Witam. Przeczytałem wpisy Atraktora na tym i wcześniejszym forum. Miałem również przyjemność przeczytać wpisy Arteuzy na forum Gazety Prawnej. To jest namacalna praca tych ludzi. Poparta wiedzą oraz pracą, którą poświęcili, żeby spróbować poznać to co nas czeka. Arteuza można by rzec to klejnot wiedzy w tym zakresie. Wiele wpisów Arteuzy już się nawet spełniło. To jest kunszt. Z jednym jednak pozwolę sobie nie zgodzić z obu Panami. Otóż co do tej wielkości Polski w przyszłości. Ileż to ja się już na ten temat naczytałem. Owszem cuda się zdarzają. Wystarczy się rozejrzeć na otaczających nas ludzi. Na sąsiadów, współpracowników, itd. itp. Czy z takimi ludźmi można zbudować potężny kraj. I w tym konkretnie zapisie tych Panów się nie zgodzę. Może to był chwyt socjotechniczny, aby mieć poczytność. Nie wiem.
Są również tacy Panowie jak Leszek Weres -przewidział atak na WTC. Stojanowicz -przewidział atak Rosji na Gruzję w 2008 r. Jarosław Gronert -przewidział obecne wydarzenia na Ukrainie w książce z 2010 r. To są astrolodzy, którzy właśnie również osiągnęli swoje wyniki dzięki pracy. Nie wspomnę już o numerologach. Częsty brak trafności w astrologicznych przewidywaniach wynika z tego, że to nie pewnik, lecz jedynie większe prawdopodobieństwo wystąpienia.
Jestem jedynie amatorem. Nie skupiam swojej uwagi tylko na przepowiedniach, astrologii, czy też numerologii, lecz również na bieżących wydarzeniach i szukam wspólnego mianownika.
Nie dziwię się też że Atraktorowi i Arteuzie, że dali sobie spokój z wpisami na forach.
I tu ponownie rodzi się pytanie, jak oni mogli przewidywać taką świetlaną przyszłość mając takich adwersarzy. Niepojęte.
A kiedy będzie ten Mahdi, a czy on już będzie. No i co będziecie się cieszyć, czy martwić jak będzie?

Błąd:
Karzę przez rz przepraszam

Do Obserwatora.
OK. Wyjaśniliśmy sobie sprawę. Mnie tam nic nie przeszkadza co kto mówi. Jak mi sie coś nie podoba. to nie czytam. Ignoruję wypowiedzi które mnie nie interesują. Nie każę też nikomu czytać moich myśli.
Czuję się lepiej jeśli mogę dać upust swojemu żalowi. To forum do tego mi służy.

Do DMOXA:
Masz rację z wielkim kalifatem. Nie wiem czy tak to akurat sie bedzie nazywac ale cala ta piekna wiosna bodajze ludow (nie pamietam nazwy) regionu bliskiego wschodu i polnocnej Afryki, nie sluzyla demokratyzacji lecz postawienie tych krajow w stanie permanentnej destabilizacji, ktora w przyszlosci bedzie wykorzystana przez tego wybranca, ktory bedzie mial ulatwione ich anektowanie. Tak zreszta jak to robil Hitler. Te same szacowne gramia i te same metody.

Do Obserwatora:
Dotknęło mnie to że posadzasz mnie o brak myslenia. Interesuje sie swiatem i mam na to czas (jestem bez pracy). Nigdy tez nie wspominalem o masonerii. Predzej wskazalbym winowajca zwanym spolecznoscia miedzynarodowa. Czesto uzywane termin w srodkach masowego przekazu. A kto to jest? Czytalem ta definicje w Wikipedii. Nawet tam nie ma to osobowosci jednoznacznie skonkretyzowanej.
Poza tym przegram z Twoim pieknym jezykiem. Mowisz pieknie jak niejeden premier. Wiec Twoja pozycja jest na tym forum niezachwiana. Pozdrawiam. Nie myslacy.

Jesli wychodzi sie z zalozenia ze golce bez kregoslupa moralnego ktorymi sa politycy kreuja swiatowa polityke to sprawy sa proste i niezlozone. Zeby dokonac zmniejszenia populacji to musza byc wielkie przecistawne bieguny. Czy one rodza sie jedynie w wyniku zachowan i cech ludzkich? 95% kapitalu jest w rekach ludzi ktorych mozna spokojnie posadzic na miejscach siedzacych jednego autobusu. Zatem nie uwazam zeby tu tylko ulomne cechy ludzkie mialy wplyw na polityke. Pozorne roznice zdan. Poroznianie ludzi polityka religiami. Dla przykladu nawet panstwa afrykanskie nie zostaly wytyczone wedle granic plemion ,ale tak zeby w jednym panstwie byly co najmniej dwa rozne plemiona. O przypdakowosci tu nie ma mowy. Stad moja hipoteza ze graja w jednej lidze. Ale pewnosci nie mam. pewnosc maja jedynie inteligentni inaczej.

Gdybym wykazał się wysiłkiem intelektualnym w 1989 roku to zrozumiał bym o co chodzi tak naprawdę w tych przemianach w naszym kraju. Gdybym wowczas powiedzial co sie dzieje tez posadzono by mnie o brak wysilku intelektualnego.

Być może rzeczywiście w tym roku wyłoni się ta osoba w Azji. Nie ugryźli Rosji z zachodu to będą próbować z poludnia. A swoją drogą nie naszła was nigdy myśl że to jedna wielka szopka. Może wszyscy ci na tych świecznikach tak naprawde w jednej lidze graja. A nam sie wydaje ze to przeciwnicy sa. Puste ideologie. Chca nas wyrznac bo nie jestesmy juz im powoli potrzebni. Za duzo nas. teraz szykuja sie do nowej epoki.

A kto stoi za Mahdim?

Witam. Zawsze lubiłem czytać o przepowiedniach, astrologii i numerologii. To się w jakiś sposób uzupełnia nawzajem. Nie jestem jakimś lingwistą, czy też wielkim myślicielem, lecz zagorzałym amatorem zjawisk na świecie które w żaden logiczny sposób na pierwszy rzut oka nie mają logicznego sensu. Pisze ten post późno i właściwei zastanawiałem sie nawet czy się tu rejestrować. No cóż czytałem dosyć sporo Atraktora, który myślę że mimo iż już na tym forum nie pisze, to jak to mówią ciągnie wilka do lasu i pewno tu jednak pod innym loginem ma swój udział w dyskusji. Otóż co do Atraktora w jednym z wpisów umieścił takie bodajże wręcz drukowanymi literami zaskoczenie co do obecnych wydarzeń. Napisał bowiem że zachód nie wie co robi prowadząc politykę ustępstw. Biorąc pod uwagę iż miało to miejsce również przed 2 wojną światową, to i teraz ma to miejsce i jest złym rozwiązaniem. Zgodzę się że polityka ustępstw jest zła, ale nie zgodzę się by zachód nie wiedział co robi. Wileki kapitał nie lubi tracić, więc o pomyłce co do prowadzenia polityki raczej tu mowy nie ma. Największym probleme jest to że jest nas ludzi w obecnych realiach rozwoju zbyt duzó. I to wymaga radykalnych rozwiązań. Okres kiedy było niezbędne wiele rąk do pracy szczególnie w pierwszej połowie 20 wieku już minął. A ludzi dużo. Schrowanych, sfrustowanych chcących żyć długo i mających wymagania. Mszyny niczego nie wymagają i są łatwe w złomowaniu. Dla mnie te szopki w postaci wojen służą w stymulowaniu rozwoju i robieniu kasy kosztem nas maluczkich. Na błędy w tym zakresie nie ma miejsce.