61

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

Ludzie czy wy nie widzicie, ze ktoś na Was zarabia?!! Opamiętajcie się.

A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji.

62

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

Michelaszu drogi
Gdybyś czytał biblie to byś pamiętał że Bóg obiecał nie sprowadzać więcej potopu na ziemię
A oto cytat
Księga Rodzaju, rozdział 8, wersety od 9, tłumaczenie za Biblią Tysiąclecia
"    Potem Bóg tak rzekł do Noego i do jego synów: Ja zawieram przymierze z wami i z waszym potomstwem, które po was będzie; z wszelką istotą żywą, która jest z wami: z ptactwem, ze zwierzętami domowymi i polnymi, jakie są przy was, ze wszystkimi, które wyszły z arki, z wszelkim zwierzęciem na ziemi. Zawieram z wami przymierze, tak iż  nigdy już nie zostanie zgładzona wodami potopu żadna istota żywa i już nigdy nie będzie potopu niszczącego ziemię. 

    Po czym Bóg dodał: A to jest znak przymierza, które ja zawieram z wami i każdą istotą żywą, jaka jest z wami, na wieczne czasy: Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną a ziemią. A gdy rozciągnę obłoki nad ziemią i gdy ukaże się ten łuk na obłokach, wtedy wspomnę na moje przymierze, które zawarłem z wami i z wszelką istotą żywą, z każdym człowiekiem; i nie będzie już nigdy wód potopu na zniszczenie żadnego jestestwa. Gdy zatem będzie ten łuk na obłokach, patrząc na niego, wspomnę na przymierze wieczne między mną a wszelką istotą żyjącą w każdym ciele, które jest na ziemi.

    Rzekł Bóg do Noego: To jest znak przymierza, które zawarłem między Mną a wszystkimi istotami, jakie są na ziemi."

A teraz zastanów się co tutaj wypisuje banda heretyków do których i Ty sam zacząłeś należeć

A jeśli już podpieramy się Wiarą to powinna nas kierować do czynienia dobra, postępowania w zgodzie z sumieniem, do bycia prawymi ludźmi. Jeżeli uważacie że chcecie (po własnych i nie tylko własnych interpretacjach) wierzyć w Boga który sieje zniszczenie i oczekuje od Was strachu... No cóż, zostańcie poganami i wierzcie w Swaroga,  Borana, albo jeszce lepiej w Peruna.
Bóg jest miłością, a nie strachem, kocha wszystkich ludzi, a nie nienawidzi, oczekuje kiedy dostąpimy jego oblicza, a nie planuje zagłady ludzkości.

63

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

Najgorzej jak ktoś nie rozumie Biblii a zabiera głos.10000 lat pne potop był niezależny od Boga tak samo będzie w dzisiejszych latach.Potop będzie związany z przemieszczeniem się biegunów.Natomiast 6000 lat pne był inny potop.Potop powstał dlatego iż przez 40 dni ciągle padał deszcz.W nadchodzącym potopie wody w oceanach przemieszczą się i zaleją kontynenty.Jak sam widzisz iż potop nie równy jest potopowi.

64

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

6000 lat pne potop zesłał Bóg.40 dni padał deszcz.I dlatego tęcza jest znakiem przymierza iż więcej nie będzie takich potopów.Nadchodząca powódź spowoduje przemieszczenie się ogromnych ilości wody w oceanach.Podczas przemieszczania się tych wód nie będzie widoczna żadna tęcza.Tęcza powstaje przy innych warunkach.Nie każde opady deszczu muszą być za sprawą Boga.

65

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

michallesz2 napisał/a:

Najgorzej jak ktoś nie rozumie Biblii a zabiera głos.10000 lat pne potop był niezależny od Boga tak samo będzie w dzisiejszych latach.Potop będzie związany z przemieszczeniem się biegunów.Natomiast 6000 lat pne był inny potop.Potop powstał dlatego iż przez 40 dni ciągle padał deszcz.W nadchodzącym potopie wody w oceanach przemieszczą się i zaleją kontynenty.Jak sam widzisz iż potop nie równy jest potopowi.

6000 lat pne potop zesłał Bóg.40 dni padał deszcz.I dlatego tęcza jest znakiem przymierza iż więcej nie będzie takich potopów.Nadchodząca powódź spowoduje przemieszczenie się ogromnych ilości wody w oceanach.Podczas przemieszczania się tych wód nie będzie widoczna żadna tęcza.Tęcza powstaje przy innych warunkach.Nie każde opady deszczu muszą być za sprawą Boga.

Człowieku czy Ty zastanawiałeś się nad tym co piszesz????
     "Zawieram z wami przymierze, tak iż  nigdy już nie zostanie zgładzona wodami potopu żadna istota żywa i już nigdy nie będzie potopu niszczącego ziemię. "
Jeżeli podpieramy się biblią i uznajemy, że Bóg jest miłością, to nie możemy doszukiwać się jakiś kruczków w Jego słowach. Jeżeli natomiast podpieramy się nauką, to zmiana kierunków pola magnetycznego ziemi, nie może mieć wpływu na kierunek obrotowy ziemi, co niestety sugeruje Twoja wypowiedź. TO RUCH OBROTOWY ZIEMI POWODUJE IŻ POWSTAJE POLE MAGNETYCZNE, A NIE POLE MALE MAGNETYCZNE POWODUJE OBROTY ZIEMI. Naprawdę nie trzeba należeć do MENSY aby to pojąć.
Twoja sugestia mogła by oznaczać, że również Ziemia zmieniła by orbitę i zaczęła okrążać słońce w przeciwnym kierunku, albo że Księżyc odleci w kierunku Jowisza i stanie się jego nowym naturalnym satelitą.
A jeżeli potrzebujesz większych dowodów to poszperaj sobie w sieci (bo podejrzewam że z książek raczej nie korzystasz) o polu grawitacyjnym, oraz o polu magnetycznym ziemi. Pewnie nie chce Ci się szukać gdyż wujek Google należy do bardzo skomplikowanych w obsłudze wyszukiwarek, więc pozwole sobie zrobić kopiuj, wklej:

http://www.sciaga.pl/tekst/7094-8-pole_magnetyczne_ziemi napisał/a:

Bieguny magnetyczne bezustannie się przemieszczają. Ich położenie jest wynikiem prądów indukowanych przez jądro ziemskie, które działa jak dynamo, do czego dokłada się jeszcze działanie prądów elektrycznych w jonosferze, pasów radiacyjnych i ziemskiej magnetosfery. Północny biegun magnetyczny przesuwa się ku północy średnio o 10 km na rok. A jeszcze na ten ogólny trend nakłada się ruch po elipsie. W jakimkolwiek momencie biegun magnetyczny może znajdować się w promieniu 80 km od swojego średniego położenia, w zależności od zaburzeń geomagnetycznych w jonosferze i magnetosferze.

Uważa się, że pole magnetyczne Ziemi wytwarzane jest przez ruchy płynu w ciekłej zewnętrznej części jądra ziemskiego, zbudowanego głównie z żelaza. Ruchy płynu spowodowane są siłami, które powstają w spągu jądra zewnętrznego w miarę jak Ziemia powoli się ochładza i żelazo tężeje tworząc poniżej stałe jądro wewnętrzne. Z powodu wirowania Ziemi płyn przemieszczany jest po krętych torach, co wytwarza nowe pole magnetyczne na skutek zawirowań w istniejącym polu magnetycznym. Wewnątrz jądra zawarte jest ponad 99 % magnetycznej energii Ziemi. Na powierzchni obserwujemy tylko bardzo niewielką część tej energii. Ma ona strukturę dipolową - to jest proste pole przebiegające z północy na południe jak w zwykłym magnesie sztabkowym. W polu Ziemi istnieją także mniejsze nie dipolowe struktury, które z upływem czasu zmieniają bardzo nieznacznie swoje położenie.

66

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

Odpowiedź do ( OPERATOR ) .Znasz wiedzę ale nie rozumiesz jej , ponieważ w Biblii pisze wyraźnie .Gdybyś zobaczył co pisze w Biblii to byś nie zabierał głosu.Oto dowód. PIERWSZA KSIĘGA MOJŻESZOWA 11

11. Ale Ziemia była skażona w oczach Boga
      i pełna nieprawości.
12. I spojrzał Bóg na Ziemię, a oto była skażona,
      gdyż wszelkie ciało skaziło drogę swoją na Ziemi.
13. Rzekł tedy Bóg do Noego : Położę kres wszelkiemu ciału,
      bo przez nie Ziemia pełna jest nieprawości ;
      zniszczę je wraz z Ziemią.

Koniec cytatu z Biblii.

Tu wyraźnie pisze że Bóg chce zniszczyć Ziemię.Natomiast drugi fragment z Biblii mówi :

KONIEC POTOPU 8

21. I poczuł Pan miłą woń.Rzekł tedy Pan w sercu swoim:
      Już nigdy nie będę przeklinał Ziemi z powodu człowieka.
      gdyż myśli serca ludzkiego są złe od młodości jego.
      Nie będę też już nigdy niszczył żadnej istoty żyjącej,
      jak to uczyniłem.

Od tego czasu Bóg nie wtrąca się do ludzi.Nie zniszczy Ziemi potopem (znak tęczy ) ,ale zniszczy Ziemię ogniem ( Apokalipsa stworzona nie przez człowieka ), przy końcu Świata.Obecne katastrofy nie są za sprawą Boga ale naturalne zjawiska zachodzące na Ziemi. Koniec Świata według Biblii to lata 5000-6000.Apokalipsa potrzebna jest po to aby przejść na wyższy poziom człowieczeństwa bez człowieka czyniącego zło.

67

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

1-pieczęć............o-1000......Era rozwoju chrześcijaństwa
2-pieczęć......1000-2000......Era wojen
3-pieczęć......2000-3000......Era dobrobytu i sprawiedliwości
4-pieczęć......3000-4000......Era kataklizmów i susz
5-pieczęć......4000-5000......Era nawracania i panowania Szatana
6-pieczęć......5000-6000......Era kataklizmów i zagłady Ziemi
7-pieczęć......6000-7000......Sąd Boży oraz  Nowa Ziemia i nowe niebo




SORY  ALE  TO NIE JEST  ZAPISANE  W  ŻADNEJ  KSIĘDZE,,,,, wiem że będzie jeszcze jeden  papież  i to  podczas NIEGO się skończy wszystko.  cały watykan  idzie  u dąży tym co jest przepowiedziane ,  BENEDYKT  naprawde ma INNE  IMIĘ  poczytajcie na  NECIE   i zapytajcie  dlaczego się tak  ZWIE  i po CO ???

68

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

Podawałem gdzie to pisze.Jest to wytłumaczenie fragmentu Biblii.

OBJAWIENIE ŚW.JANA 6 - OTWARCIE PIECZĘCI

1 I widziałem , jak Baranek zdjął pierwszą z siedmiu pieczęci
    i usłyszałem głos jednej z czterech postaci , donośny jak grzmot,
    mówiący : Chodź !

2 I widziałem , a oto biały koń ,ten zaś ,który siedział na nim,
   miał łuk , a dano mu koronę , i wyruszył jako zwycięzca
  aby dalej zwyciężać.

3 A gdy zdjął drugą pieczęć ,usłyszałem , jak druga postać mówiła :Chodź !

4 I wyszedł drugi koń , barwy ognistej ,a temu ,który siedział na nim,
   dano moc zakłócić pokój na Ziemi , tak by mieszkańcy jej zabijali się
  nawzajem; i dano mu wielki miecz.

5 A gdy zdjął trzecią pieczęć , usłyszałem, jak trzecia postać mówiła :chodź !
  I widziałem , a oto kary koń ,ten zaś , który siedział na nim
  miał wagę w ręce swojej.

6 I usłyszałem , jakby głos pośród czterech postaci mówił :
   Miarka pszenicy za denara i trzy miarki jęczmienia za denara ;
   a oliwy i wina nie tykaj.

w pierwszej pieczęci chodzi o Chrystusa i głoszenie ewangelii - symbol łuk
w drugiej pieczęci chodzi o okres wojen
w trzeciej pisze że żywność będzie tania, oraz będzie sprawiedliwość - symbol waga,
oliwa i wino jest symbolem namaszczenia i wiary. A więc wiara w Boga będzie zanikać.

Przedstawiłem tylko 3 pieczęci reszta pisze w Biblii.

69

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

flyawayy

   
12:47 17-09-2010    


Postów: 1
   
Kilka dni temu śnił mi się koniec świata. Pamiętam tylko z tamtego snu wielką ognistą kulę. A dziś znowu się to powtórzyło - tylko, że pamiętam sporo więcej i była to zupełnie inna sytuacja.

Była nawet spora rodzina, a ja byłam ich przyjaciółką. Był tam chłopak, w tym samym wieku co ja, w którym jak się później okazało, byłam zakochana. A on we mnie. Była taka scena: nagle każdy zaczął wierzyć, że to prawda o końcu świata i wszyscy się bali. Zostało do tego kilka godzin. Ukazała mi się potem scenka, jak małżeństwo - 45-50 lat, wypływało w rejs jachcie. Kobieta zeszła na taką mniejszą łódkę obok, a on stał na tym jachcie. Rozmawiali o czymś, śmiali się. Nagle morze zaczęło się kołysać tak bardzo, że prawie wywaliło łódkę z tą kobietą w środku. Potem jakaś postać wyszła z wody i ją tam wciągnęła. Nie pamiętam co się stało z mężczyzną (dopiero na końcu się dowiedziałam). Potem powróciło do tych nastolatków i rodziny chłopaka. Wszyscy się schowali w domu, ale oni we dwójkę poszli na dwór. Pamiętam jeszcze, że przed tym jak wyszli, ja stanęłam w oknie i zobaczyłam jakąś swoją koleżankę, a następnie się rozpłakałam (dodam, że ta dziewczyna była kiedyś moją przyjaciółką w realu). Chciałam mu wyznać miłość, a on mi - zdążyłam tylko go przytulić. Kiedy już wyszliśmy szukaliśmy czegoś, sprawdzaliśmy - jednak obraz powrócił do tamtej rodziny. Nie pamiętam dokładnie co się działo u nich. Potem była tylko scena, jak w kosmosie były dwie wielkie dziury (czasem na filmach się takie pojawiają, jak to oni nazywają "portale"). No i nagle wszyscy się tam znaleźli. Dziewczyna, czyli ja, trzymała jakąś pigułkę, a ten chłopak coś do niej mówi - ona mu odpowiada, że dzięki temu coś uratuje.. Wszystkich wciągnęło do tej dziury na dole, ja złapałam się tej drugiej i wystawiłam rękę, żeby złapać chłopaka, jednak on za szybko spadał i go nie złapałam. Teraz wydaje mi się, że reszta była kontrolowana jakoś przeze mnie, nie wiem czemu, ale mam takie wrażenie. Kilkanaście lat później ta dziewczyna była już chyba trzydziestoletnią kobietą, ale nadal samotną. I nagle miałam obraz, kiedy w szpitalu idzie ona, a obok ta rodzina tego chłopaka. Oni nie wiedzieli o tym co się działo nic, a ona wszystko pamiętała. I był tam też ten chłopak, w którym się kochała i, którego nadal kochała. Tylko, że w tym obrazie byłam dorosłą kobietą, a on.. nadal nastolatkiem. A na miejsce moje, weszła jakaś inna nastolatka, też przyjaciółka rodziny. Chodziliśmy po szpitalu i rozmawiali. Gdy przystanęliśmy przed drzwiami jakiegoś pokoju, zajrzałam przez przypadek do środka i.. zobaczyłam tego staruszka z jachtu. Leżał na łóżku i patrzył na mnie. Zdawało mi się, że mnie rozpoznał. Zaczęłam płakać i powtarzać, że to nie może być prawda. Potem była tylko scena jak wychodzili już ze szpitala. Szłam na samym końcu z tą dziewczyną, przyjaciółką rodziny. Wtedy ta nastolatka coś do mnie powiedziała, a ja przyznała jej rację. Skręciłyśmy w korytarz i usiadłyśmy na ławce. Zaczęłam jej opowiadać o tym co się stało, o tej rodzinie, o tym, że go kochałam, że go nie uratowałam, że przez kilka lat byłam wrakiem człowieka, nie mogłam się podnieść po tym. I też o tym, że żałowałam, że nie zdążyłam mu powiedzieć o tym, że go kocham. Że było za późno. Płakałam przy tym. Na końcu powiedziałam jej, że jeśli go kocha, niech nie zwleka z powiedzeniem mu tego, bo potem będzie żałować - tak jak ja. Kiedy podniosłam głowę, ujrzała najpierw tego chłopaka, a potem całą rodzinę, która przysłuchiwała się temu co mówiłam. I tutaj koniec.

Gdy się obudziłam miałam mokre policzki od płaczu, a łzy nadal mi leciały przez jakiś czas. Naprawdę, to było takie realistyczne...
Stwierdziłam, że to było takie... inne, niż do tej pory i właśnie do Was napisałam. Wiecie, co to może oznaczać?

-------------------------------------------------
michallesz2

Powtarzają mi się sny o mieście.Jest Duże miasto.Po mieście chodzę i jeżdżę autobusami.Miasto choć znajome to jest mocno rozbudowane.Ciągle chcę dojść do celu i wiem gdzie on jest ,ale droga jaką pokonuję wiedzie przez pokoje ,podwórka,różnego rodzaju przeszkody.Jest dużo nieznanych mi budynków.Często chodzę do mieszkań ,które są moimi własnymi.Mam cztery mieszkania.Na parterze i na piętrach.Dręczy mnie myśl , że mieszkania nie mają zapłaconego czynszu i że mogę stracić przez to mieszkania.Często w snach pojawia się szczególnie jedno z mieszkań na parterze.Potem wrócę do niego.Raz śniło się że ziemia w mieście była pokryta błotem i było trochę wody ale jak spojrzałem w górę ,zobaczyłem błękitne niebo bez chmurki i świeciło jasno słońce.W każdym śnie ,pomimo że widziałem mocno rozbudowane miasto z wielkimi wieżowcami to widziałem mało ludzi.Trochę mnie dziwiło ,że w tak dużym mieście jest tak mało ludzi.Tych snów o mieście było ponad 10 razy , a może i więcej.Zaczęły się 20 lat temu.Teraz wrócę do mieszkania na parterze.To mieszkanie ma wiele pokoi.W jednym ze snów pokój miał powiązanie z salą medyczną albo szpitalną.W innym śnie w tym pokoju byłem z moją rodziną. Ciotką , wujkiem Siostrą oraz jej synem z żoną.Była tam kobieta z którą miałem żyć.Były jakby przygotowania do ślubu.Była jakaś sytuacja tragiczna na dworze.nie zapamiętałem tego.Dziewczyna rozpłakała się myśląc ,że nie poradzimy w życiu.Wtedy ja przytuliłem ją do siebie i pocieszałem ,że damy radę , ponieważ ja znam się na dużo rzeczach.Dziewczyna też rozmawiała z moją rodziną.Nie wiem o czym.Dziewczyna była niskiego wzrostu.O ciemnych i dłuższych włosach.Coś było ze szpitalem lub czymś podobnym.Przez to mieszkanie przechodzili ludzie , a ja denerwowałem się ,że nie będę mógł w spokoju żyć.Mieszkanie było umeblowane.Te meble jakby ściągane z zewnątrz.W tym mieszkaniu mieszkały 3 albo 4 rodziny.Sen ten ma coś wspólnego z Twoim snem

70

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

flyawayy

   
12:47 17-09-2010    


Postów: 1
   
Kilka dni temu śnił mi się koniec świata. Pamiętam tylko z tamtego snu wielką ognistą kulę. A dziś znowu się to powtórzyło - tylko, że pamiętam sporo więcej i była to zupełnie inna sytuacja.

Była nawet spora rodzina, a ja byłam ich przyjaciółką. Był tam chłopak, w tym samym wieku co ja, w którym jak się później okazało, byłam zakochana. A on we mnie. Była taka scena: nagle każdy zaczął wierzyć, że to prawda o końcu świata i wszyscy się bali. Zostało do tego kilka godzin. Ukazała mi się potem scenka, jak małżeństwo - 45-50 lat, wypływało w rejs jachcie. Kobieta zeszła na taką mniejszą łódkę obok, a on stał na tym jachcie. Rozmawiali o czymś, śmiali się. Nagle morze zaczęło się kołysać tak bardzo, że prawie wywaliło łódkę z tą kobietą w środku. Potem jakaś postać wyszła z wody i ją tam wciągnęła. Nie pamiętam co się stało z mężczyzną (dopiero na końcu się dowiedziałam). Potem powróciło do tych nastolatków i rodziny chłopaka. Wszyscy się schowali w domu, ale oni we dwójkę poszli na dwór. Pamiętam jeszcze, że przed tym jak wyszli, ja stanęłam w oknie i zobaczyłam jakąś swoją koleżankę, a następnie się rozpłakałam (dodam, że ta dziewczyna była kiedyś moją przyjaciółką w realu). Chciałam mu wyznać miłość, a on mi - zdążyłam tylko go przytulić. Kiedy już wyszliśmy szukaliśmy czegoś, sprawdzaliśmy - jednak obraz powrócił do tamtej rodziny. Nie pamiętam dokładnie co się działo u nich. Potem była tylko scena, jak w kosmosie były dwie wielkie dziury (czasem na filmach się takie pojawiają, jak to oni nazywają "portale"). No i nagle wszyscy się tam znaleźli. Dziewczyna, czyli ja, trzymała jakąś pigułkę, a ten chłopak coś do niej mówi - ona mu odpowiada, że dzięki temu coś uratuje.. Wszystkich wciągnęło do tej dziury na dole, ja złapałam się tej drugiej i wystawiłam rękę, żeby złapać chłopaka, jednak on za szybko spadał i go nie złapałam. Teraz wydaje mi się, że reszta była kontrolowana jakoś przeze mnie, nie wiem czemu, ale mam takie wrażenie. Kilkanaście lat później ta dziewczyna była już chyba trzydziestoletnią kobietą, ale nadal samotną. I nagle miałam obraz, kiedy w szpitalu idzie ona, a obok ta rodzina tego chłopaka. Oni nie wiedzieli o tym co się działo nic, a ona wszystko pamiętała. I był tam też ten chłopak, w którym się kochała i, którego nadal kochała. Tylko, że w tym obrazie byłam dorosłą kobietą, a on.. nadal nastolatkiem. A na miejsce moje, weszła jakaś inna nastolatka, też przyjaciółka rodziny. Chodziliśmy po szpitalu i rozmawiali. Gdy przystanęliśmy przed drzwiami jakiegoś pokoju, zajrzałam przez przypadek do środka i.. zobaczyłam tego staruszka z jachtu. Leżał na łóżku i patrzył na mnie. Zdawało mi się, że mnie rozpoznał. Zaczęłam płakać i powtarzać, że to nie może być prawda. Potem była tylko scena jak wychodzili już ze szpitala. Szłam na samym końcu z tą dziewczyną, przyjaciółką rodziny. Wtedy ta nastolatka coś do mnie powiedziała, a ja przyznała jej rację. Skręciłyśmy w korytarz i usiadłyśmy na ławce. Zaczęłam jej opowiadać o tym co się stało, o tej rodzinie, o tym, że go kochałam, że go nie uratowałam, że przez kilka lat byłam wrakiem człowieka, nie mogłam się podnieść po tym. I też o tym, że żałowałam, że nie zdążyłam mu powiedzieć o tym, że go kocham. Że było za późno. Płakałam przy tym. Na końcu powiedziałam jej, że jeśli go kocha, niech nie zwleka z powiedzeniem mu tego, bo potem będzie żałować - tak jak ja. Kiedy podniosłam głowę, ujrzała najpierw tego chłopaka, a potem całą rodzinę, która przysłuchiwała się temu co mówiłam. I tutaj koniec.

Gdy się obudziłam miałam mokre policzki od płaczu, a łzy nadal mi leciały przez jakiś czas. Naprawdę, to było takie realistyczne...
Stwierdziłam, że to było takie... inne, niż do tej pory i właśnie do Was napisałam. Wiecie, co to może oznaczać?

-------------------------------------------------
michallesz2

Dnia 17 09 2010 begin_of_the_skype_highlighting              17 09 2010      end_of_the_skype_highlighting begin_of_the_skype_highlighting              17 09 2010      end_of_the_skype_highlighting.Przyszedł do mnie kolega aby oglądnąć mecz piłki siatkowej kobiet.
Powiedział mi ,że miał sen ,że ja umarłem.Powiedział także ,że kto teraz będzie naprawiał mu komputer.Po meczu kolega poszedł do siebie a ja chciałem sprawdzić w senniku na internecie , co może oznaczać ten sen.Trafiłem na stronę gdzie (  kobieta o logu flyawayy
) tłumaczyła sen.Więc zacząłem czytać.Po przeczytaniu ,doszedłem do wniosku iż miałem też sen ,który zgadza się mniej więcej z jej snem ,więc postanowiłem napisać mój sen.


Powtarzają mi się sny o mieście.Jest Duże miasto.Po mieście chodzę i jeżdżę autobusami.Miasto choć znajome to jest mocno rozbudowane.Ciągle chcę dojść do celu i wiem gdzie on jest ,ale droga jaką pokonuję wiedzie przez pokoje ,podwórka,różnego rodzaju przeszkody.Jest dużo nieznanych mi budynków.Często chodzę do mieszkań ,które są moimi własnymi.Mam cztery mieszkania.Na parterze i na piętrach.Dręczy mnie myśl , że mieszkania nie mają zapłaconego czynszu i że mogę stracić przez to mieszkania.Często w snach pojawia się szczególnie jedno z mieszkań na parterze.Potem wrócę do niego.Raz śniło się że ziemia w mieście była pokryta błotem i było trochę wody ale jak spojrzałem w górę ,zobaczyłem błękitne niebo bez chmurki i świeciło jasno słońce.W każdym śnie ,pomimo że widziałem mocno rozbudowane miasto z wielkimi wieżowcami to widziałem mało ludzi.Trochę mnie dziwiło ,że w tak dużym mieście jest tak mało ludzi.Tych snów o mieście było ponad 10 razy , a może i więcej.Zaczęły się 20 lat temu.Teraz wrócę do mieszkania na parterze.To mieszkanie ma wiele pokoi.W jednym ze snów pokój miał powiązanie z salą medyczną albo szpitalną.W innym śnie w tym pokoju byłem z moją rodziną. Ciotką , wujkiem Siostrą oraz jej synem z żoną.Była tam kobieta z którą miałem żyć.Były jakby przygotowania do ślubu.Była jakaś sytuacja tragiczna na dworze.nie zapamiętałem tego.Dziewczyna rozpłakała się myśląc ,że nie poradzimy w życiu.Wtedy ja przytuliłem ją do siebie i pocieszałem ,że damy radę , ponieważ ja znam się na dużo rzeczach.Dziewczyna też rozmawiała z moją rodziną.Nie wiem o czym.Dziewczyna była niskiego wzrostu.O ciemnych i dłuższych włosach.Coś było ze szpitalem lub czymś podobnym.Przez to mieszkanie przechodzili ludzie , a ja denerwowałem się ,że nie będę mógł w spokoju żyć.Mieszkanie było umeblowane.Te meble jakby ściągane z zewnątrz.W tym mieszkaniu mieszkały 3 albo 4 rodziny.Sen ten ma coś wspólnego z Twoim snem

A więc sen o mojej śmierci ,był potrzebny po to abym mógł skontaktować się z ( flyawayy ).
Natomiast podobne sny mają znaczenie prorocze.
Piszę to dnia 18.09.2010 r .Jest teraz godz.5 :00:00

71

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

kilka wersji wydarzeń w2012

-nie zdarzy się nic dziwnego
-naukowcy z Brukseli wyprodukują czarną dziórę która pochłonie ziemie i nie tylko
-pojawią się na ziemi kosmici
-uderzy w nas asteroida

72

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

Fałszywy papież to czarny charakter polityka Ratzingera=Benedykta XVI sekta. Dyplomata Papież 112 Petrus Romanus = Światowid przeniósł Stolicę Apostolską na Wrocław, który ma Herb Orła Białego nie czarnego szatana. Papież 113 to Izrael Północy = Jezus zwycięzca żyje realnie na Nowej Ziemi.  Miasto na Siedmiu Wzgórzach zwany Watykanem jako państwo jest okupowane przez nacjonalistów sekty. Od fizycznej śmierci JPII, Piotr Wielki Papież 112 pasie swoje owieczki w wielkim utrapieniu, a po nim koniec świata polityków=wampirów-sekty-ludobójców-globalistów=terrorystów-talibów-TW-prezesów-agentur-Jaruzelskiego-wandali-wiedźm-CHAOS=czarna-dziura.

73

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

nikuś napisał/a:

kilka wersji wydarzeń w2012

-nie zdarzy się nic dziwnego
-naukowcy z Brukseli wyprodukują czarną dziórę która pochłonie ziemie i nie tylko
-pojawią się na ziemi kosmici
-uderzy w nas asteroida


dodal bym jeszcze zjawisko naturalne ,czyli hiperaktywnosc słońca:) to tak w formie uzupełnienia,pozdro

"Najbardziej zapaleni obrońcy jakiejś nauki, ci, którzy nie zniosą najmniejszego krzywego spojrzenia na nią, to zwykle tacy, którzy w dyscyplinie tej niezbyt daleko zaszli i w skrytości zdają sobie z tego sprawę. "

74

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

Ten blog ma porozrzucane wiadomości.Postanowiłem zebrać je do kupy i napisać tak aby był bardziej zrozumiały.A to link do tych wiadomości.
http://koniecswiata.info/forum/topic/12 … a-i-fakty/

75

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

Muszę powiedzieć że przez prawie 2 godziny czytałam z wielkim zainteresowaniem o proroctwach i przepowiedniach dotyczącego końca świata,ziemi czy ludzkości i jestem przerażona tym co tu opisują,tez  kiedys czytałam o różnych takich sprawach ,ale teraz jestem starsza i jakoś tak bardziej się tym przejmuję.Mam nadzieję że nie dojdzie do tragedii w  2012 roku i że to kolejna pomyłka w obliczeniach.Pozdrawiam tych dwóch panów którzy się tak między sobą sprzeczają o swoją rację chciałabym powiedzieć że zazdroszczę im wiedzy i obycia w temacie,choć z drugiej strony to lepiej spać spokojnie o niczym nie wiedzieć.

76

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

Niestety kolezanko dojdzie dojdzie do konca swiata w 2012

77

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

hm..... oby nie doszło:) chociaz wiele wskazuje ,ze cos w najblizszych latach nas czeka. równiez w 2012,2013 przypada kolejna hiperaktywnosc słońca,wiec moze bedzie to ta z długiego cyklu który nie został jeszcze potwierdzony. Jesli tak, to mamy sie czego bać:( pozdrawiam

"Najbardziej zapaleni obrońcy jakiejś nauki, ci, którzy nie zniosą najmniejszego krzywego spojrzenia na nią, to zwykle tacy, którzy w dyscyplinie tej niezbyt daleko zaszli i w skrytości zdają sobie z tego sprawę. "

78

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

Jeżeli w 2012 mają być perturbacje na słońcu.A według obliczeń katastrofa miała by się wydarzyć w latach 2030-2040.To wybuchy na słońcu będą powiązane z katastrofą.Wobec tego następne wybuchy będą w latach 2023 , 2034 ,2045 ,gdyż wybuchy na słońcu są co 11 lat.Wobec tego katastrofa może się wydarzyć w roku 2034 lub 2045.O ile planety SATURN , JOWISZ i ZIEMIA ustawią się w jednej linii.

79

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

to sobie Was troszke poczytalam..nie ukrywam, ze podczas czytania zaczełam wierzyć w dar przekonywania do sekt....jak tak Was czytam to nic tylko przyjezdzajacie do mnie a jestem juz Wasza hihihihi

poza tym Michaleszz tez troszku sie gubisz w tym co piszesz...raz wielki potop raz ognista kula.....żyjcie spokojnie i nie wierzcie w te bzdury ..Bog w Biblii powiedział, ze nikt nie zna dnia ani godziny a Wy ja juz odliczacie :-)

80

Odp: Wyjaśnienie Końca świata

Opiszę na jakiej zasadzie powstanie ta katastrofa.
Każda planeta ładuje się napięciem względem Słońca jak również względem innych planet na zasadzie prądnicy Szczególnie dużą rolę odgrywa tutaj Słońce.Jeśli teraz dla lepszego wytłumaczenia weźmiemy drut i oba jego końce podłączymy pod miernik napięcia.A magnesem będziemy obracać w pobliżu tego drutu to miernik pokaże nam iż napięcie raz rośnie a potem spada do pewnej granicy .Potem znowu rośnie.A więc w przewodzie wytwarza się napięcie zmienne .Aby dane napięcie mogło być wyższe to wystarczy ten drut zwinąć w cewkę.Natomiast ,gdy włożymy w taką cewkę kawałek żelaza ,to tan kawałek żelaza stanie się magnesem ponieważ w przewodzie też wytwarza się pole magnetyczne i ono będzie oddziaływać na kawałek żelaza.A więc w tym wypadku zewnętrznym polem magnetycznym wytwarzamy inne pole magnetyczne.Ale pole magnetyczne można wytworzyć w inny sposób.Załóżmy że mamy pręt i na nim nawiniemy drut w postaci cewki.I jeśli teraz do tego przewodu podłączymy napięcie , to pręt znajdujący się w cewce stanie się magnesem.Czyli za pomocą napięcia wytwarzamy pole magnetyczne.Teraz jak to przełożyć na naszą katastrofę ?. Najpierw wyjaśnię zjawisko nam znane jako błyskawica.A więc błyskawica to jest nasz drut przez który płynie prąd.Wobec tego wokół tej błyskawicy wytworzy się pole magnetyczne tak jak w powyższych przykładach.Natomiast wszystkie przedmioty żelazne na drodze tej błyskawicy staną się na okres błysku magnesem.Teraz wytłumaczę jaki kształt ma błyskawica.Na Ziemi widzimy wyraźną linię błyskawicy a związane jest to z tym iż między chmurą a Ziemią jest gęste powietrze.Między chmurą a stratosferą jest powietrze rzadsze , a błyskawica wygląda jakby ktoś psikał sprejem.Dlatego nazwano je spreje.Ale w kosmosie nie ma atmosfery , wobec tego jak będzie wyglądać błyskawica w kosmosie. Otóż w kosmosie błyskawica wygląda jak snop światła , tylko że jest niewidoczna.
     Teraz wrócę do początkowych wypowiedzi tego artykułu.Czyli każda planeta po naładowaniu się napięciem ma tak zwany punkt rozładowania czyli warunki w których następuje przeskok iskry , w naszym przypadku rozładowanie się nagromadzonego ładunku.Ale są czynniki które przyśpieszają ten punkt.Takim czynnikiem są planety które znajdują się między planetą rozładowującą się a Słońcem.A więc w czasie rozładunku danej planety zawsze musi być jakaś inna planeta pomiędzy planetą rozładowującą się a Słońcem.
    A więc nasza katastrofa będzie związana właśnie z takim wyładowaniem.Jak już wiemy iż wybuchy na Słońcu związane są z rozładowaniem się planety Jowisza w którym to Ziemia znajduje się na linii tego rozładunku i właśnie ona jest głównym warunkiem rozładowania się Jowisza , czego dowodem są polarne zorze.Gdyby Ziemia była po przeciwnej stronie Słońca niż Jowisz w czasie rozładowania , to na Ziemi nie byłoby zórz polarnych.Natomiast w tej katastrofie rozładowującą się planetą będzie Saturn a warunkami przyśpieszającymi będą planety Jowisz , Mars ,Ziemia i Wenus i od ich ustawienia względem linii Saturn Słońce będzie zależała data naszej katastrofy.
    Jak wiemy iż na Słońcu co 11 lat są wybuchy , a więc jest to najlepsze ustawienie które powoduje rozładowanie się Jowisza .Wobec tego ten cykl należy połączyć do naszej katastrofy ,gdyż wytworzą się korzystne warunki dla rozładowania Saturna.
Wobec tego kiedy nastąpią takie warunki ?. O ile mi wiadomo to w 2012 mają być wybuchy na Słońcu.Następne będą w latach 2023 , 2034 , 2045 , czyli co 11 lat.Teraz te daty należy powiązać z przepowiedniami.Ja to uczyniłem we wcześniejszych wypowiedziach .
     Z tego co napisałem można teraz odtworzyć obraz naszej katastrofy.A więc warunkiem podstawowym jest ustawienie się planet w jednej linii ,bo będą to najkorzystniejsze warunki do rozładowania się planety Saturn.Wobec tego Ziemia znajdzie się na linii rozładowania między Saturnem a Słońcem.Teraz wstawimy błyskawicę między tymi obiektami i Ziemię na drodze tej błyskawicy.Jak wcześniej napisałem ,że naszą błyskawicą w kosmosie będzie niewidoczny snop światła wokół którego wytworzy się pole magnetyczne.Ziemia w tym przypadku będzie rdzeniem metalowym w cewce błyskawicy.Natomiast Jądro Ziemi jest też magnesem i ono będzie dostosowywać się do pola magnetycznego powstałego rdzenia.A więc jądro Ziemi ustawi się według pola magnetycznego błyskawicy w przeciągu kilku lub kilkunastu godzin a wraz za Jądrem będzie obracała się zewnętrzna warstwa Ziemi ale z poślizgiem ,gdyż Jądro otoczone jest masą płynną.Teraz wszystko zależy jak obróci się Ziemia.Skutkiem tego obrotu mogą nastąpić pewne zdarzenia na przyszłość naszej planety.A więc Ziemia może obracać się szybciej albo wolniej wokół własnej osi co spowoduje zwiększenie albo zmniejszenie się doby.Jak również ocieplenie lub ochłodzenie miejsc na Ziemi.Przy szybkim obrocie Ziemi wody w oceanach i morzach wytworzą potężne fale spowodowane stanem bezwładności.Te fale zaleją kontynenty i to jest właściwy opis tej katastrofy.Po katastrofie Jądro Ziemi zacznie dostosowywać się do pola magnetycznego Słońca i nastąpi powolny obrót Ziemi , który będzie trwał bardzo długi okres ,dlatego iż magnetyczne oddziaływanie Słońca na naszą planetę jest słabsze od tego który ma nastąpić.Po prostu Ziemia będzie wracać na swoje miejsce.
    I właśnie w czasie tej błyskawicy na Słońcu są wybuchy oraz porwanie cząstek ze Słońca które uderzają w Ziemię , tworząc zorze polarne.To też tłumaczy proroctwo obłoku czerwonego z iskrami.A więc w czasie takiej błyskawicy zostaną ze Słońca porwane cząsteczki ,które zostaną zjonizowane i będą widoczne w postaci iskier .Czyli w kosmosie będzie można zaobserwować błyskawice na cząstkach.