Witam!
Rozpoczynamy odliczanie: 3... 2... 1...
Jedno z najważniejszych wydarzeń obecnych czasów, czyli wybory prezydenckie w USA odbędą się w dniu jutrzejszym . Na sam koniec mojego skromnego wpisu powrócę do tego zagadnienia...
W tym miejscu warto podać następującą przepowiednię:
Afrykańczyk zza wielkiej wody językiem gładkim,
Rozbudził ukryte wewnątrz demony.
Wpływowi biali mu tego nie darują!
Nie on będzie rządził, lecz słowa jego generałów.
Dlaczego ta przepowiednia?
Dlaczego temat wyborów prezydenckich w USA?
Dlaczego historia prezydentów USA wzbudza tak wielkie emocje?
I w końcu, dlaczego taki temat w odniesieniu do Nostradamusa?
Już wyjaśniam...
Mimo, iż nie sprawował urzędu prezydenckiego, warto o nim wspomnieć w ciepłych słowach! Mowa oczywiście o Benjaminie Franklinie. Ojciec założyciel Stanów Zjednoczonych w 1750 roku napisał o populacji tego okresu: „Nie sposób znaleźć szczęśliwszej i lepiej prosperującej populacji na całej powierzchni kuli ziemskiej”.
Podczas wizyty w Anglii zapytany o dobrobyt kolonii, odpowiedział: „To proste. W koloniach emitujemy własne pieniądze. Nazywa się je Świadectwem Kolonialnym. Emitujemy je w odpowiedniej proporcji, żeby produkty mogły łatwo trafić od producentów do konsumentów. W ten sposób emitując dla nas nasze własne pieniądze, kontrolujemy ich siłę nabywczą i nikomu nie musimy płacić procentu.”
Gdy tylko bankierzy angielscy dowiedzieli się o tym, wprowadzili prawo zatwierdzone przez Parlament Brytyjski, zabraniające koloniom emitowania własnego pieniądza i nakazali im użycie jedynie pieniądza ze złota i srebra pożyczonego na procent przez nich – bankierów angielskich, w ograniczonej ilości. Obieg tego pieniądza został w ten sposób zredukowany o połowę.
„W ciągu jednego roku”, stwierdził Franklin „warunki życia tak się pogorszyły, iż era prosperity się skończyła i rozpoczęła się depresja do tego stopnia, że ulice kolonii pełne były bezrobotnych.”
Po czym nastąpił zryw rewolucyjny przeciw Anglii, po którym wydano Deklarację Niepodległości w 1776 roku. Podręczniki do historii natomiast błędnie uczą, że to wprowadzenie podatku na herbatę, spowodowało Rewolucję Amerykańską. Ale Franklin jasno stwierdził: „Kolonie chętnie zaakceptowałyby nałożenie pewnego podatku na herbatę i inne rzeczy, żeby nie bieda spowodowana złym wpływem angielskich bankierów na Parlament, co spowodowało nienawiść kolonii do Anglii i zryw rewolucyjny”.
Założyciele Stanów Zjednoczonych, mając te fakty na uwadze i żeby zabezpieczyć kraj przed wyzyskiem Bankierów Międzynarodowych, z wielką mocą podkreślili w Amerykańskiej Konstytucji, podpisanej w Filadelfii w roku 1787, Artykuł 1, część 8, paragraf 5:
„Kongres jest upoważniony do emisji pieniądza i do regulacji jego wartości”.
Pierwszym z prezydentów USA, który tak śmiało wystąpił przeciwko władzy bankierów był Andrew Jackson. „Jesteście złodziejską jaskinią żmij”. „Mam zamiar was rozpędzić i przy pomocy Boga Wszechmogącego rozpędzę was!”, wręcz grzmiał w kierunku bankierów, którym przewodził sam Nathan Rothschild.
Swoje ambitne plany ograniczenia wpływów finansjery realizował krok po kroku, aż 8 stycznia 1835 r. spłacił ostatni rządowy dług pozbawiając tym samym bankierów ogromnych dochodów z tytułu odsetek. Był to jedyny przypadek w historii Stanów Zjednoczonych, kiedy rząd federalny nie był zadłużony, a co więcej dysponował znaczną nadwyżką. Wobec powyższych okoliczności, próba zamachu z 30 stycznia 1835 roku na życie Jacksona praktycznie nie dziwi. Na szczęście była to próba nie udana. Za hipotezą, w której zleceniodawcą zamachu były elity bankierskie przemawia fakt, że czasowa przerwa pomiędzy spłatą całego zadłużenia i zamachu wynosiła zaledwie dwa tygodnie.
Prezydent Jackson zmarł 10 lat po nieudanym zamachu. Na jego nagrobku wyryto napis „zabiłem banki”.
Kolejnym prezydentem przy którym się warto zatrzymać jest nie kto inny jak Abraham Lincoln. Kojarzony głównie ze zniesieniem niewolnictwa. Zgadza się, ale czy to wszystko? Otóż nie!
Jedenaście stanów południowych, które popierały niewolnictwo czarnej rasy, zdecydowało odłączyć się od Unii, oderwać od Stanów Zjednoczonych Ameryki. Był to początek wojny domowej (1861-1865). Lincoln nie mając pieniędzy na finansowanie działań wojennych Północy, zwrócił się do bankierów Nowego Jorku, którzy zgodzili się pożyczyć mu pieniądze na procent – od 24 do 36 procent. Lincoln odmówił, wiedząc doskonale, że ten lichwiarski procent doprowadzi Stany Zjednoczone do ruiny. Lecz jego problem finansowy pozostał nadal nierozwiązany!
„Zwróć się do Kongresu o przyjęcie ustawy, pozwalającej na wydrukowanie legalnych papierów wartościowych, opłać przy ich pomocy żołnierzy i wygraj razem z nimi wojnę.”
Tak właśnie uczynił Lincoln i wygrał wojnę. Między 1862 i 1863 rokiem, opierając się na konstytucji Stanów Zjednoczonych, Lincoln doprowadził do wyemitowania 450 milionów niezadłużonych, „zielonych dolarów” (Greenbacks), potrzebnych do prowadzenia wojny domowej. (Ludzie nazywali te banknoty „zielonymi dolarami”, ponieważ rewers ich był wydrukowany zielonym kolorem.)
Lincoln powiedział: “Rząd posiadający władzę tworzenia i emisji waluty i kredytu jako pieniędzy i cieszący się prawem wycofywania zarówno waluty jak i kredytu z obiegu za pomocą podatków i w inny sposób, nie powinien i nie może pożyczać kapitału na procent jako środka finansowania prac rządowych i przedsięwzięć publicznych... Przywilej tworzenia i emitowania pieniędzy jest nie tylko najwyższym przywilejem rządu, ale jest jego najwyższą twórczą możliwością.”, oraz:
"Kreowanie i wypuszczanie pieniędzy jest największym przywilejem rządu. Zaadoptowanie tych zasad pozwoli zaoszczędzić bajońskie sumy wydawane przez podatników na odsetki (dla prywatnych banków), zaś pieniądz przestanie być panem, a stanie się sługą ludzkości."
Podobnie jak na A. Jacksona, na A. Lincolna również zapadł wyrok, który mówił: „Mam dwóch wielkich wrogów: armię Południa przed sobą i bankierów z tyłu. Z tych dwóch największym wrogiem są bankierzy.” Niestety tym razem próba zamachu powiodła się…
Kolejnym prezydentem, który „podniósł” rękę na bankierów był James Garfield, który jasno twierdził:
"Ktokolwiek kontroluje ilość pieniądza w naszym kraju jest absolutnym władcą całego przemysłu oraz handlu, a gdy uzmysławiasz sobie, że cały system jest z łatwością kontrolowany, w ten czy inny sposób, przez kilku potężnych ludzi na górze, nie trzeba Ci już mówić skąd biorą się okresy inflacji i kryzysów."
Ledwie półroczna prezydentura zakończyła się śmiercią w wyniku zamachu. Co ciekawe prezydent Garfield miał spore szanse na przeżycie, ale nastąpił szereg zaniedbań za strony lekarzy…
Ważną role w historii prezydent vs bankierzy odegrał Thomas W. Wilson, ale niestety – tym razem bardzo negatywną!
Ostatecznie 23 grudnia 1913 roku Kongres Stanów Zjednoczonych głosował za przyjęciem Ustawy o Rezerwie Federalnej (the Federal Reserve Act), co spowodowało oddanie przez Kongres prawa do emisji pieniędzy w ręce korporacji Rezerwy Federalnej (Federal Reserve Corporation).
Prezydent Wilson podpisał ustawę, rewanżując się bankierom za dotacje podczas kampanii wyborczej. Później żałował tej decyzji: „Jestem najbardziej nieszczęśliwym człowiekiem. Nieświadomie zrujnowałem mój kraj. Wielki uprzemysłowiony kraj jest teraz kontrolowany przez system kredytu. Nasza władza nie opiera się już na swobodzie wyrażania opinii ani na przekonaniach, ani na głosie większości, ale jest władzą podlegającą zdaniu i przymuszeniu małej grupy dominujących ludzi” – Thomas W. Wilson 1919.
Kolejnym prezydentem USA, o którym warto wspomnieć jest oczywiście J. F. Kennedy.
Praktycznie do dnia dzisiejszego jest niewyjaśniona sprawa zamachu. Stanowczo w tym miejscu należy się zastanowić, nad tym kto zlecił ten zamach, a nie kto go wykonał. Niestety, ale J. F. Kennedy podpisał na siebie wyrok rozporządzeniem wykonawczym o nr. 11110 – to nic innego jak poprawiony dekret H. Trumana o nr. 10289. Był to jedyny rozkaz wykonawczy Kennedy’ego, który nie został wprowadzony w życie. Dotyczył on przejęcia przez rząd federalny jedynego prawa do emisji pieniądza opartego na jego ekwiwalencie w srebrze posiadanym przez rząd i odebraniu dotychczasowych uprawnień do emisji pieniądza "pustego" tzn. nie posiadającego żadnej realnej wartości przez Rezerwę Federalną. Za czasów Jego prezydentury wprowadzono do powszechnego obiegu ok. 4,3 mld dolarów specjalnie oznaczonych.
Z pieniędzy tych nominały $2 i $5 dolarów zdążono nawet wydrukować i puścić w obieg, natomiast nominały $10 i $20 zostały jedynie wydrukowane. Czasu aby i je puścić w obieg zabrakło. Banknoty rządowe miały nagłówek “United States Note”, w odróżnieniu od “Federal Reserve Notes”. Do dzisiaj są w Ameryce osoby które posiadają takie pieniądze.
Ostatnim prezydentem USA, który chciał powalczyć z FED-em, był Ronald Reagan.
Tym razem w rolę cowboya wcielił się w rzeczywistości, a nie na planie filmowym. Jednak po nieudanej próbie zamachu z 30 marca 1981 roku szybko sobie uzmysłowił, kto jest prawdziwym szeryfem w tym kraju…
Fakty mówią same za siebie! Wniosek z tego jest taki, że Wall Street zza kurtyny wydaje polecenia Prezydentowi, a gdy ten nie posłucha, Wall Street go usuwa lub też robi przewrót i obsadza kolejnego, który będzie posłuszny! Czy nie nasuwa się skojarzenie notorycznych zamachów na męską linię rodową rodziny Kennedych? Albo na Abrahama Lincolna, Louisa McFaddena, Jamesa Garfielda, McKinley'a i innych, których łączyła jedna charakterystyczna i nierozerwalna cecha - DZIAŁANIA ATAKUJĄCE LOBBY NOWOJORSKICH BANKIERÓW, CO UMOŻLIWIAŁY IM ICH WYSOKIE STANOWISKA POLITYCZNE, KTÓRE ZAJMOWALI? Lub też nieudanych zamachów na Nixona i Reagana? Albo afery Watergate, lub też ciągłej nagonki na bezpodstawnie dyskredytowanego Kennedy'ego jako "maniaka seksualnego", zanim został zamordowany, jak mówi pamiątkowa deklaracja na miejscu zbrodni: "PRAWDOPODOBNIE przez Lee Harve'a Oswalda"? A co powiedział Kennedy na 7 dni przed swoją śmiercią?: "W tym kraju działa intryga mająca na celu zniewolenie każdego dziecka, kobiety i mężczyzny. Zanim opuszczę to zacne i wysokie stanowisko, zamierzam obnażyć ten spisek." Przypadek? Teoria spiskowa?
Śledząc wątek z przepowiedniami M. Nostadamusa trudno oprzeć się wrażeniu, że 45. Prezydentem USA zostanie............ DONALD TRUMP!!!
W mojej opinii, jeśli wierzyć przepowiedniom będzie to kolejny prezydent, który „postawi się” finansjerze. Szczególnie patrząc na tą wypowiedź -> https://www.youtube.com/watch?v=0pQ8Vo-vpMQ (od 1;05).
Pragnę dodać, że te wybory bardzo przypominają nasze rodzime, które odbyły się w 2015 roku. W lutym 2015 r. sprawujący urząd prezydenta B. Komorowski miał chyba ok. 70% poparcia w sondażach i nawet nie myślał, aby podczas kampanii musiał wychodzić „na ulicę”, aby utrzymać swój elektorat! Warto w tym miejscu odtworzyć sobie następujący materiał! -> https://www.youtube.com/watch?v=VgQQKbqF56M
Jedno nie ulega wątpliwości! Donald Trump, to kandydat na prezydenta, który jest spoza UKŁADU!!! Stąd ta cała nagonka elit politycznych, dziennikarzy, aktorów i innych na Jego osobę. W moim odczuciu chcieli rozegrać wybory, zanim ludzie w ogóle pójdą do urn, oddać swoje głosy.
Warto w tym miejscu wspomnieć Omen 28, który Pan Atraktor zacytował na forum gazeta.pl :
Omen;28
Wielu przez wieki będzie spiskować,
Będą chcieli świat ułożyć na swój sposób...
Lub na sposób bezkresnego władcy zła, śmierci i ciemności...
Jednak ich uparte dążenia nie będą w pełni wykonane[zrealizowane],
Ale tylko na tyle na ile pozwoli im Święte Słowo Boga...
Bo Zbawiciel pokrzyżuje im nie raz ich niecne złowieszcze zamiary...
Aby pokazać całemu stworzeniu kto jest Panem dobra ,życia, światła i historii...
Pamiętaj o tym czytelniku nim przypiszesz komuś wyższość...
Nad Stwórcą Wszechświata i Jego Wielkim Planem...
Kończąc temat, chciałbym powiedzieć, że mimo wszystko zachowując neutralność, to jednak kibicuję Trumpowi w jutrzejszych wyborach. Jeśli wygra je H. Clinton, to w mojej opinii czekają nas ciężkie czasy.
To tyle… Niebawem wszystko się wyjaśni!
wybrane fragmenty tekstów, oraz cytaty zaczerpnięte z:
http://www.michaeljournal.org/lekja7.htm
http://www.gazetawarszawska.com/home2/9
e-na-glowe
Pozdrawiam.