Hehe jutro możemy wyparować od głupoty i fanatyzmu jakiś polityków co to wcisną metaforyczny "atomowy guzik".
Ja po prostu będę sobie żył jak do teraz. Najwyżej nażrę się w MC'Donaldzie.
Troszkę offtopu jak już o tym mówimy.
Interesuję się astronomią ale moje odczucia co do końca wszechświata typu Wielki Kolaps są mieszane. Nie mam na ten temat zbyt wielu informacji więc jak ktoś sie zna to proszę o poprawienie mnie.
Grawitacja mimo, że trzyma planety na orbitach, jest jedną z najsłabszych sił we wszechświecie, w porównaniu do np elektromagnetyzmu, oddziaływań silnego i słabego jest śmiesznie mała (polecam jakieś badania współczesnej fizyki i mechaniki kwantowej). Rozmieszczenie materii w wszechświecie nie jest jednorodne. Dziś obserwujemy jego rozszerzanie się i przyspieszanie (wystarczy spojrzeć jaki % stanowi ciemna materia). Nawet gdyby wszystkie galaktyki w uniwersum były kwazarami to i tak nie zatrzymałoby to rozszerzania się przestrzeni.
Niemal pewnym jest, że nastąpi tzw Wielki Chłód i być może rozdarcie, ale do tego ostatniego trzeba więcej danych.