konfliktu (nawet Gdyby Mahdi się nie ujawnił i nie ruszył całego świata muzułmańskiego przeciwko Europie). Co najwyżej system gospodarczy utrzymałby się parę lat dłużej.
Niestety zdarzenia na bliskim, środkowymi i dalekim wschodzie zdają się uwiarygadniać podany przez Arteuzę scenariusz (przynajmniej w ogólnym zarysie).