Zastanawia mnie dlaczego ludzie wierzą w Boga... człowiek ma miec ponoć duszę, która po śmierci trafia do piekła, czyśca bądź nieba. Gdy na zdrowy rozum się zastanowić, to wydaje się to kompletną bzdurą. Bo niby gdzie to piekło, czyściec i niebo jest? W której dokładnie części Wszechświata, bo na pewno nie w Układzie Słonecznym. Poza tym jakby ta dusza miała wyglądać ... czy ma kształt ciała tylko jest przezroczysta, czy może to okrąg świetlny o 40 cm średnicy... Poza tym wiadomo jak ktoś ma porażenie mózgowe to czasem niewyraźnie mówi, często ciężko nawiązac z nim kontakt (patrz reklamy dzieci Fundacji na które czasem wysyłamy smsa), tak więc to co czujemy, to że mamy świadomość własnego ja jest ściśle powiązane z naszym mózgiem w zależności jak funkcjonuje. Więc jeżeli człowiek umiera, mózg przestaje pracować to dusza, która rzekomo wydobywa się z ciała, w jaki sposób miałaby mieć świadomość własnego ja, skoro dziecko z porażeniem mózgowym nie dokońca ma... Druga sprawa niedawno naukowcy zbadali, że to że ludzie którzy przeżyli śmierć kliniczną i wróciwszy opowiadali o unoszeniu się nad własnym ciałem, tunelu ze światełkiem, jest spowodowane iskrą magnetyczną w mózgu, takim jakby rozładowywaniem, które może pobudzać możliwości w nim drzemiące...coś jak kondensator, który gdy przerwiemy obwód z prądem dopływającym do niego ma jeszcze zdolność przewodzenia, panuje na nim jakieś napięcie elektryczne przez jakiś czas. Potem dopiero przestaje mieć moc.
Inna sprawa to msze za zmarłych. Zastanawia mnie czy księża wierzą w to, że to pomoże zmarłym, czy dla nich to czysty biznes. Podobnie jest z chodzeniem po kolędzie. Jak to się śmiesznie nazywa... Wiadomo przecież, że o kasę chodzi a nie o święcenie mieszkania. Podobnie można by rzec i z ofiarą na tacę z tym, że tutaj księża przez godzinę się produkują, więc należy im się za to coś od ludzi którzy przyszli, patrzą na to przedstawienie, czasem zjedzą opłatek...
Kolejna sprawa to czemu Jehowi, Muzułmanie, Mormoni i inni wierni wszelkich religii, którzy za życia byli dobrymi ludźmi tylko dlatego, że się nie spowiadali, nie chodzili co niedzielę i święta do Kościoła, nie przyjmowali Komunii Św. mieliby tylko dlatego iść do piekła? Umarli z grzechem ciężkim według nauk chrzescijańskich...więc powinni pójść do piekła...chociaż na zdrowy rozum patrząc na to, przy założeniu że byli dobrymi ludźmi, nie zasłużyli...
Czy Jezus Chrystus naprawdę był Synem Bożym? Moim zdaniem jeżeli istniał to był to jakiś dobry, pomocny ludziom człowiek, może także dusza towarzystwa która umiała zjednać i przyciągnąć ludzi do siebie. Być może niesłusznie go oceniamy Bogiem...Przejawia za to m.in. fakt, że jego matka była dziewicą... Wyobraźcie sobie jak niby matka ma być dziewicą? Wyobraźcie sobie jak niby gość miałby zmartwychwstać, czyli gdzie jego ciało znikło, bo nie rozpadło się w powietrzu... Skoro w takich rzeczach są nieprawdy to i cała biblia może być grubymi nićmi szyta. Raczej był to jakiś dobry człowiek coś jak Jan Paweł II. Wiadomo po śmierci zawsze wyolbrzymiamy zmarłych (patrz ś.p. Kaczyński, Jan Paweł II - raczej wątpię by robił jakieś cuda, po prostu by nadzwyczajnym, dobrym człowiekiem i pewnie też podobnie jest z Jezusem Chrystusem).
Ja nie wierzę, moim zdaniem po śmierci jest to co przed czyli nic. Zadaj pytanie ojcu gdy miał 15 lat by ci opowiedział jakąś historię i pomyśl sobie, gdzie ja wtedy byłem jak mój ojciec to przeżywal...otóż nie było Ciebie, tak jak i nie będzie Cię po śmierci...proste. Niemniej dobrze że religie istnieją, bo wprowadzają jakies zasady do życia, chociaż śmieszne to jak ktoś przez całe życie sobie odmawia czegoś czy traci 2 godziny w niedzielę na mszę a potem czeka go taki sam los jak tego co nie wierzył, czyli śmierć i nicość jak przed narodzinami:)
Do tego by przestać wierzyć w Boga też trzeba dojrzeć, bo wiadomo łatwiej wierzyć, lepsze samopoczucie jak sie umiera, bo wtedy człowiek ma nadzieję, że gdzieśtam jeszcze idzie, i dla rodziny eż łatwiej przeżyć śmierć bliskiego, bo wierzą że gdzieśtam zmarły idzie... No ale prawda jest taka że nic nie ma i to jest przykre, że ludzie żyją karmieni kłamstwem i bzdurami o wyimaginowanym Królestwie Niebieskim.