Do dmoxa, porozumienie będzie, poczekaj do czwartku, a zobaczysz.

Witam, pojawił się ponownie wątek gen. Dyktatora i nazwisko M. Zacharskiego, polskiego asa wywiadów za czasów PRL. Otóż moim zdaniem, Marian Zacharski, jest w dość podeszłym wieku, mimo, że zdrowie mu dopisuje. Jeśli przyjmiemy, że wydarzenia w Polsce z udziałem gen dyktatora, będą miały miejsce w ciągu dekady, to M. Zacharski, będzie przed 80-tką. W przyszłym roku skończy 65 lat. Trochę stary jak na dyktatora, nie sądzę, a wręcz jestem pewny, że ktoś w tak podeszłym wieku nie jest w stanie zbudować dyktatury (silne rządy autorytarne). To ma być miejscami coś gorszego od stanu wojennego. Czyli godzina policyjna połączony ze stanem wyjątkowym na terenie całego kraju, wojsko na ulicach, burzenie kościołów, zamykania opozycji politycznej, prześladowania katolików, szczególnie księży, z czasem racjonowanie żywności i szeroka inwigilacja obywateli. To będzie z pewnością ktoś młodszy, pełen energii, twardości charakteru, nie ugięty w swoich ideologicznych zapatrywaniach. Poczekajmy jeszcze trochę, aż sytuacja się bardziej wyklaruje. Moim zdaniem jest ciekawsza centuria, która opisuje sytuację polityczną przed dojściem generała do władzy, mianowicie człowiek, który dojdzie do władzy po Bastranie czyli Tusku. Tu też można po spekulować, aczkolwiek łatwiej, bo ta osoba z pewnością już teraz jest osobą publiczną, cyt:

Centuria 666,34
W dwudziestym pierwszym przed trzecią,
W kraju Jagiellonów po żałobie pierwszego z dwóch i nieszczęść ludu,
Do władzy dojdzie potomek magnatów pozorny przyjaciel Bastrana,
Jego wewnętrzne rządy i oko skierowane na wschód,
Rozpoczną wielkie przemiany w państwie Jagiellonów,
Po wielkim buncie do władzy dojdzie nowy generał, przyjaciel Półksiężyca!

Z pewnością pierwsze 2 wersy mówią o sytuacji, która była (katastrofa smoleńska) i sytuacji, która będzie, mianowicie nieszczęścia ludu. Jakie? Pewnie bardziej dobijający polaków kryzys gospodarczy i może te zamieszania (podziały) w kościele rzymskokatolickim. Zobaczymy. Jednakże ciekawi mnie owy potomek magnatów, pozorny przyjaciel Tuska, kto nim może być? Hm, magnatów trochę w Polsce mamy, np. magnat (naftowy) Kulczyk, magnat (medialny) Solosz lub magnaci z branży spożywczej, nazwisk nie znam, ale równie dobrze mogą to być magnaci w tradycyjnym rozumieniu tego pojęcia, więc ludzie dziedziczący tytuły szlacheckie np. Konstanty Radziwiłł, który jako lekarz należy do zrzeszenia lekarskiego i jest dość aktywnie udzielającym się w różnych dyskusjach politycznych człowiekiem. A wy forumowicze, jakich typujecie kandydatów? Macie swoich? Dwa kolejne wersy mówią, że ta postać ma odnowić polskie myślenie polityczne odnośnie wschodu, Rosji, Ukrainy, Białorusi. Przewartościować ją, prawdopodobnie” zrzucić z siebie” wschodni kompleks, jaki nie ukrywajmy, tajemnicą poliszynela jest bowiem, że mamy go wobec Rosji. I tylko dlatego, ta Polska Polityka Wschodnia, jest taka mało konsekwentna, nie jest zgrana i brakuje jej determinizmu, aby zaznaczyć swoją obecność na tych terenach mocniej, Choćby gospodarczo. Bardziej aktywni od nas ekonomicznie na wschodzie Europy są: Niemcy, Holendrzy, Anglicy, Francuzi etc. Ta polityka jednakże okaże się niewypałem jak pokazuje ostatni wers centurii, będzie polityczną klapą w wyniku którego, ucierpi nasz interes narodowy tj; polityczny i ekonomiczny. Może zrobimy sobie jeszcze większego wroga z Rosji jak obecnie, a nasze stosunki okażą się tak złe, że będzie mówiło się nawet o wojnie polsko-rosyjskiej (może to za daleko posunięta interpretacja). Poczekajmy, zobaczymy.

Do dmox, Rosja wspiera Assada, dlatego, że Syria jest ostatnim przyczółkiem wpływów rosyjskich w tej części świata. Rosja do niedawna robiła duże interesy gospodarcze z Syrią, głównie sprzedając jej swoje uzbrojenie. Assad jest alawitą, jest to najbardziej tolerancyjny odłam islamu uwzględniający współistnienie różnych religii w tym chrześcijaństwa. To są główne powody, że Assad ma sojusznika w Rosji. Rządy dynastii Assadów, dawały gwarancję modelowi quasi świeckiego państa tj., tolerancyjnego i przewidywalnego. Po tej długoletniej wojnie jak pisał Nostradamus państwo Syria, ma stać się częścią potężnego teokratycznego państwa, pewnie o szariackim obliczu, najbardziej radykalnym. Czas pokaże.

Kolego dmox, Pakistan to taka trochę demokracja, ale islamska he, żaden tam niezależny światopoglądowo kraj. Turcja nie, przeciwnie jest krajem świeckim, w którym są silne wpływy islamskie, ale ze względu na bardzo znaczącą rolę wojska, Turcja pozostaje państwem świeckim póki co. W Pakistanie tak jak w Afganistanie są plemiona, dla których granica polityczna jest granicą umowną stąd wiele przypadków swobodnego przekraczania granicy pakistańsko-afgańskiej z prostej przyczyny, część rodziny zamieszkuje Pakistan część Afganistan jedni lubią drugich odwiedzać. Być może Indie chcą mieć wpływy, ale nie po to, aby eksploatować Afganistan z jego surowców, bo na to są za słabi politycznie i ekonomicznie, ale dlatego, żeby być przeciwwagą dla Chin, które nomen omen wspierają Pakistan, co ani Indiom ani Rosji specjalnie nie leży. Rosja u siebie ma problem z separatystami czeczeńskimi, którzy współpracują z islamistami, a Indie, bo toczyły boje z Pakistanem o Kaszmir. Poza tym, Rosja chce osłabić pozycję USA w tym rejonie świata, dlatego dąży do zaciskania stosunków dwustronnych na wszystkich płaszczyznach gospodarki z Indiami. Należy pamiętać, że w Pakistanie występują silne wpływy islamistów i tylko dzięki amerykanom, którzy tam stacjonują i maja „swojego” prezydenta”, Pakistan nie jest republiką islamską, ale gdy tylko amerykanie ten kraj opuszczą to szybko może się przeistoczyć w kraj wyznaniowy, ponieważ konszachty Talibów są szerokie i rozciągają się na szeroki rejon Azji środkowej, łącznie z republikami post radzieckimi. Dlatego nie widzę żadnego błędu w pakistańskiej polityce, a jedynie strategiczne, naturalne zarazem, współpracowanie ludów plemiennych ukierunkowanych w większości na ten sam radykalny odłam islamu.

Do dmoxa, Obama nie zatwierdzi nic bez zgody kongresu. Partia herbaciana w stanach, to prawicowa partia protestu, sprzeciwiająca się zadłużaniu amerykanów, ograniczaniu swobód gospodarczych i lansowaniu nadmiernie liberalnych swobód obywatelskich. Liberalna obyczajowość wypiera konserwatywną prawicową aksjologie związaną z poglądem na rodzinę, kościół i państwo. To jak w gospodarce rynkowej ironizując można powiedzieć, że wartości liberalne są na rynku bardziej preferowane przez społeczeństwo niż konserwatywne i to się partii herbacianej nie podoba. Tea Party reprezentująca liberalny pogląd na gospodarkę stworzyła wspólny front przeciw Obamie razem z lobby finansowym. Stawiając prezydenta pod ścianą. Tea party nie chce nadmiernie rozbuchanych wydatków socjalnych takich choćby jak dodatkowy bezpłatny koszyk świadczeń medycznych dostępnych dla każdego Amerykanina, dzisiaj prawie 50 mln amerykanów nie ma ubezpieczenia, a w konsekwencji nie mogą korzystać ze służby zdrowia. Jak wiesz w USA służba zdrowia jest odpłatna. Ten sprzeciw nie jest podyktowany tylko obecnym kryzysem, ale po prostu liberalnym poglądem na gospodarkę, a kryzys przy okazji sprawił, że partia ta zyskuje w oczach elektoratu liberalnego i prawicowo konserwatywnego. Politycy herbaciani, których jest kilkunastu w partii republikańskiej są „twardogłowymi” i nie chcą pójść na ustępstwa, stąd ten chwilowy paraliż. P. H. chce większych cięć w wydatkach socjalnych tak, aby zrównoważyć budżet na co Obama i demokraci się nie zgodzą, ponieważ te cięcia najbardziej uderzyły by po kieszeniach najbiedniejszych, a dzisiaj każdy widzi, ze kryzys nie oszczędza szczególnie biednych. Demokraci z kolei wolą szukać cięć np. w ministerstwie obrony, na co nie ma zgody u republikanów. I ta przepychanka nadal trwa, ale niebawem się skończy. Tak myślę. Presja otoczenia rynków i opinii publicznej. Co od dalszych losów republikanów, myślę, że republikanie będą tracić na rzecz demokratów, a wewnętrzne napięcia u republikanów powodowane przez członków partii herbacianej nie tylko osłabiają republikanów, ale sprawiają, że konserwatywne zaplecze republikanów ucieka do tea party, dzisiaj jest to 3 siła polityczna na scenie w USA. Niektórzy komentatorzy i obserwatorzy sceny politycznej za oceanem mówią, że system 2 partyjny chwieje się w posadach, jeśliby tak miało by być to może oznaczać, że przeistoczy się ona w system 2 i pół partyjny jak w Niemczech, gdzie do niedawna partia zielonych jako języczek uwagi decydowała o losach rządów. Bez niej żadna partia samodzielnie nie mogła rządzić. Mówiło się o niej, że to partia tzw obrotowa coś jak u nas PSL, bo potrafiła wejść w koalicję z każdym.Pozdrawiam.

Witam forumowiczów, ostatnio w mediach głównie elektronicznych, pojawia się temat wydolności amerykańskiej gospodarki i jej problemów z obsługą zadłużenia zagranicznego, jak również politycznego patu w kongresie, który przyczynił się do tej sytuacji. Rynki polegają na zaufaniu, to zaufanie jeszcze mają do amerykańskiego banku centralnego, ale jest obawa, że wewnętrzne tarcia między republikanami a demokratami popsują tą nadwątloną granicę wiarygodności. Tu pojawia się pytanie jak długo rynki będą tolerowały tą sytuację? To pytanie jest zasadne, gdy weźmiemy pod uwagę zadłużenie USA, które obecnie przekracza już nominalną wartość amerykańskiej gospodarki i której wartość ocenia się na jakieś 16 bilionów dolarów. Do tego dołóżmy spadek, PKB prognozowany przez MFW na 1,6% w 2014 (w tym roku to 3%) rosnące różnice dochodowe, które po raz pierwszy zaczęły rosnąć od pierwszego kryzysu naftowego w latach 1973-75 i które, postępują wręcz geometrycznie. Wierzcie lub nie, ale dochody amerykanów dzisiaj są na tym samym poziomie jak przed kryzysem naftowym z lat 70!? Ktoś powie bzdura, bo przecież rośnie konsumpcja, rosły inwestycje, rynek nieruchomości miał się świetnie, a wskaźnik Wall Street ciągle rósł. Tylko niektórzy zapominają, że ta konsumpcja, która miała się bardzo dobrze w latach 80,90 i jeszcze w pierwszej dekadzie tego wieku przeszła do historii, dlaczego? Bo dobrobyt był na kredyt. Rozregulowana gospodarka, słaby nadzór finansowy, wiara w niewidzialną rękę rynku i dostępność kredytów typu subprime (kredyty hipoteczne) doprowadziła do kryzysu. Owe kredyty mógł wziąć nawet bezdomny bez dochodów z pracy najemnej lub nawet zasiłku, doprowadziło to do obecnej sytuacji, jak wiemy nastąpiło załamanie rynku nieruchomości, co przełożyło się na giełdę. Twarde lądowanie w kryzysie najbardziej dotyka zwykłego zjadacza chleba, który traci cały majątek w ciągu miesiąca lub dwóch. Amerykański kowalski traci wiarę w amerykańskie wartości, a to podkopuje również zaufanie do obecnego systemu, który w jego oczach się nie sprawdza, obwinia go za swoją krzywdę, a to doprowadza go do smutnej konstatacji, że w kryzysie winni są tylko ci, co są na dole, siła ma oblicze pieniądza. Co zatem pisał Nostradamus o Ameryce przed III wś? Przeczytajmy:

Co to za wielki kraj! na zachodzie Atlantyku?
Od swojego zarania uważany za naród, ale bez narodu,
Stanie się przed trzecią przekleństwem dla swoich mieszkańców,
Rasy, religie i broń oraz wielkie bogactwo niby aniołów,
Wyzwoli wśród przybyszy drugiego ducha buntu i nienawiści,
Czarni niewolni będą zastąpieni przez okradzionych wolnych!

Ta centuria jasno pokazuje, gros imigrantów drugiego rzutu to europejczycy, biali, którzy w większości byli i są nadal beneficjentami hipoteki i mają lub mieli swoje nieruchomości kupione na kredyt, dzisiaj tracą. Wielu po utracie domu, pracy czasami zdrowia i rodziny nie wierzą już w nic, co kiedyś było wartością preferowaną przez klasę średnią (dom, rodzina, dwa samochody, stała dobrze płatna praca) i do której aspirowali ludzie z niższych klas społecznych, to jest historia. Dzisiaj można zobaczyć oblicze kryzysu amerykańskiego. Powstające niczym grzyby po deszczu na przedmieściach wielu amerykańskich dużych miast namiotowe miasteczka ludzi ograbionych ze wszystkiego przez kryzys. Obrazki te można zobaczyć na youtube. Można sobie tylko wyobrazić, że jeśli ten kryzys przepoczwarzy się w bardziej dokuczliwy i wyniszczający przeciętnego Smitha, to jak będzie wyglądała tam wojna domowa?

Atraktorze masz rację co do stopniowego osłabiania się amerykańskiej gospodarki. Myślę, że ten proces na dobre rozpoczął się po przemianach ustrojowych w europie. Wówczas gospodarka globalna nabrała jeszcze większego impetu, a takim obliczem zglobalizowanej gospodarki jest wędrujący kapitał. Wiele fabryk zostało zamkniętych w USA bo koszty produkcji stały się najzwyczajniej nieopłacalne (Lepiej produkować za miskę ryżu niż płacić 2000 $). Spektakularnym przykładem jest miasto Detroid, kiedyś 2 co do wielkości miasto w stanach, dzisiaj straszy ponurym widokiem bankruta i masowym odpływem ludności, a przecież była to stolica przemysłu motoryzacyjnego. Chiny otworzyły swój rynek wewnętrzny dla inwestorów już w drugiej połowie lat 70 XX w, i wówczas następował stopniowy i regularnie wzrastający poziom zagranicznych inwestycji, podobnie jest w Indiach choć na mniejszą skale. Dzisiaj to Europa i USA ma deficyt handlowy ze światem, a nie odwrotnie, jak było kiedyś i pewnie jak wielu myślało że będzie zawsze.

mała poprawka, bo za chwilę ktoś napisze, że żle piszę. W PRL-u istniały przedsiębiorstwa państwowe, prywatne i spółdzielcze, ale rzecz jasna na równych zasadach nie konkurowały smile, te podmioty i dzisiaj działają tyle, że już w demokracji i tu konkurują na równych zasadach. Pozdrawiam

do cezarone, kolego płacę minimalną wprowadzają nawet Stany Zjednoczone, dzisiaj w prawie wszystkich krajach UE ona obowiązuje, zresztą nie jest to żaden wyróżnik mówiący o charakterze danej gospodarki. Zasiłki dla bezrobotnych są we wszystkich krajach kapitalistycznych ,ale paradoksalnie nie ma ich w Chinach? Tam funkcjonuje państwowy kapitalizm to taka hybryda gospodarcza. Ty byś napisał, że w Chinach jest komunizm prawda?  Kapitalizm jako ustrój gospodarczy ewoluuje, ten o którym ty piszesz miał miejsce w XIX w., wiesz mi lub nie NIE MA ZA CZYM TĘSKNIĆ, to był tzw. wilczy kapitalizm.
  Po drugie z reguły pieniądz nie jest towarem ,a środkiem płatniczym za który możesz kupić towar np. spodnie .Wartością towaru jest cena wyrażona w pieniądzu.
Po trzecie tak naprawdę nie ma w 100% gosp. wolnorynkowej bo państwo jest regulatorem, a charakter współczesnych gospodarek jest mieszany w której konkurują na równych zasadach przedsiębiorstwa państwowe, prywatne i spółdzielcze tak jest w UE w USA, a nawet było w PRL .

Do dmox, ja myślę, że USA nie zbankrutuje teraz za wcześnie. Jest chwilowy pat w stosunkach między republikanami a demokratami, ale pod presją opinii publicznej, rynków globalnych, a także determinacji p. Obamy uratują swój budżet i wyjdą z twarzą. To leży w ich interesie. Tutaj jaskrawo widać jak na dłoni u republikanów ich ideologiczne zacietrzewienie, to pokłosie reganomiki. W czasach zimnej wojny spełniła swoją rolę, ale teraz szkodzi. Od drugiej połowy lat 70 XX w., we wszystkich statystykach zwiększają się dysproporcje w dochodach między biednymi, a bogatymi amerykanami i stale rośnie, gdzie bogaty płaci mniejsze podatki od biednego i gdzie wielki kapitał skutecznie lobbuje w kongresie ,ale nie tylko za swoim interesem, kosztem pozostałej części społeczeństwa i dzisiaj 99% amerykanów ma jakieś 10% majątku narodowego, reszta 90% jest skoncentrowanych w rękach 1% najbogatszych, to rodzi frustrację.  Śmiało można mówić o tzw. wypaczonym liberalizmie gospodarczym nazywanym w literaturze neoliberalizmem. Z pewnością te w dalszym ciągu narastające nie równości dochodowe doprowadzą do masowych buntów, rewolt i wojny domowej o której pisał Nostradamus.

Polecam zainteresowanym artykuł na Onet.pl- "Europa jest bezbronna", Gryfon się osłabia zamiast wzmacniać o czym pisał Nostradamus, kraje zachodu pogrążone w kryzysie redukują swoje wydatki na obronę. Dla przykładu choć Francja jest poza Nato, ale ściśle z nim współpracuje ,w przyszłym roku wyda tylko 1,3% środków budżetowych na obronę. Włochy, Hiszpania,Niemcy również  redukują swój budżet obronny poniżej przyjętych 2% jakie uwzględniło NATO w deklaracji, mało tego redukcji ulegnie również personel wojskowy i cywilny Nato, oj dzieje się, na naszych oczach sprawdza się Nostradamus!

Wiem Centurio 06, że Chiny to stary kraj, którego cywilizacja nieprzerwanie trwa od starożytności. Chiny myślą długofalowo, wojnę z USA chcą wygrać najlepiej "bez jednego wystrzału".
  Obecnie wojna między Chinami a USA przypomina trochę grę w szachy. USA mogłyby przy bardziej agresywnej postawie np. wywołać wojnę celną, ale to chyba nie wchodzi w grę. Na razie. Teraz trwa cicha wojna o zdobywanie kontroli nad kolejnymi złożami, a także skuteczne umacniania swoich wpływów przez Chiny w Azji i Afryce to widzimy. Orężem Chin może być straszenie rynków światowych brakiem  zaufania do amerykańskiego dolara, ale obecnie gdy Chiny wygrywają partię szachów nie muszą tego robić.
  Do cezarone, żeby pisać o gospodarce czy ma ona charakter socjalistyczny, liberalny czy neoliberalny, trzeba znać wyróżniki jakimi się cechują. Więc socjalizm to mieliśmy w PRL-u. To co wyróżnia obecnie polską gospodarkę to rozwinięty rynek, brak monopolu państwa, brak centralnego planowania, etatyzmu brak woluntaryzmu itp. tzw. gospodarkę niedoborów mamy za sobą, a to że pogarszają się nastroje społeczne jest wynikiem kryzysu gospodarczego, który w gospodarkach kapitalistycznych się pojawia co jakiś czas. Z pewnością mówiąc o socjalizmie w Polsce masz na myśli biurokrację, ale to za mało. Myślę, że kapitalistą nie jesteś więc bliżej ci powinno być raczej do Szweckiej Uspołecznionej Gospodarki Rynkowej do której być może tęskni Solidarność. Bo przecież nie o taką Polskę im chodziło. Poczekajmy tych kilka lat i zobaczymy jak będzie wyglądała Gospodarka Polska za rządów generała.

Do franekkropkabe nie denerwuj się tak nie chciałem z ciebie zakpić. Protokoły mędrców syjonu przeczytałem jeszcze w latach 90, poza tym kto powiedział, że ludzie żyjący w xVII, XVIII, XIX i XX wieku nie czytali i nie biorą na poważnie przepowiedni nostradamusa? Wielu takich było za pewne, którzy wzorowali się na nim, więc można przypuszczać, że to co napisali nie było w całości ich samodzielnym "dziełem". Wojny były są i będą. Zauważ, że po zakończeniu II wś cały czas trwają jakieś wojny lokalne lub regionalne na tym lub innym kontynencie nie ma absolutnego pokoju. Co do zmian kulturalnych, społeczny, ekonimicznych cóż, jest wielu wybitnych socjologów, antropologów kultury itd.,którzy w drodze badań naukowych są w stanie określić w jakim kierunku będą następowały zmiany np. kulturowe z dużym wyprzedzeniem. Nostradamus też o zmianach cywilizacyjnych pisał. W interpretacji Arteuzy i Atraktora centurie nabierają sensu, jest się czego bać. Nie ma tu mowy o jakiejś ślepocie z mojej strony, po prostu patrzę na świat trochę inaczej jak ty, pewnie dlatego, że jestem nieco starszy. Żeby być w miarę obiektywnym w takiej czy innej kwestii warto przeczytać np. kilka książek traktujących o danym zagadnieniu, ale w różnej interpretacji i wtedy wyrabiasz sobie opinie. Na studiach uczy promotor studentów, że gdy podchodzą do zbadania jakiegoś problemu warto, aby w ocenie materiałów źródłowych byli dosyć krytyczni, wówczas łatwiej się zdystansować i na chłodno analizować problem, wtedy jesteś najbardziej wiarygodny w ocenie, a twoje osądy są obiektywne tobie tego również życzę. Tak więc dajmy sobie spokój z protkołami... Pozdrawiam.

Do franekkropkabe trochę piszesz bez sensu. Po pierwsze protokoły mędrców syjonu zostały spreparowane z tego co pamiętam przez carską administrację w Rosji XIX, gdzie rodził się ruch komunistyczny i zagrażał stabilności ustroju politycznego. Protokoły... to teoria spiskowa. Po drugie piszesz, że pozdrawiasz forumowiczów, którzy nie wierzą w zamach smoleński. Smoleńsk dzisiaj to też teoria spiskowa. Widzę tu brak konsekwencji u ciebie. Z tymi księżmi i lekarzami pewnie masz rację. Pozdrawiam.

Centurio 06 jak zwykle ciekawe wpisy, interesujące przemyślenia. To co piszesz o Ameryce ma sens, ta przyszła wojna domowa będzie miała podłoże ekonomiczno-ideologiczne, dla mnie to jest aksjomat, wystarczy oglądać i wsłuchiwać się w programy radiowo-telewizyjne dot. kryzysu, aby wyciągnąć te same wnioski co ty.
    Druga sprawa to Chiny, które gdyby chciały przyśpieszyć światowy kryzys i wywołać fale pikującego w dół krachu mogłyby rzucić USA na kolana już w tym roku rzucając potężne ilości rezerw walutowych w dolarach na światowy rynek. Wiem, że powiązanie gosp. USA i Chin jest bardzo duże. Te gosp., splotły się ze sobą na dobre już lata temu, ale powiadam gdyby chciały.
    Co do W. Rostowskiego nie wiemy co kierowało Tuskiem przy wyborze min. finansów, ale żaden szanujący się prof. Ekonomii nie obejmie teki min. finansów, jeśli nie będzie mógł realizować zakładanej przez siebie polityki gospodarczej tej prawdziwej nie nacechowanej ideologią głównie neoliberalną, która w świecie anglosaskim głównie ale nie tylko wiedzie prym. Pewnie Tusk wybrał Rostowskiego bo nie miał innych kandydatów jak myślę.
    Pozdrawiam wszystkich forumowiczów zarówno tych piszących na temat jak i tych maryjno-biblijnych, którzy swoimi wpisami czasami mnie rozbawiają smile.

Wielka klapa moim zdaniem mówi o nie udanym biznesie, a strata która pogrąży Germanię to olbrzymie pieniądze utopione w ten projekt.  Myślę, że zawini niedźwiedź, być może przez wielki kryzys jaki do Rosji przyjdzie.

Matt, myślę, że za bardzo ulegasz pokusie prowokacji. Makaveli nie rozumie czym jest liberalizm jednostki bo de facto papież o tym mówi, kontekst ma charakter duchowy rzecz jasna. Papież mówiąc o tolerancji mówi o wolności jednostki, a wolność ta to prawo do samostanowienia o sobie w końcu mamy demokrację w UE. Rozwój duchowy jednostki może się odbywać przez rozwój świadomości i inklinacjom duchowym u jednych ona się rozwija szybciej u innych wolniej, a jeszcze u innych trzeba czekać następne wcielania. Papież z ewangelii  (nie tylko tych formalnych uznanych przez kościół) wie, że Bóg to wszech potężna, pierwsza energia stwórcza w dodatku superinteligentna, a my jesteśmy dziećmi tej wielkiej energii. Dlatego aby powrócić do źródła(boga),należy rozwijać własną duchowość, każdego z nas droga jest inna, ale jedno jest pewne przy pełnej miłości i zrozumienia do drugiej istoty bożej.Dlatego Makavelemu należy wybaczyć jego dziki charakter, nietolerancję, która jest wynikiem braku wiedzy.

Nie wyciągajmy wniosków dot. ludzi zbyt pochopnie, a może wojna przyjdzie do nas wszystkich szybciej niż myślimy?

Mullah Abdul Ghani Baradar, jeśli ten jegomość urodził się w 1968 r jak pisałeś "m'', to obecnie ma 45 lat. Jeśli przyjmiemy, że wojna jak pisał Atraktor ma wybuchnąć około roku 2030 i trwać jedno pokolenie, to facet jest trochę za stary moim zdaniem . Bo już w roku 2028 ma mieć 60 lat. Podobno ma się wykazać dużymi zdolnościami taktycznymi przed 20 rokiem życia, a tutaj ani słychać ani widać. No cóż może przyszłością też można manipulować ,jeśli odczytuje się przepowiednie dotyczące przyszłości i odpowiednio szybko reaguje, bo kto powiedział, że tylko zachód zapoznał się z Nostradamusem, prawda?

aha bym był zapomniał, Rokita mi nie pasuje na chytrego lisa, a dlaczego? Bo jest wierzącym i chyba praktykującym katolikiem, poza tym pozostaje na marginesie politycznym, popadł w polityczną nie łaskę u Tuska i PO. Poza tym ma to być osoba byłego kleryka. Może to być ktoś, politycznie związany ze środowiskiem Palikota lub SLD. Współczesna lewica tzw; postępowa jest nie tylko świecka, promująca relatywizm moralny i szeroko rozumiany indywidualizm. Rokicie swego czasu było bliżej do prawicy konserwatywnej (dla której wspólnota wartości narodowych i rodzina jest na pierwszym planie) jak do centrolewicy, którą de facto staje się PO.

Do Centurio06, uważam, że twoje pomysły z gen Skrzypczakiem mają swoje uzasadnienie. Jest to człowiek ambitny(liczne funkcje w wojsku Polskim, bardzo dobrze wykształcony, oczytany. Jego najlepsza książka z lat młodości to "Napoleon" ),ma drugą żonę, czy muzułmankę tego nie wiem. Wikipedia o tym nie pisze. na 57 lat więc nie jest taki stary. Poza tym co ważne, jest osobą pozostającą w sposób czynny politycznie zaangażowany jako doradca MON, który za swoją krytykę, a robił to otwarcie (nie podobała mu się polityka MON wobec armii) zrezygnował z dalszej kariery wojskowej, ale nie pozostał anonimowym emerytem. Jest częścią systemu, łasy na komplementy i zaszczyty. To też jest mój kandydat na DYKTATORA. Poza tym zodiakalny koziorożec (koziorożce kochają władzę i często żądzą) to z astrologicznej beczki:). Może zagrać jeszcze nie jedne (pierwsze?) skrzypce w polskiej polityce. Pozdrawiam.