Od jakiegos czasu śledze wasze dyskusje na tym forum i chyba czas na kilka sprostowań...
Chciałabym kilka rzeczy wyjaśnić z dosyć sceptyczno-naukowo-faktograficznego punktu widzenia.
1. Majowie to "dzikusy".
Dzikusy, bo ich ubrania przykrywały tylko genitalia, a obrzędy były mocno krwawe? Spójrzcie na siebie. Na basen wychodzicie w skąpych strojach kąpielowych, w lecie ulice pełne są nagich, męskich torsów, a kobiety chętnie prezentują nagie nogi, ramiona, plecy, czy dekolty. To chyba cynizm, nazywać dzikusami ludzi, którzy bez kalkulatorów potrafili policzyć wiele skomplikowanych równań, podczas gdy większość Polaków deklaruje, że nie umie i nie rozumie wielu prostych zagadnień matematycznych. Dzikie były ich obyczaje religijne? Podejrzewam, że większość z Was to Chrześcijanie, którzy conajmniej raz w tygodniu udają się do światyni, wierząc, że przyjmują ciało i krew, a nie wino i produkt piekarniany. Klęczycie przed figurą ukazującą (kwestie religijne odłóżmy, proszę) człowieka konającego na rzymskim, popularnym narzędziu torturowania i uważacie, że to Majowie byli okrutni? Żeby kogoś obrażać, ba, żeby z kimś stawać do dyskusji, trzeba wiedzieć, przeżyć, umieć, co najmniej tyle, co on. Inaczej pozycja, z jakiej startujemy skazuje nas na przegraną.
1. Majowie obliczali czas inaczej.
Pewnie, ze tak. Kalendarzem Gregoriańskim posługujemy się od ponad 400 lat. Ich kalendarz wprowadzał kilka zasad, dzięki którym łatwo go odczytać. Przede wszystkim, skupiał sie na wydarzeniach, a nie na datach. Wydarzenia byli w stanie przewidzieć z precyzją, na jaka pozwalały im ówczesne "przyrządy" do obserwacji Ziemi i Nieba. A pozwalały na przewidzenie zaćmienia Słońca z precyzją do 1 sekundy. Po transkrypcji i wprowadzeniu korekt zgodnych z naszym kalendarzem, datę potrwierdzono.
3. Koniec świata nastąpi 21.12.2012 r.
I tak, i nie. Już tłumaczę.
Data 21.12.2012 oznacza koniec ery, epoki, "znanego świata" czy cywilizacji, nie jest to termin unicestwienia Ziemi, Drogi Mlecznej, czy znanego Wszechświata. Jest to ostatnie wydarzenie Kalendarza Majów, ale... czy Wam chciałoby się wpisywać daty w nieskończoność? Pewnie nie. Wpisalibyście kilka cykli, na podstawie których można wpisać następne, zgodnie z Algorytmem. 21.12.2012 nastąpi koniec Epoki, a nie Ziemi.
4. Fakty.
Co 11,5 tyś lat nakładają się na siebie pewne zjawiska, które mniej lub bardziej mogą nam "poprzeszkadzać" w życiu.
W grudniu 2012 może dojść do zwieńczenia cyklu słonecznego (który zmienia fazę obecnie z 22 na 24 lata cykliczne), będzie to najsłabszy od ponad 200 lat cykl, ale jednocześnie z najsilniejszym wybuchem oddziałującym na nasze pole magnetyczne (może wywołać burzę magnetyczną, która, zważywszy na rozwój elektroniki, może zakłócić lub całkowicie zniszczyć nasz dorobek ostatnich 50-60 lat). Nie byłoby to straszne w skutkach, gdyby nie fakt, że może się na to nałożyć kulminacja przemagnesowania Ziemi, co dodatkowo osłabi naszą osłone magnetyczną. W obu przypadkach używam słów "może", ponieważ nie potrafimy na dzień dzisiejszy obliczyć obu zjawisk z dokładnością do chociażby tygodnia... W przypadku maximum słonecznego - mówimy o dokładności w miesiącach, w przypadku zamiany biegunów magnetycznych - w latach...
Rzekomy tragizm ustawienia planet w tym słynnym terminie urósł do rozmiarów Apokalipsy Św. Jana... Planety po raz pierwszy od kilkuset tysięcy lat ustawią się w niemal jednej linii. W tym momencie część z Was pomyśli o tym, że wszystkie popękają na pół, część pomyśli "i tyle.". Ani jedni, ani drudzy nie mają racji. Dojdzie wówczas do zjawiska określonego jako złożony dyskretny rezonans orbitalny. Rezonans orbitalny ma miejsce również teraz, ponieważ jest związany z obiegiem planet wokół Słońca. To takie "drżenia" osi lub orbit planetarnych, kiedy zbliżają się do siebie (ustawiają w jednej linii) w stosunku do gwiazdy. Najsilniejsze takie zjawisko (na chwilę obecną) wywołuje ustawienie Słońca, Ziemi i Jowisza w jednej linii, wtedy subtelnie "wibrują" pola magnetyczne Ziemi i Jowisza. Skutki nie są specjalnie odczuwalne, powodują jednak pewne zaburzenia pola magnetycznego Ziemi. Nie wiadomo, jak zachowają się planety w wyniku złożenia wszystkich 8 rezonansów. Jedne modele komputerowe pokazują w wynikach drżenie jąder planet, inne zanik lub upośledzenie powłoki magnetycznej, jeszcze inne - prawie niezauważalne zwolnienie obrotu wokół własnej osi planetarnej... Zależy to od nasilenia tego zjawiska. Na chwile obecną, nie wiemy, jak zachowają się planety.
Mogłabym Wam podawać kolejne i kolejne argumenty, myślę, że te wystarczą.
Na pytanie z tytułu odpowiadam - wierzę, że zmieni się nasza wiedza o Świecie, o Układzie Słonecznym; zmieni się nasze pojęcie "Końca Świata".
Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do lektury artykułów dr Weroniki Śliwy, prof. Krzysztofa Migały i publikacji prof. Michio Kaku. Warto poszerzać zabobony i proroctwa o fakty naukowe.