Do Mario, mam wrażenie, że na tym forum Atraktor, jako osoba uprzywilejowana ze względu na wiedzę o nostradamusie i nie tylko jest traktowany niczym monarcha, nie wiem czy on sam chciałby być traktowany w ten sposób, mam wrażenie, że „ucieczka” Atraktora z tego forum była podyktowana niską kulturą niektórych forumowiczów, a nie demokracją jako systemem panującym w świecie i na forach. Demokracja jest mocno powiązana z wolnością, kto tego nie rozumie niech pojedzie do Azja np. do Singapuru gdzie panuje monarchia. Może i jest to bardzo zamożny kraj, ale nie można przeliczać tylko i wyłącznie szczęścia na pieniądze, są też inne wartości, które w Singapurze są mocno ograniczone, co będzie jak ten oświecony monarcha umrze? Czy wówczas nie skręci w złą stronę Singapur i nie będzie się staczał? To wszystko jest możliwe. Demokracja ma być wolna od jednostek, które tylko na chwilę mogą dać nam powód do dumy, tak było w historii Polski (Piłsudski, Jagiellonowie), a mają w niej „panować” instrumenty, procedury, które zakorzenią się na dobre i niezależnie od ilości wybitnych jednostek w miarę harmonijnie dadzą możliwość każdemu pokoleniu być dumnym z własnego państwa. Również po to by mogło cieszyć się dostatkiem takich przymiotów jak gospodarka rynkowa, wolność słowa czy szeroko rozumiana wolność osobista, przy czym ekonomia ma tu duże znaczenie. Bo decyduje o postawach ludzkich, które są bardzo zmienne i nacechowane emocjami, często złymi, gdy do głosu dochodzi irracjonalizm, populizm czy demagogia, która jest obecna w demokracji, ale jak pisałem nie jest ona wolna od wad. Dlatego od upolitycznienia ekonomii zależy przetrwanie demokracji. również europejczyków, którzy zapoczątkowali kilkaset lat temu wielki zwrot w dziejach świata uznając demokrację, jako wielkie zdobycze cywilizacyjne człowieka. Jeśli demokracja ma przetrwać musimy sprawić żeby sam gatunek, który ją stworzył… mógł przetrwać. To jest parafraza z książki Z.Baumana i myślę, że celnie oddaje sens istnienia demokracji, jako najwyższego stadium rozwoju ustroju  politycznego.

Witam, do cezarowe. Oddajemy część swojej wolności na rzecz bezpieczeństwa. Na tym polega państwo, jako wielka umowa społeczna, możemy żyć w lesie jak rozproszone małe skupiska ludzkie i bronić się każdy na swój sposób przed innymi, albo stworzymy państwo oddamy część swojej wolności, którą mieliśmy w dziczy i będziemy żyli bezpieczniej. To czy pewne przepisy prawne są mądre i potrzebne czy głupie i niepotrzebne to głównie pytanie do legislatora, ale powiem tobie, że ten system nie jest idealny i wielu zarzuca mu wady, pewnie słusznie. Inaczej prawo w tym temacie wygląda w Niemczech, USA, Anglii itp., Jak już pisałem wcześniej prawo, które tworzy polityka, wynika z kultury, historii i charakteru polaków, kultura prawna stoi na niskim poziomie bo kultura polityczna jest niska, dlatego nie dziwmy się, że ta nasza demokracja jest taka mizerna. Niestety 25 lat od zapoczątkowaniu transformacji ustrojowej, to trochę za krótko, by mówić, ze jesteśmy rozwiniętą demokracją. Tak samo można mówić o rynku i całym kapitalizmie, dla przykładu takie instytucje jak rzecznik praw konsumenta posiada nie dostateczne instrumenty, aby skutecznie chronić konsumenta, zbyt wolno reaguje, a kary są z reguły niskie, egzekwowanie prawa również, dlaczego? Bo jest społeczne przyzwolenie na oszustwa i przedmiotowe traktowanie konsumenta, ta bierność spowodowana lenistwem sprawia, że jesteśmy nadal niedojrzałym społeczeństwem obywatelskim, które z mozołem u siebie budujemy, bo nie chcemy odstawać od standardów światowych (unijnych). Na forach się udzielamy, ale na wybory nie chcemy chodzić, dużo narzekamy, ale nie bardzo chcemy zabrać się do zmian, wolelibyśmy, aby ktoś za nas zrobił porządek w tym temacie bo marzą nam się takie Niemcy nad Wisłą lub Szwajcaria z rozwiniętą demokracją, rozwiniętym rynkiem pracy, wysokimi płacami, wydajnością, kulturą itd. Przestańmy narzekać?! Weźmy się za robotę, a monarchia nie koniecznie jest najlepsza. Przynajmniej nie dla mnie.

Pewnie będę uchodził tutaj za obrońcę demokracji i słusznie, choć wielu pluje na nią i uważa, że jest ona najmniej wartościowa na forum. Otóż demokracja proszę państwa idzie szeroko w parze z wolnością słowa, tylko, że ta wolność wymaga od nas rozumu. Nie zgadzam się z tymi, którzy piszą, że wolność i demokracja to anarchia i bezhołowie, bzdura. Wolność to fantastyczna opcja do wypowiedzi bez cenzury i kneblowania komuś buzi. Atraktor, jako człowiek sędziwego wieku wie, czym jest cenzura i z pewnością nie chciałby wrócić do minionych czasów. To prawda, że wolność musi równać się odpowiedzialności w tym wypadku za słowa, ale ta wolność to nie utopia, ma swoje wady. Nawet, jeśli demokracja nie jest najlepszym ustrojem politycznym, to lepszego nikt nie wymyślił. To samo jest z wolnością. Pisałem wcześniej, że nachalne wpisy osób nie życzliwych należy ignorować, bo przecież nie można zabronić pisać, jeśli taka osoba nie łamie regulaminu, tak jest w przypadku „xero”, to, że główny bohater forum Atraktor nie radzi sobie z oponentami, to fakt, ale musi zaakceptować, że w każdych warunkach przychodzi nam w życiu spotkać swojego adwersarza,. Nadwrażliwość i brak silnych bodźców obronnych sprawia, ze z człowieka z ikrą i wiedzą i pewnością siebie, stracił wiarę i siłę w to robi? Jak można w życiu do czegoś dojść coś osiągnąć, coś przekazać jak brakuje nam hardu ducha. Charakter bowiem, kształtuje się pod presją, więć Atrakrorze nie daj się pokonać młodości i trwaj… aż do końca.

Witam, pojawiły się bardzo niezdrowe emocje wokół wygłupów i prowokacyjnych wpisów np. xero. Demokracja nie oznacza z automatu wolności, są różne dyktatury przecież, w tym proletariacka. Demokracja idzie w parze z wolnością tylko wtedy, gdy na zasadzie umowy społecznej napiszemy jakiś kodeks dobrych manier i będziemy go przestrzegać, wówczas zapanuje wolność, równość i demokracja. Demokracja w tym wypadku, gdzie nie ma określonych z góry reguł, oznacza anonimowość i wielość opinii, czasami głupich, nie dojrzałych nie na temat. Taki jest Internet, tu trudno o cenzurę. Dlatego, jeśli nie ma kodeksu dobrych manier to powinno się go stworzyć, a jeśli nie ma ku temu dobrej woli to należy ignorować trolling, wówczas te osoby znudzą się brakiem zainteresowania innych forumowiczów i przez ignorancję, odejdą samoistnie. Jedyną osobą w tym wypadku, która zawiaduje tym forum jest admin. Tylko on w oparciu o regulamin niczym sąd najwyższy powinien wydawać wyrok. Jeśli każdy z nas będzie się bawił w sędziego, wówczas mamy wojnę na całego, ponieważ jeden drugiego będzie obrażał i zakazywał mu wchodzenia na forum, a polak przekorny jest i nieustępliwy to można być pewnym jednego, że ta/te osby będą wracały na forum, jak ten niechciany weksel. Dlatego znajdźmy właściwą drogę i zawrzyjmy kompromis, co nie przychodzi łatwo polakowi, ale chociaż spróbujmy!?

Nie dajmy sie zwariowac, nie na tym polega wolnosc slowa zeby ja ograniczac komus kogo wpisy nam nie odpowiadaja. Jesli sa to wrogie ataki proponuje Atraktorowi, aby nie zwracal na nie uwagi, po co sie denerwowac, tym bardziej, ze ataki sa niskich lotow wiec smialbym sie z nich i traktowal je jak kwiatek w korzuchu. Niestety roznimy sie wszyscy, nie zawsze pieknie.

Wszystko co znalazłem jest jakby nie wymagające interpretacji, dlatego, że te centurie sprawdzają się na naszych oczach. Mowa jest o Tusku, Kaczyńskich, Rydzyku i naszych wewnętrznych ,politycznych wojnach, które co by nie mówić, stanowią naszą wadę, część naszego charakteru, przez który już raz w historii Polska wyciepriała.

Witam, oto teksty o Polsce, które mi się udało znaleźć w sieci.
Po nowym odrodzeniu nowy kościół powstanie,
Przyjmie imię Paulistów po Wielkim Rodaku.
Cud Maryi pomimo straty obrazu,
Będzie czuwał nad jego wielkością.

Persage X 33, 66
Kraj nad Wisłą podzielony na pół,
Bliźniacy lubią władzę i rewolty.
Krasomówczy Kaszub o języku węża,
Ochroni kraj mimo wielu wrogów.
Po wielkiej burzy wielkie opamiętanie,
Nastąpi przełom i zmiana władzy.

Kościół Jezusa nie osiągnie celu,
Bo przepych i bogactwo będą mu przeszkodą.
Nowe prawo po wielkim wzburzeniu,
Będzie biczem dla starego kościoła.
Biskup z K
rakowa ogłosi secesję,
Co będzie początkiem jego odnowienia.
Wyznawcy Chrystusa będą wrogami,
Za sprawą zakonnika żądnego sławy.
Prawda i kłamstwo będą wymieszane,
Tak, że nikt nie pojmie co jest ich różnicą.

W dolinie Wisły podwoje zapanuje,
Dwóch z wiarą niepokój zasieje,
Mówca z Bastranu językiem
węża,
Ziemię od obcych ochroni

Dmox – „Obserwatorze następny kryzys polityczny w USA związany z podniesieniem limitu długu może być bardziej grożny niż ten niedawny. Dlaczego ? Bo obie partie będą przed prawyborami które będą w Lipcu Demokraci i Republikanie będą wybierać Kandydatów na kongresmenów i Senatorów  i np poparcie ruchu Tea Party może się przydać to samo u Demokratów poparcie pewnych frakcji w zamian za  nieustępliwość Republikanom ...pozdrawiam”

   Kolego dmox… nie jestem co prawda specjalistą od stosunków międzynarodowych i na forum takiego nie widzę, chociaż zdarzają się ciekawe opinie, jednak ze swoich politologicznych studiów coś wyniosłem (skończyłem je kilka lat temu i coś jeszcze pamiętam) i wiem na pewno, że to co ty mi piszesz, ma bardziej podłoże kryzysowe w systemie partyjnym ( dwu partyjny panuje w USA), a nie w finansach publicznych, a przecież kryzysu partyjnego w USA NIE MA!?! Amerykanie borykają się z kryzysem budżetowym, który narasta od lat? Można powiedzieć śmiało wręcz, że za rządów W. Buscha, lawinowo zaczął rosnąć. Więc postawiłeś ZŁĄ DIAGNOZĘ. Tego kryzysu nie można przypisać przecież jednej partii? Pewnie wiesz, że w stanach funkcjonuje model prezydencki, to prezydent i jego sekretarze stanowią rząd, czyli egzekutywę państwową. Prezydent prowadzi samodzielną politykę zagraniczną wolną od nakazów parlamentu. Parlament dwuizbowy (kongres i senat) z reguły zatwierdza decyzję prezydenta w sprawach polityki wewnętrznej w tym gospodarczej (chyba, że ma inne zdanie). Prezydent przed dwuizbowym parlamentem odpowiada tylko za złamanie konstytucji, wówczas wprowadza się tzw. ipiczment, w historii USA były bodajże dwa takie przypadki, ostatni w latach 90, Billa Clintona, afera z Moniką Levinsky. 
    W naszym systemie parlamentarno-gabinetowym rząd wyłania parlament (ugrupowanie lub koalicja zwycięska) i ba! Koalicja parlamentarna może zgłosić wotum nieufności wobec własnego rządu! W USA tego nie ma, najwyżej prezydent w następnych prawyborach nie dostanie poparcia własnej partii i już, ale w trakcie rządów można go odwołać tylko za złamanie konstytucji lub na własne życzenie, nie inaczej. Tak więc nie ważne kto będzie rządził kryzys będzie postępował, a dlaczego? Bo ciężko amerykanom zgodzić się na takie zaciskanie pasa jak np. Grecy, dlatego panuje tam (USA) takie rozdawnictwo. Gdyby przyjąć, że do władzy dochodzi partia republikańska, to oznacza szybkie i głębokie cięcia w polityce społecznej, aby zrównoważyć budżet, na co nie ma zgody wciąż pogłębiającej się biedy wśród amerykanów, to groziłoby masowymi demonstracjami i porażką na lata republikanów. Scenariusz drugi rządzą demokraci jak obecnie i dawkują społeczeństwu niczym u narkomana kolejne pomnażanie długu publicznego, aby zaspokoić bieżące potrzeby społeczne w tym funkcjonowanie aparatu publicznego, co po latach gwarantuje twarde lądowanie i ruinę państwa, co z pewnością będzie, bo chyba tak przedstawiał w swoich wizjach USA Nostradamus.
     I jeszcze jedna ważna sprawa, panowie, prosiłbym jednak o większą powściągliwość w krytykowaniu, a wręcz obrażaniu się. Jeśli chcemy mieć do siebie wzajemny szacunek, używajmy konkretnych argumentów i dbajmy o estetykę słowa? Jeżeli wiem, że ktoś zna się na rzeczy i w danym temacie jest „mocny” to nie obrażam go, używając pseudonaukowych argumentów i nie próbuję z zapalczywością gimnazjalisty pokazywać swoją wyższość, po prostu nie wypada.

Witam, pojawił się ciekawy artykuł na Onet.pl o powtórnej fali kryzysu płynącej zza oceanu cyt: „Politycy i analitycy ostrzegają przed nawrotem kryzysu w formie „drugiej fali recesji. Analitycy przyznają, że objęłaby ona także Polskę. Kryzys może rozpocząć się znów w USA – osiągnięte porozumienie budżetowe ma bowiem charakter tymczasowy – twierdzą eksperci.” Co to oznacza? Że ponowne natężenie kryzysu nadejdzie, bo przecież on nie odszedł, a raczej się przepoczwarzy i osiągnie swoje apogeum za kilkanaście miesięcy, kiedy USA będą miały naprawdę gigantyczne problemy z finansami publicznymi. W Polsce również pojawi się chaos w finansach publicznych wynikający z globalnej bessy na rynkach finansowych. Mocnym rykoszetem oberwie polska gospodarka. Niestety takie są uroki globalizacji. Pojawią się z tego tytułu radykalne postawy polaków, które odsuną od władzy Platformę Obywatelską, która nie bez racji będzie obwiniana za brak spójnej i pragmatycznej polityki gospodarczej przeciwdziałającej kryzysowi. Być może pojawi się nowy lider na lewicy, który swoim populizmem i demagogicznymi hasłami uwiedzie polaków. W stresie spowodowanym kryzysem, a raczej recesją i wysokim bezrobociem, piękne hasła będą bez logicznych przesłanek akceptowane przez społeczeństwo, jako lek na bolączki polaków. W stanach lękowych człowiek zachowuje się irracjonalnie, tak więc, może dojść do władzy KTOŚ, kto przekona nas do swojej osoby, partii i zagwarantuje szybkie rozwiązanie problemów, tym samym jeszcze bardziej pogrąży polaków w chaosie i biedzie, a odwróceniem uwagi od braku tak naprawdę programu gospodarczego ratującego finanse publiczne będzie wejście na wojenną ścieżkę z polskim kościołem, a hasłem w walce z kościołem będzie fundusz kościelny, który przekazuje kościołowi grube miliony złotówego z kasy państwa na jego funkcjonowanie. Ma zostać przekształcony jako odpis od podatku obywatela na rzecz kościoła w wysokości 0,5 % o ile się nie mylę już od nowego roku. Bulwersująca kwestia i z pewnością posłuży jako oręż w walce z k.k. Poza tym kościół jako jedyna instytucja być może nie będzie przeżywała takiej zapaści w swoich finansach i stanie się przez to chłopcem do bicia jako ten, który zachowuje względną równowagę, do tego jeszcze ks. Rydzyk,  który narobi jeszcze wokół swojej osoby trochę szumu, ale to dopiero za jakiś czas. Tak myślę. O tym też mówi centuria cyt:                             
Kościół Jezusa nie osiągnie celu,
Bo przepych i bogactwo będą mu przeszkodą.
Nowe prawo po wielkim wzburzeniu,
Będzie biczem dla starego kościoła.
Biskup z Krakowa ogłosi secesję,
Co będzie początkiem jego odnowienia.
Wyznawcy Chrystusa będą wrogami,
Za sprawą zakonnika żądnego sławy.
Prawda i kłamstwo będą wymieszane,
Tak, że nikt nie pojmie co jest ich różnicą

Co do reszty świata, to chyba domyślamy się w którym kierunku on będzie zdążał. Jak już USA będą w olbrzymich tarapatach. Wtedy wszystko niczym lawina górska będzie zmiatało z drogi to co na niej zastanie. Stare układy się sypną, tzw., elity zostaną wymienione, a świat będzie czekał na kolejne centurie Nostradamusa, które będą potwierdzały jego słuszność

Do Ameryki nie latam, ale po Europie czasami jeżdżę i widzę, że kraj krajowi nie równy, pod względem rynku pracy oczywiście. W Niemczech, w których byłem tego lata dorobić, rynek pracy ma się dobrze. To, co się pisze czy mówi w mediach jest prawdą. Nawet polscy gastarbeiterzy mają łatwiej z pracą w Niemczech niż u siebie w kraju. Rynek w Holandii jest gorszy i przeżywa kryzys, byłem tam w 2009 r. od tego czasu systematycznie się psuje. Przynajmniej ten z sektora prac dla cudzoziemców. Wyspy Brytyjskie, mekka polskiej migracji zarobkowej, byłem tam dwa razy (2008 i 2010) teraz przeżywa trudności, częste skargi anglików na obcokrajowców głównie polaków, że odbierają im miejsca pracy, co jest prawdą. Po prostu Polacy są bardziej konkurencyjni, bo wydajniejsi i tańsi. Obowiązuje prawo rynku i konkurencji, z czym Anglicy sobie nie radzą. Amerykę znam z telewizji, Internetu, prasy i książek, ale kryzys w całej swojej odsłonie można zobaczyć na you tube.com. Nie trzeba lecieć za ocean, aby to zobaczyć, choć z bliska z pewnością bardziej powala. W zachodniej Europie w miastach, w których byłem, nie widziałem biedy, która przypominałaby mi obrazki z polski lub te widziane w USA, ale nie mówione, że i na zachodzie, takie widoki nie będą codziennością za parę lat. Powiedzenie, że na zachodzie bez zmian stanie się gorzką ironią.

Mimo, że jesteśmy ludźmi to często zachowujemy się jak zwierzęta. Mógłby być to cytat, ale nie jest. Jednakże oddaje on doskonale ludzkie zachowania i ten determinizm społeczny, który jak atawizm jest zakodowany w każdym narodzie. Jeden nad drugim chce dominować, bo walka jest poniekąd wpisana w ludzką egzystencje. Atraktor pisał nie tylko o wojnie religijnej, ale o wojnie cywilizacyjnej, jaka ma wybuchnąć w tym stuleciu. Przypomniałem sobie od razu książkę Samuela Huntingtona – Zmierzch Cywilizacji, nie wiem, na jakich przesłankach bazował autor, ale między wierszami, na pewno można było dostrzec aluzję w  kierunku islam vs Chrześcijaństwo. Być może S. H., też czytał M. Nostradamusa? Dorobek cywilizacyjny Europy bo o niej tutaj myślę i przeświadczenie o swojej wyjątkowości, zaowocowała krzewieniem idei w świecie dotąd nieznanym przez Europę. Ten świat był odległym miejscem o innej kulturze i innej filozofii. To decydowało jednak czy ulegnie ta kultura odległa najeźdźcy europejskiemu czy jego najazd odeprze, to gwarantowało jej przetrwanie lub śmierć. Niektórzy swoją postawą decydowali się na przyjęcie zdobyczy cywilizacyjnych najeźdźcy tj., kulturę, religię, ustrój polityczny i stawali się przez to wasalem po to by jakoś funkcjonować, aby przetrwać i żeby w późniejszym czasie zamanifestować swoją obecność w świecie tak jak Polska, jako nowy, stary twór polityczny w Europie. Dlaczego polityczny? Bo od polityki zależy czy będziesz obecny na mapach świata czy nie.
          Z pewnością zachód do tej pory nie musiał się obawiać najazdów obcych cywilizacji, które groziłyby utratą suwerenności lub, co gorsza fizycznym niebytem. To się jednak może zmienić. Dane przetoczone przez Atraktora ze stron CIA, dowodzą, że zbyt liberalna polityka w stosunku do emigrantów może być zarzewiem za jakiś czas wojny domowej o wartości oraz byt lub niebyt jakiegoś państwa. Te wartości dość radykalne, tradycjonalistyczne eksportuje do Europy islam. Jednak przez swoją wyższość cywilizacyjną - zdobycze oświecenia. Europa z tej konfrontacji wyjdzie mocno odmieniona. Jednak przetrwa, jak pisał Nostradamus, ale poddana ostrej korekcie i uwstecznieniu się tj. przewartościowaniu swoich cywilizacyjnych zdobyczy głównie dotyczących praw człowieka. Humanizm stanie w odwrocie tak, jak demokracja parlamentarna i liberalizm w obecnym wydaniu to dotyczy również ekonomii. Bo ekonomia i polityczna naiwność przyniosą te zmiany. Co przyniesie nowa europejska cywilizacja? Zobaczy każdy, kto przeżyje wojnę, a dzisiaj ma nie więcej jak z górą 15 lat. To taka moja refleksja. Pozdrawiam.

Do dmoxa. To co piszesz o rywalizacji mocarstw w Europie w XIX czy XX wieku jest powszechnie znane chyba wszystkim na tym forum. Zakladam , ze nie pisza tutaj sami licealisci.

Europa ma sama ze sobą problem. Nie potrafi się zdefiniować ani wewnętrznie, ani zewnętrznie. Obecnie w sytuacji, kiedy świat wyrasta na wielobiegunowy i w sposób bezpardonowy domaga się od zachodu równego traktowania, na razie na zasadach partnerskich. Kraje europejskie nie dostrzegają poza Chinami, krajów, z którymi można uprawiać politykę po partnersku, jak równy z równym. Jak pisał Nostradamus świat islamski będzie się wzmacniał, a Europa będzie słabła. To, co stanowi o słabości Unii Europejskiej to resentymenty do przeszłości państw trzonów UE tj. W.B., Francji, Niemiec. Każdy z tych krajów ma własną wizję europy i chciałby w niej grać pierwsze skrzypce, na co drugi mu nie pozwoli. Tak też wygląda polityka zagraniczna wspólnoty jest niepoukładana. Każdy widzi priorytety polityki zagranicznej w innym regionie świata, dlatego jest ona taka niespójna. Do tego w kryzysie każdy pomału zaczyna ciągnąc w swoim kierunku, traktując regulacje europejskie jako prawo drugiego obiegu (W.B.). Trudno jest mówić, żeby proces integracji nawet europy zachodniej dawno się zakończył. Ona jest w miarę hermetyczna jedynie kulturowo. Dlaczego Niemcy są tak nielubiane przez kraje południa UE? Bo, mimo, że wszyscy są w strefie euro to jednak pozycja polityczna i gospodarcza Niemiec jest większa. Niemcy mają ze wszech miar bardziej nowoczesną gospodarkę jak np. Grecja czy Portugalia. Postępujące wewnętrzne animozje polityczne i różnice gospodarcze oraz brak wspólnej polityki zagranicznej wszystkich państw członkowskich względem reszty świata, będzie tylko osłabiał, a nie wzmacniał Europę politycznie i gospodarczo i nie ma to nic wspólnego z demokracją! Żeby była jasność! Bo nie demokracja budowała potęgę imperium Brytyjskiego czy Francji Ludwików, ale tamta polityka i resentymenty neoimperialne rozsadzają od środka tą Europę. Przez co Ona słabnie, dzieli się, aż w końcu się rozpadnie. Narodowe egoizmy, będą tego powodem.

No tak, ostatnie dwa wpisy Atraktora dowodzą jasno, że najzamożniejszymi społeczeństwami i przy okazji największymi gospodarkami świata są kraje demokratyczne. Ta lista tylko to potwierdza. Dla mnie to jest oczywiste, nie wiem tylko czemu cezarone idzie w zaparte i tego nie rozumie? Zawsze łatwiej jest rządzić jak władza skoncentrowana jest w jednych rękach (monarcha) i odgórnie buduje się np. „społeczeństwo obywatelskie”, a inaczej jest w przypadku, kiedy władza jest rozproszona. Pewnie, że łatwiej się rządzi jednostce np. Stalin, jak budować zaufanie między ludźmi i uczyć ich samodzielności we władaniu dobrem wspólnym. Tylko to trzeba zrozumieć. Jeśli cezarowe powołuje się na klasyka myśli politycznej, Toquevilla i nie rozumie co czyta, to znaczy, że się nie dorosło do tej lektury. Toquevill w sposób wybitny pokazał jak funkcjonuje demokracja na samym dole i jak się buduje społeczeństwo obywatelskie, coś czego w tamtych czasach republika francuska nie miała i mogła się za sprawą Toquevilla  uczyć. Trzeba jeszcze zrozumieć na czym polega kultura rządzenia, a ma ona kolosalny wpływ na jakość polityki w danym kraju. Dlaczego poziom życia w Czechach ( wiem, bo spędziłem tam kilka miesięcy zarobkowo, jakiś czas temu) jest wyższy jak w Polsce? Przecież w czechach tak jak u nas jest demokracja? Bo czesi mają, co tu dużo mówić, mądrzejszą klasę polityczną. Na pocieszenie powiem, że klasa polityczna jest odzwierciedleniem całego społeczeństwa, a więc jeśli mamy takich cezarone, którzy nie wiedzą co piszą, to nie dziwmy się, że mamy wielu omnipotętnych polityków w każdym calu, których jak zapytasz o proste rzeczy jak inflacja to nie wiedzą z czym to się je, a więc to nie system demokratyczny jest zły, tylko miernoty, które się pchają do władzy, mimo, że nie są do niej przygotowane. Bo władza to też odpowiedzialność, a jak powiedział inny niemiecki klasyk myśli socjologicznej Max Weber – Polityka nie jest dla głupców.

Witam, do cezarone. Nie chciałbym robić tutaj za profesora, bo nim nie jestem, ale kilka faktów przetoczę na temat demokracji, o których pewnie nie wiesz. Współczesnej demokracji jednak, dużo brakuje to tej ateńskiej i chyba dobrze, a oto fakty: Rzeczywiście antyczni myśliciel tacy jak np.: Platon czy Arystoteles wyszczególnili pewne pozytywne i negatywne cechy ustrojów politycznych ówczesnych państw-miast Grecji. Do negatywnych przypisali faktycznie demokrację, jako zanarchizowany ustrój polityczny, rządzony przez lud (demos) bardzo roszczeniowy i w krótkim czasie prowadzący do wewnętrznego rozkładu państwo oraz przejęcia władzy przez autokratę, co wiązało się ze zmianą ustroju na niedemokratyczny i wprowadzenia tzw., porządku. Jednak ten sam Arystoteles (uczeń Platona) przedstawił, charakterystykę innego ustroju politycznego, a więc takiego, który nie rozsadzałby wewnętrznymi wojnami państwo. Ten ustrój to POLITEA, umiarkowane rządy, godząca ścierające się interesy wąskiej grupy oligarchów i całych mas ludu, który ma być remedium na bolączki i kryzysy targające wewnętrznie państwami-miastami greckimi. Częścią tego ustroju ma być tzw; „złoty środek”, czyli klasa średnia, która miała gwarantować trwałość i stabilność ustroju przez gaszenie postaw jednej i drugiej grupy społecznej. Otóż mówiło się, że Stany Zjednoczone Ameryki Północnej są państwem, w którym rządy umiarkowane, (bo o takich mówimy) najlepiej się sprawdzają, są bardzo zbliżone do Arystotelesowskiej Politei. Klasa średnia, skutecznie spełnia rolę stabilizatora. Moim zdaniem tak było do roku 2007 w USA.( Kryzys będzie rozsadzał ten ustrój od środka, aż doprowadzi do jego upadku.). Współczesna demokracja europejska to również taka Politea. Co różni dzisiejszą demokrację od tej ateńskiej to min. Rozwinięte procedury. Zauważ, że po katastrofie smoleńskiej, gdzie zginęło jakieś 100 osób, sami ważni, wysokiego szczebla urzędnicy państwowi, nasz kraj nie został sparaliżowany, dlaczego? Bo rządza w nim procedury, a co rządzi procedurami? Metaprocedury! Więc jak widzisz, współczesnej demokracji tak łatwo nie zastąpisz dyktaturą, mało tego jest jeszcze konstytucja, która również gwarantuje stabilność ustroju i jego procedur. Poza tym, to właśnie w demokracji najlepiej rozwijają się prawa człowieka i Kapitalizm. Dlaczego kapitalizm? Ponieważ kapitalizm lubi wolność, a my żyjemy w demokracji liberalnej (deliberatywnej, proceduralnej), w której wolna jednostka ludzka ma najlepsze możliwość do samorealizacji. W innych ustrojach tak nie ma. To ma swoje bezpośrednie przełożenie na konsumpcjonizm, czyli zwiększania dóbr materialnych przez jednostkę. Jak się domyślasz popyt nakręca podaż, a to nakręca koniunkturę. Kapitalizm kocha koniunkturę? Poza tym to Europa rozlewała swoje idee po świecie i była najbardziej postępowa. Dzisiaj zmierzch cywilizacji zachodu staje się omal faktem, widzimy, że jednak prawdziwa, a nie domniemana ekonomia w rękach oświeconej dyktatury czyni cuda, ale to są wyjątki od reguły jak Chiny, Arabia Saudyjska czy Emiraty Arabskie.

Witam, Atraktor przedstawił kolejne nieznane nam centurie dotyczące Ameryki Północnej. Pokazują nam jak bardzo sytuacja będzie się tam na naszych oczach zmieniała, że będzie się pogarszać z każdym miesiącem, ale nie uważam, żeby ten czwartek, był sądnym dniem dla USA. Raczej dojdzie do kompromisu i system finansowy się ustabilizuje, na razie. Sama centuria wskazuje, że po Obamie, będzie rządzić kobieta, najprawdopodobniej Hilary Clinton, a po niej jakiś metys. Ten metys, zostanie wybrany na prezydenta z ramienia nielegalnego zgodnie z konstytucją, rządu socjalistów z władzą skoncentrowaną chyba w Chicago. To jest miasto wielkich wieżowców (drugie po NY), skoro Nowy York ma wyć zniszczony, najpierw przez katastrofy, później przez brudny atom. Każde rządy po Obamie, mają być dla Neptuna tylko gorsze.
Ania przedstawiła 3 scenariusze napisane przez Independent, a Dmox napisał, że pierwszy scenariusz się sprawdzi. Ja uważam, że sprawdzi się drugi. Trzeci wariant może być w krótkim czasie punktem zwrotny dla samego dolara, jako środka rozliczania surowców w tym przede wszystkim ropy. Ten pierwszy scenariusz jest w wielu miejscach możliwy, Ale nie w całości, tak ja myślę.

Do centurio 06, nie wiem, co dokładnie chciała powiedzieć Sheila Jackson Lee, ale wiem jedno, że zasadniczo w demokracji parlamentarnej o wielu sprawach można mówić, nie zawsze sensownie i bać się, że ktoś pociągnie nas za to do odpowiedzialności karnej. Poza tym, każda ustawa, choćby nie wiem w jak szybki trybie przeprowadzona, musi mieć swoje oparcie w konstytucji, póki konstytucja nie zostanie zmieniona, wszystko musi być zgodne z prawem. U nas prawo też określa, w jakich przypadkach można wprowadzić stan wyjątkowy, stan klęski żywiołowej lub stan wojenny. Prawo o stanie wyjątkowym, USA będą mogły wprowadzić wtedy, kiedy kryzys się rozleje, bezrobocie wzrośnie, bezpieczeństwo publiczne zostanie zagrożone, pojawi się anarchia uliczna i zwykli nosiciele broni zaczną strzelać do siebie i tych, co będą odpowiedzialni za tą ekonomiczną anarchie.
Teraz kwestia R. Polko, otóż wiem, że ten człowiek miał na pieńku ze swoimi kolegami z jednostki specjalnej GROM. Na ten temat huczały nawet media swego czasu, że był on administracyjnie przydzielony jako dowódca do tej jednostki to też wiem. Mnie nie interesują jego bojowe osiągnięcia, raczej cechy charakteru. Ma bowiem kompleksy, z których chyba nie potrafi się wyleczyć, mianowicie czuje się niedoceniony. U byłych kolegów z Gromu też spalony, tak więc, niejednokrotnie próbował udowodnić sobie i innym swoją wartość. Bez powodzenia. Moim zdaniem u Polko góruje przerost ambicji, ma mocno nadęte ego, co pozwala mu sądzić o swojej wyjątkowości. Jak będzie zobaczymy? Może ten człowiek w ogóle odsunie się na bok, przejdzie na emeryturę i świat o nim zapomni?

Ostatnio pojawił się we wpisach na forum gen Roman Polko. Mam takie swoje przemyślenia na temat tego człowieka. Jednak zacznę od Zacharskiego. Otóż, jak już wspomniałem we wcześniejszym wpisie, Marian Zacharski jest za stary i spalony na polskim podwórku. Jego byli koledzy z ówczesnego aparatu władzy „wypieli” się na niego za różne afery np. sprawa Oleksego. Jednak to, co dzieli Polko od Zacharskiego, to nie tylko wiek i życiorys, ale również poglądy polityczne. Zacharski jako były agent, kierował się swoim interesem w polityce. Polityka była dla niego, u schyłku kariery, instrumentem do robienia pieniędzy, a znajomości w polityce z pewnością mu w tym pomagały. Do czasu, kiedy został odsunięty na margines w połowie lat 90. Głośno się o nim zrobiło po wydaniu jego książek oraz sugestiach jakoby ówczesny premier J. Oleksy, był tajnym Rosyjskim szpiegiem. To miało pomóc mu wrócić do krwioobiegu politycznego i znowu być ważną figurą (przez swoje powiązania i dostęp do informacji), która mogłaby rozgrywać szachy, a nie tylko być pionkiem na szachownicy. Jednak w wyniku afer popadł w niełaskę u Oleksego, Millera, Kwaśniewskiego, a także Siemiątkowskiego i innych kolegów z byłego establishmentu władzy. Z kolei R. Polko to ideowiec. Za życia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, pełnił funkcję (po odejściu do cywila), koordynatora do spraw bezpieczeństwa w Warszawie. Kaczyński miał do Polko zaufanie, cenił go za jego profesjonalizm i poglądy. Po katastrofie Smoleńskiej i śmierci Lecha, Jarosław Kaczyński nadal miał zaufanie do Romana Polko, jako sprawdzonego człowieka, widzącego podobnie jak Jarosław, mur dla rozwoju Polski, obleczonej przez pajęczynę układów i knowań polityczno – biznesowych ludzi, głównie ze starych peerelowskich układów władzy. Stąd wniosek, że obaj panowie mają podobny pogląd na państwo tj. scentralizowana władza i ograniczone kompetencje samorządów, jak również podobny pogląd i sposób na rozwiązanie kwestii korupcji na szczeblu państwo-biznes. Tylko, że Polko będzie bardziej radykalny, a Islam mu w tym pomoże. Ten człowiek to mój czarny koń w tych zakładach.

DO Konar, sprawdź sobie - wybrane centurie Nostradamusa w formacie pdf; napisane przez Arteuze, pliki dostępne w internecie. Po drugie, jaki ze mnie polityczny manipulator? Nie mam wpływu na bieg zdarzeń w polityce, więc siłą rzeczy, nie mogę nią manipulować smile.

Kolego Konar, najwyraźniej nie dość dobrze czytałeś Aretuzę, że widzisz tą centurię pierwszy raz na oczy. CO do generała, poczekajmy jeszcze, nazwisk na liście z pewnością jest kilka. Które się sprawdzi, to czas pokaże. 
Do Julka, Komorowski odpada, dlatego że jest prezydentem, a prezydent w Polsce, mimo, że wchodzi w skład tzw., egzekutywy państwowej, jest mocno ograniczony konstytucyjnie. W Polsce, sprawuje rządy prezes rady ministrów potocznie zwany premierem i podległa mu rada ministrów. Tak więc, musi być to osoba, która będzie sprawowała rządy po Tusku. Jeśli chodzi o tego chytrego lisa, to może być równie dobrze Palikot, ponieważ jest chyba najbardziej cynicznym politykiem na naszej scenie politycznej, głodnym sukcesów w polityce, nie przebierającym w środkach, rządnym władzy. W dodatku jest świetnie wykształconym człowiekiem (dr filozofii, były przedsiębiorca), typ człowieka ruchliwego, inteligentnego, niebezpiecznego dla swoich rywali politycznych. Miller moim zdaniem nie, jego gwiazda pomału wygasa, on też już ma swoje lata, i mimo, że dowcip ma nadal cięty, to zapału jakby mniej.