NASA nie wysyła promów kosmiczny bo nie ma to sensu ze względu na zbliżającą się aktywność słońca.
Co do Astronomów, dawałam kiedyś linka do p. Dybczyńskiego (http://apollo.astro.amu.edu.pl/PAD/inde
l.2012Art5) też radzę sobie poczytać. Naukowiec, fizyk i astronom.
Co do 2012, to ja w to nie wierzę, bo jestem geografem i podchodzę do tego naukowo. Nie należy wierzyć w to co nie została udowodnione.
Szkoda tylko, że szukacie materiałów tylko dotyczących samej apokalipsy a gdyby tak poszukać w drugą stronę? Wpisać w google, że 2012 to "ściema"
Nie ma żadnej planety, z którą ziemia mogłaby mieć kolizję w najbliższym czasie.
Odwrócenie biegunów.... owszem... ale tylko magnetycznych nie GEOGRAFICZNYCH jak to niektórzy ładnie mylą. Jest to utrata pola magnetyczne no krótki czas i tyle. Żadnej apokalipsy! W przeszłości również były takie sytuacje ale nie towarzyszyły im katastrofy.
Cykl erupcyjny? Znamy ją.
Hiperaktywność słońca no niestety musi być. Zdarza się co 11 lat. Taki cykl.
1. Maksimum aktywnosci Slonca przypadnie chyba gdzies na 2011 rok (choc oczywiscie moze sie "przysunąć" do 2012). Poprzednie maksimum bylo w roku 2000 i chyba nic sie na Ziemi nie stało (no - moze jakas burza gemagnetyczna cos uszkodzila ).
2. Nie można prognozować długoterminowo aktywności Słońca, szczególnie - nie mozna przewidzieć co sie wydarzy danego miesiaca...
3. Nt roku 2012 krąży wiele zupelnie bezpodstawnych legend...
Ja dodam jeszcze tylko, że Google do spółki z AltaVistą i Net Sprintem :turn-l: uznają "hyperactivity of the sun" za zjawisko o sporym znaczeniu... religijnym (!)
Że niby Ziemia ma zmienić kierunek obrotu...
http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=792
Kalendarza Majów. Świetni astronomowie to fakt. Ale sam kalendarz został zinterpretowany przez nas, europejczyków, Oni sami nie przewidują końca świata na 2012. A co śmieszniejsza w większość hiszpańskojęzycznych książkach i artykułach napisane jest, że kalendarz kończy się w 2011 a nie w 2012.
Mam taką książkę w domu. Kobieta od wielu lat bada ich historię, kulturę (Maria Longhena) i w swojej książce nic nie pisze o końcu świata ale końcu kalendarza.
Realnym zagrożeniem dla Nas jest, o czym NIKT tu nie napisał jest wybuch wulkanu Yellowstone! Superwulkan jeśli wybuchnie to mamy murowaną zimę przez kilka lat
Mówimy tylko o tym co nie jest udowodnione, szukamy katastrof które nie mogą się zdarzyć w tym czasie a nie wspominamy o tych co faktycznie nam zagrażają. Nie dziwi Was to?
http://apollo.astro.amu.edu.pl/PAD/inde
l.2012Main
Chciałeś zdanie astronomów... no to masz
Pozdrawiam
Ostatnio edytowany przez Geo-Woman (2010-03-03 13:14:09)
A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji.