ania napisał/a:Na dwa przed sześćsetnym liturgii,
Wschodnia armia Niedźwiedzia wznieci bunt,
Łysy Dowódca będzie groził płomiennym grzybem,
Doprowadzi to do wielkiego zamieszania i strachu u wszystkich!
wyszedł by rok 1991czy ktoś ma jakieś skojarzenia
Za http://gosc.pl/doc/792482.Chlopski-car/2
Na skraju wojny domowej
Jesienią 1993 r., gdy bunt parlamentu – Rady Najwyższej – groził, że siły komunistyczne po raz kolejny przejmą inicjatywę, a ich bojówki zaczęły szturm na stację telewizyjną w Ostankino, Jelcyn stanął przed najtrudniejszą decyzją w swoim życiu. Wysłał czołgi na ulice Moskwy, a jednostki specjalne „Alfa” po krótkim szturmie zdobyły parlament. Rosja stała wówczas na skraju wojny domowej. Komuniści byli silni, cieszyli się poparciem sporej części ludności, wojska i służb specjalnych. Jelcyn zdusił pucz w zarodku, za cenę rozlewu krwi. Są jednak w historii momenty, że nieużycie siły straszliwie mści się. Gdyby w lipcu 1917 r. premier Kiereński, szef Rządu Tymczasowego, rozpędził bojówki bolszewików, nie byłoby ich puczu, nazwanego później rewolucją październikową. W 1996 r. Jelcyn po raz kolejny, tym razem w demokratycznych wyborach wygrał wyścig prezydencki przed liderem komunistów Ziuganowem. Od tego momentu siła komunistów została ostatecznie złamana. Opracowana pod kierownictwem Jelcyna konstytucja z 1993 r. stworzyła stabilny ustrój oparty na silnej prezydenturze. Prezydent Federacji Rosyjskiej ma uprawnienie nie mniejsze niż miał ostatni car. Jest w centrum władzy wykonawczej, ma uprawnienia do wydawania dekretów, wpływa na system sądowniczy. Jednocześnie urząd ten pochodzi z demokratycznego wyboru, jest kadencyjny. Daje poczucie stabilności, ale i możliwość zmian.