2,721

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

do Ani,

Jakiś czas temu wkleiłem na tym forum całkiem sporo różnych linków dotyczących tego jak bezmyślnie niszczymy i eksploatujemy naszą planetę.
Ponownie wklejam link do opisu jednego gościa, który wybrał się w rejs po oceanie Spokojnym jakiś czas po katastrofie
w Fukushimie. Relacja jest wstrząsająca.
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2543/tylko-cisza

To co zastał ten gościu jest efektem nie tylko samej Fukushimy ale również innych czynników, takich jak nadmierne odławianie ryb i systematyczne zanieczyszczanie wód różnymi toksycznymi śmieciami. Obecnie w wielu łowiskach więcej łowi się meduz niż ryb.
Ile osób wie, że na oceanie Spokojnym jest miejsce w którym zbiera się gigantyczna ilość plastikowych odpadów.
Jest to zawiesina plastykowych odpadów (niektórych rozdrobnionych do wielkości planktonu) wielkości małego kontynentu. Nie wiem na ile prawdziwe jest to stwierdzenie, ale ponoć na niektórych plażach (chodzi o wyspy leżące na środku oceanu Spokojnego) jest więcej plastiku niż kwarcu (piasek składa się głównie z kwarcu). Przy czy chodzi o plastik skruszony i wypolerowany do wielkości ziarenek piasku.

Warto również wiedzieć, że plastyk posiada swoje właściwości dzięki klastyfikatorom, które są toksyczne i są uwalniane z czasem z każdego plastyku. Bez tych substancji plastyk staje się kruchy i się rozpada (ale nie chodzi o biodegradowalność, po prostu się kruszy).
Proponuję obejrzeć film na YT "Plastikowa planeta"
http://www.youtube.com/watch?v=tTVIFurgpPc

Ponawiam propozycję zapoznania się z książką Marcina Popkiewicza "Świat na rozdrożu". Lektura tej książki zmienia sposób widzenia otaczającego nas świata. Dużo 'klapek' się otwiera. Jestem ciekawy opinii OBSERWATORa, który obiecał ją przeczytać.

do Numer jeden', staraj się minimalizować liczbę literówek, poza tym zgadzam się z twoim obrazem świata. Na sytuację w której się znaleźliśmy (mam na myśli całą ludzkość) pracowaliśmy bardzo długo. To nie jest kwestia ostatnich 10-20 lat. Degradacja zasad moralnych postępowała systematycznie już od początku XIX-tego wieku, ale wyraźnie widoczne stało się to dopiero w XX wieku.

Pozdrawiam Wszystkich

Ostatnio edytowany przez dragon1311 (2014-01-07 23:00:19)

2,722

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

Głównym winowajcą nadchodzących złych czasów jest wprowadzenie do obiegu międzynarodowego waluty EURO. Do puki nie było Euro , to Dolar był panem i nic nie mogło zakłócić tego porządku. Stany Zjednoczone mogły dodrukowywać pustego dolara bez żadnych konsekwencji , choć dług jaki mają rozwaliłby nie jedno państwo. Wszystkie długi jakie zaciągały państwa były robione w dolarach , więc ich spłata też musiała być w dolarach. Kraje aby spłacić dług musiałyby naprodukować pustych dolarów ale nie mogą. Tylko jedynie USA może produkować puste dolary. Dopiero gdy do obrotu międzynarodowego weszło Euro to dolar dostał czkawki i dlatego w 2008 roku przyszedł pierwszy kryzys. Puki Euro jest słabe w międzynarodowych transakcjach tak USA będzie się jakoś trzymać. Ale jak Chiny wprowadzą do obiegu międzynarodowego swój pieniądz wtedy USA zbankrutuje i nastąpi krach na całej Ziemi bo wtedy USA nie będzie w stanie wykupić swoich długów gdyż dolar nie będzie nic wart. I to będzie początkiem tragedii na Ziemi.

2,723

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

Do numer jeden, ciekawy wpis, masz rację, jeśli chodzi o człowieka i jego charakter, bo z natury trudno mówić czy pisać, że człowiek jest zły, wszystko zależy od okoliczności przecież, a także wyniesionych najczęściej z domu wartości, które niczym kodeks moralny legitymizują pewne zachowania lub je odrzucają. O naturze człowieka sam człowiek dużo napisał, mimo wszystko nadal trudno przeskoczyć czy wspiąć się na wyżyny ludzkiej świadomości, aby uzmysłowić sobie ogrom głupoty ludzkiej, która skutecznie utrudnia nam wszystkim życie. Masz rację, że świat jest zakłamany, czy sterowany? Tego nie wiem, ale różnej maści religie czy filozoficzne kodeksy mają człowiekowi przypominać o uczciwości, w życiu warto jest być przyzwoitym, gdyby ta reguła obejmowała swym zasięgiem politykę, mierne jednostki były by wyeliminowane, bo egotyzm, sława oraz nie możność radzenia sobie w życiu codziennym pcha dużo ludzi niemających kompetencji do polityki. Wtedy pojawia się ten cały cyrk, który niestety jest odbiciem naszego społeczeństwa i na odwrót tzn., w społeczeństwie mamy wielu takich kombinatorów, którzy kierowani niskimi pobudkami degradują aksjologię polityczną , bez której polityka nie może zdrowo funkcjonować. Twój wpis można spuentować jeszcze inaczej stwierdzeniem, że przecież -rewolucja pożera własne dzieci. I oby przyszła ta odnowa duchowa, która przestawi na inne tory ludzką mentalność, pożyjemy zobaczymy. Pozdrawiam

2,724

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

Do Dragon1311, przepraszam, ale ze względu na wysoką cenę nie nabyłem książki (dla mnie cena powyżej 50 zł za książkę jest zaporowa sad ), ale poszukam jeszcze w bibliotekach przy odrobinie wolnego czasu. Pozdrawiam i pamiętam o książce.

2,725

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

Do Michallesz2, otóż kryzys ma podłoże moralne, tak mi się wydaje, euro chyba nie wiele ma z tym wspólnego, jak wiemy ta cała zawierucha przyszła z USA? To nie zadłużenia państw zafundowały nam kryzys, ale kasynowe zagrywki na Wall Street i utrata płynności finansowej przez wiele podmiotów finansowych, niektóre utraciły aktywa przewyższające wartość nie jednej gospodarki, to wszystko stało się przez bierną postawę państwowych instytucji zajmujących się kontrolą i nadzorem, które przymykały oczy na orgię inwestycyjną, a polityka wcześniej poluzowała cugle w gospodarce (tzw. deregulacja) i mamy to, co mamy, później firmy reitingowe zaczęły pomniejszać rangę krajów zadłużonych i ta cała spirala nabrała ogólnoświatowego kryzysu, z którego trudno będzie się wydobyć. Dlaczego kryzys ma twarz zdemoralizowaną? Chciwi egoiści dostali zielone światło dla swojej pazerności, cyniczni gracze z Wall Street mogli Kowalskiego ogołocić z kasy i za sprawą kłamstw udowodnili amerykańskiemu podatnikowi, że musi się złożyć na dofinansowanie banków, bo w przeciwnym razie grozi to załamaniu płynności w USA. Apologeci wolnego rynku nagle zmienili swoje nastawienie do banku w myśl powiedzenia jak trwoga to do Boga. Dzisiaj przez obłąkańczą politykę rządu, bogaci amerykanie wytransferowali z kieszeni biednego podatnika olbrzymie pieniądze i dzisiaj widać jak kształtują się dochody w stanach, otóż w kryzysie bogaci jeszcze bardziej się wzbogacili, a biedni jeszcze bardziej zubożeli. Trudno mówić o sprawiedliwym podziale dochodu narodowego, ale to co jest w stanach zakrawa o bunt.

W Europie nadzór bankowy lepiej funkcjonuje i póki co z Euro niema takich problemów jak z dolarem, zachowuje bardziej stały kurs. Dolar podlegał w ubiegłym roku częściej korekcie niż euro czy nawet złoty.

2,726

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

OBSERWATOR

To co napisałeś na temat kryzysu nie jest zgodne z prawdą. Banki padają i pojawiają się nowe i to nie powoduje żadnego kryzysu. Jeśli nie potrafisz zrozumieć o tym co napisałem to wyjaśnię Ci bardzo prosto na przykładach.
Otóż przed 1900 rokiem walutą w obiegu międzynarodowym był funt brytyjski. To było związane z polityką kolonialną oraz z rozwojem nowej technologi. Anglicy w swoich samochodach umieścili kierownicę po prawej stronie , przez co jest u nich ruch lewostronny. Natomiast Niemcy zaczęli produkować samochody z kierownicą po lewej stronie i dzięki temu jest ruch prawostronny. Ale że dostęp do technologii pozostałych państw Europejskich było łatwiejsze z Niemiec niż z Anglii wobec tego marka niemiecka zaczęła stawać się walutą międzynarodową. Tak samo jak dzisiaj mamy z dolarem i Euro. Dosłownie ta sama sytuacja. No i co się dzieje w Europie podczas wprowadzania drugiej waluty do obiegu międzynarodowego. A no w 1914 roku mamy I wojnę światową. Ale żeby było bardziej ciekawie, to  po I wojnie światowej do głosu dochodzi Dolar. Czyli  funt słabnie , a markę zagraża dolar. No i co się znów dzieje ?. W 1929 roku dochodzi do wielkiego kryzysu w USA a zaraz potem jest II wojna światowa. Po wojnie Europa dzieli się. U nas wprowadzony zostaje rubel transferowy jako waluta międzynarodowa. Ale kiedy są większe możliwości wyjazdu z kraju ludzie sprowadzają dolara jako walutę międzynarodową . No i w całym systemie bloku wschodniego zaczyna się kryzys który doprowadza do upadku. Jak przeanalizujesz zachowanie się narodów po przejściu na inną walutę międzynarodową to zawsze kraj który wprowadza swoją walutę zawsze cierpi najbardziej. Jak widzisz kiedy są dwie waluty konkurencyjne to zawsze to prowadzi do kryzysu. Euro zostało wprowadzone w 2002 roku, więc w 2008 zaczął się kryzys. A skoro III wojna światowa może być w 2028 to z tego by wynikało że Chiny swoją walutę wprowadzą około 2020 roku.

Ostatnio edytowany przez michallesz2 (2014-01-07 14:09:22)

2,727

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

DO Michallesz2. Dolar jest walutą dominującą w transakcjach międzynarodowych i tak zapewne jeszcze przez jakiś czas pozostanie, euro niejest problemem dla dolara, ani nawet juan, ten kryzys nie ma nic wspólnego z walutą. Jak zapewne pamiętasz kryzys przywędrował z Ameryki tam pojawił się w 2007 roku, do Europy dotarł rok później tak samo do Azji, chociaż jak widać takie kraje azjatyckie jak Indie czy Chiny radzą sobie całkiem nieźle, ale nie to jest istotne. W Stanach na skutek nadmiernie udostępnianych kredytów hipotecznych typu subprime, o które mógł się ubiegać każdy obywatel USA, który miał dokument tożsamości i niezależnie od dochodów (mógł ich w ogóle nie mieć) dostać kredyt na dom, nawet bezdomny?!. Te kredyty hipoteczne były odpowiednio „pakowane”, lewarowane i odsprzedawane nowemu nabywcy na giełdzie światowej z zyskiem rzecz jasna do czasu, aż ktoś powiedział sprawdzam, co tam jest, że tyle kosztuje i od tego momentu domek z kart się mocno posypał, wiele banków amerykańskich upadło inne przetrwały dlatego, że dostały bezzwrotną dotację państwową na zachowanie płynności, gdyby nie ta pożyczka takie banki jak Bank of Ameryka, AIG czy Ge Mony Bank albo fundusze inwestycyjne jak Goldman Sachs i inni albo podzielili by żywot Lemann Brothers Bank, albo staliby się nic nie znaczącymi podmiotami na amerykańskiej ziemi, przejętymi pewnie przez azjatyckie głównie chińskie banki państwowe.

Reasumując, ten kryzys został spowodowany utopieniem gigantycznej sumy pieniędzy liczonej w bilonach dolarów, i gdyby państwo amerykańskie nie podjęłoby żadnych kroków naprawczych dzisiaj Stany Zjednoczone były by bankrutem, a tak mają gigantyczne zadłużenie dzięki bankom. To zadłużenie to nic innego jak dodruk pieniądza, jeśli pieniądz nie ma pokrycia w złocie, a tak niewątpliwie dzieje się z amerykańskim dolarem obecnie szczególnie z tym dodrukowanym to wówczas występuje inflacja, ta inflacja w USA jest stosunkowo niska, dlatego, że dolar jest nadal liderem w transakcjach międzynarodowych, szczególnie w kwestii rozliczania ropy czy gazu to amortyzuje poziom inflacji. Dlatego USA w dalszym ciągu dąży, aby zachować dolara jako najważniejszą walutę świata.

Jak się domyślasz wiele interwencji amerykańskich na bliskim wschodzie miało podłoże ekonomiczne, a nie ideologiczne, chociaż cały czas wmawia się ludziom, że trzeba zaszczepić demokrację na bliskim wschodzie bo to dla tych społeczeństw będzie najlepszy ustrój nie bacząc na historyczne uwarunkowania i ustroje. Można by się zapytać, dlaczego nie zaprowadzono porządku demokratycznego w Korei Płn., nie tylko dlatego, że obok są Chiny, ale dlatego, że gra nie warta świeczki brak dużych zasobów surowcowych, które ewentualnie zrekompensowałyby interwencję zbrojną USA.

2,728

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

Do OBSERWATOR

Książka kosztuje 44zł plus 5zł za transport. Czyli poniżej 50zł ;-).
https://www.facebook.com/ziemianarozdro … 2544333196

Niemniej, z twoich wpisów wynika, że jesteś rozsądnym człowiekiem, tak więc jeśli chcesz mogę ci sprezentować książkę.
Wychodzę z założenia, że dla mądrych ludzi nie szkoda wydać 50zł. Mam nadzieję, że po przeczytaniu przekażesz ją dalej.
Wystarczy, że przez maila podanego na forum wyślesz mi adres na który prześlę książkę.

Pozdrawiam

2,729

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

Linki pokazują jak ważną pozycją jest waluta i to właśnie ona jest sprawcą wszystkich zawirowań. To właśnie dzięki walce o walutę powstają wojny , padają banki , następuje kryzys. Euro do dolara jest trochę za słabe ale potrafiło narobić zamieszania. Ale jak Chiny wprowadzą swoją walutę do obiegu to już nie będzie zachwianie ale poważny kryzys.

http://nczas.com/publicystyka/ekspansja … pieniedzy/

http://transferbogactwa.pl/system-finan … ze-umiera/

2,730

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

wizje    Anny Katarzyny Emmerich


TAJEMNICA BEZBOŻNOŚCI

Widziałam różne części ziemi. Mój przewodnik wskazał mi Europę i pokazując mi piaszczyste miejsce, wyrzekł te znaczące słowa: «Oto wrogie Prusy». Pokazał mi następnie punkt najbardziej wysunięty na północ mówiąc: «Oto Moskwa niosąca ze sobą wiele zła.» (A III.133)*

Mieszkańcy odznaczali się niesłychaną pychą. Zobaczyłam, że zbrojono się i pracowano wszędzie. Wszystko było ciemne i zagrażające. Zobaczyłam tam świętego Bazylego i innych (przyp. wyd. franc.: na Placu Czerwonym jest katedra św. Bazylego). Ujrzałam pałac o lśniących dachach. Na nim stał szatan na czatach. Widziałam, że spośród demonów związanych przez Chrystusa w czasie jego zstąpienia do piekieł, kilku się niedawno rozwiązało i wskrzesiło tę sektę (masonerii). Zobaczyłam, że inne zostaną uwolnione… (19.10.1823)

Ujrzałam straszne skutki działań wielkich propagatorów „światła” wszędzie tam, gdzie dochodzili oni do władzy i przejmowali wpływy albo dla obalenia kultu Bożego oraz wszelkich praktyk i pobożnych ćwiczeń, albo dla uczynienia z nich czegoś równie próżnego jak używane przez nich słowa: światło, miłość, duch. Usiłowali pod nimi ukryć przed sobą i innymi opłakaną pustkę swych przedsięwzięć, w których Bóg był niczym. (A. III 161)

Mój przewodnik poprowadził mnie wokół całej ziemi. Musiałam przemierzać bez przerwy ogromne jaskinie pogrążone w ciemności. Widziałam w nich ogromną ilość osób błąkających się wszędzie, we wszystkich kierunkach i zajętych mrocznymi dziełami. Wydawało się, że przebiegłam wszystkie zamieszkałe miejsca globu, widząc w nich tylko ludzi pełnych wad. Widywałam coraz to nowe zastępy ludzi, wpadających jak gdyby z góry w to zaślepienie nieprawością. Nie widziałam żadnej poprawy… Musiałam wchodzić w te ciemności i patrzeć wciąż na nowo na złośliwość, zaślepienie, przewrotność, zastawione zasadzki, mściwe żądze, pychę, mamienie, zazdrość, chciwość, niezgodę, zabójstwo, rozwiązłość i straszliwą bezbożność ludzi, wszystkie rzeczy, które jednak nie przynosiły im żadnej korzyści, ale czyniły ich coraz bardziej zaślepionymi, nędznymi i pogrążały ich w coraz głębszych ciemnościach. Często miałam wrażenie, że całe miasta znajdowały się na bardzo cienkiej skorupie ziemi i grozi im wkrótce stoczenie się w otchłań.

Zobaczyłam ludzi wykopujących dla innych rowy lekko zakryte: ale nie zobaczyłam dobrych ludzi w tych rowach ani nikogo, kto by do nich wpadał. Widziałam wszystkich tych złych, jak gdyby byli ogromną ciemną przestrzenią rozciągającą się od jednego krańca ziemi do drugiego. Widziałam ich w nieładzie. W hałaśliwym zamieszaniu, jak na wielkim jarmarku, zakładających różne grupy, podsycające się do zła. Ujrzałam masy ludzi, które mieszały się ze sobą, popełniając wszelkie rodzaje czynów grzesznych. Każdy grzech pociągał za sobą inny. Często wydawało mi się, że pogrążam się jeszcze głębiej w noc. Droga prowadziła stromo w dół. Była przerażająca. Oplatała całą ziemię. Widziałam ludy wszystkich ras, noszących najróżniejsze szaty, wszystkie pogrążone w tych obrzydliwościach. (A II.154)

Często budziłam się pełna przygnębienia i przerażenia. Księżyc świecił spokojnie przez okno, a ja modliłam się jęcząc, aby mi nie kazano więcej patrzeć na te przerażające sceny. Wkrótce jednak znów musiałam wejść w te straszne ciemności i patrzeć na popełniane w nich obrzydliwości. Znalazłam się raz w obrębie grzechu tak strasznego, że wydawało mi się, że jestem w piekle i zaczęłam krzyczeć i jęczeć. Wtedy mój przewodnik powiedział: ‘Jestem przy tobie, a nie może być piekła tam, gdzie ja jestem’. Wydawało mi się, że widzę miejsce bardzo rozległe, w którym więcej było światła dziennego. Było to jakby miasto należące do tej części świata, na której mieszkamy. Zostało mi tam ukazane straszliwe widowisko. Zobaczyłam ukrzyżowanie naszego Pana Jezusa Chrystusa. Zadrżałam aż do szpiku kości, bo byli tam tylko ludzie naszej epoki. Męczeństwo Pana było straszniejsze i bardziej krwawe niż to, które wycierpiał od Żydów. (A.II.157)

Zobaczyłam z przerażeniem wielką liczbę ludzi znanych mi, nawet kapłanów. Wiele linii i ścieżek od tych ludzi, błądzących w ciemnościach, prowadziło do tego miejsca (Ukrzyżowania). (A.II.157)

Kończąc opowiadanie tej strasznej wizji, której wspomnienie przyprawiało ją o ból serca i nic nie mogło skłonić jej do przedstawienia jej w całości, Katarzyna Emmerich powiedziała:

Mój przewodnik rzekł do mnie: ‘Zobaczyłaś obrzydliwości, którym ludzie zaślepieni oddają się w ciemnościach’. Zobaczyłam niezliczony tłum prześladowanych, nieszczęśliwych, dręczonych i męczonych w naszych czasach, w różnych miejscach. I zawsze widziałam, że przez to dręczono Jezusa Chrystusa we własnej Osobie. Żyjemy w czasach godnych pożałowania, w których nie ma schronienia przed złem: gęsta mgła grzechu ciąży nad całym światem i widzę ludzi czyniących rzeczy najbardziej obrzydliwe spokojnie i obojętnie. Widziałam to wszystko w wielu wizjach, gdy moja dusza była prowadzona poprzez liczne kraje całej ziemi. (C. 89)** Potem ujrzałam męczenników nie czasu obecnego (r.1820), lecz czasów przyszłych. Jednak już widzę, jak się ich prześladuje. (A.III.112)

BURZENIE KOŚCIOŁA

Zobaczyłam ludzi z tajnej sekty podkopującej nieustannie wielki Kościół… (A. III.113) i zobaczyłam blisko nich obrzydliwą Bestię, która wyszła z morza. Miała ogon jak u ryby, pazury jak u lwa i liczne głowy, które otaczały jak korona jej największą głowę. Miała pysk szeroki i czerwony. Była w cętki jak tygrys i okazywała wielką zażyłość wobec burzących. Kładła się często pośród nich, gdy pracowali. Oni zaś często wchodzili do pieczary, w której czasami się chowała. W tym czasie widziałam tu i tam na całym świecie wielu ludzi dobrych i pobożnych przede wszystkim duchownych znieważanych, więzionych i uciskanych i miałam wrażenie, że któregoś dnia staną się męczennikami. (A. III.113)

Kościół był już w dużej mierze zburzony, tak że pozostawało jeszcze tylko prezbiterium z ołtarzem. Ujrzałam burzących, jak weszli do niego razem z bestią. Wchodząc do Kościoła z bestią burzyciele napotkali tam potężną niewiastę pełną majestatu. Zdawało się, że spodziewała się dziecka, szła bowiem powoli. Nieprzyjaciół ogarnęło przerażenie na jej widok, a bestia nie mogła postąpić nawet o jeden krok. Wyciągnęła w powietrzu najbardziej wściekłą szyję w kierunku tej niewiasty, jak gdyby chciała ją pożreć. Lecz Ona się odwróciła i upadła na twarz. Zobaczyłam wtedy bestię uciekającą w kierunku morza, a nieprzyjaciele biegli w wielkim nieładzie. (A. III.113)

Zobaczyłam Kościół św. Piotra i ogromną ilość ludzi pracującą by go zburzyć. Ujrzałam też innych naprawiających go. Linia podziału pomiędzy wykonującymi tę dwojaką pracę ciągnęła się przez cały świat. Dziwiła mnie równoczesność tego, co się dokonywało. Burzyciele odrywali wielkie kawały (budowli). Byli to w szczególności zwolennicy sekt w wielkiej liczbie, a z nimi – odstępcy. Ludzie ci, wykonując swą niszczycielską pracę, wydawali się postępować według pewnych wskazań i jakiejś zasady. Nosili białe fartuchy, obszyte niebieską wstążką i przyozdobione kieszeniami z kielniami przyczepionymi do pasa. Mieli szaty wszelkiego rodzaju. Byli pomiędzy nimi ludzie dostojni, wielcy i potężni w mundurach i z krzyżami, którzy jednak nie przykładali sami ręki do dzieła, lecz kielnią oznaczali na murach miejsca, które trzeba było zniszczyć. Z przerażeniem ujrzałam wśród nich także katolickich kapłanów. Zburzono już całą wewnętrzną część Kościoła. Stało tam jeszcze tylko prezbiterium z Najświętszym Sakramentem. (A. II. 202-203)

Kościół św. Piotra był zniszczony, z wyjątkiem prezbiterium i głównego ołtarza. (A. III. 118) Widziałam znowu atakujących i burzących Kościół św. Piotra. Zobaczyłam, że na końcu Maryja rozciągnęła płaszcz nad Kościołem i nieprzyjaciele Boga zostali przepędzeni. (A. II.414) Znowu miałam wizję tajnej sekty podkopującej ze wszystkich stron Kościół św. Piotra. Pracowali oni przy pomocy różnego rodzaju narzędzi i biegali to tu, to tam, unosząc ze sobą kamienie, które z niego oderwali. Musieli jedynie pozostawić ołtarz. Nie mogli go wynieść. Zobaczyłam, jak sprofanowano i skradziono obraz Maryi. (A. III. 556) Poskarżyłam się Papieżowi. Pytałam go, jak może tolerować, że jest tylu kapłanów wśród burzących. Widziałam przy tej okazji, dlaczego Kościół został wzniesiony w Rzymie. To dlatego, że tam jest centrum świata i że wszystkie narody są z nim na różne sposoby związane.

Zobaczyłam też, że Rzym stoi jak wyspa, jak skała pośrodku morza, gdy wszystko wokół niego obraca się w ruinę. Gdy patrzyłam na burzących, zachwycała mnie ich wielka zręczność. Posiadali wszelkie rodzaje maszyn, wszystko dokonywało się według pewnego planu. Nic nie waliło się samo. Nie robili hałasu. Na wszystko zwracali uwagę, uciekali się do wszelkich rodzajów podstępów i kamienie wydawały się często znikać w ich rękach. Niektórzy z nich ponownie budowali; niszczyli to, co było święte i wielkie, a to, co budowali było próżne, puste i powierzchowne. Np. wynosili kamienie z ołtarza i budowali z nich schody wejściowe. (A. III. 556)

CIEMNOŚĆ W KOŚCIELE

Widziałam Kościół ziemski, to znaczy społeczność wierzących na ziemi, owczarnię Chrystusa w jej stanie przejściowym na ziemi, pogrążoną w całkowitych ciemnościach i opuszczoną. (A. II. 352) Wy, kapłani, wy się nie ruszacie! Śpicie, a owczarnia płonie ze wszystkich stron! Nic nie robicie! Och! Jakże płakać będziecie nad tym dniem! Gdybyście choć wypowiedzieli jedno ‘Ojcze nasz’. Widzę tak wielu zdrajców! Nie odczuwają cierpienia, kiedy się mówi: «Źle się dzieje.» W ich oczach wszystko idzie dobrze, byle tylko doznawali chwały tego świata. (A. III. 184) Widziałam też wielu dobrych i pobożnych biskupów, lecz wątłych i słabych. Źli często brali górę. (A. II. 414) Widzę ułomności i upadek kapłaństwa, widzę też przyczyny tego i widzę przygotowane kary. (A. II. 334) Słudzy Kościoła są tak gnuśni! Nie czynią już użytku z mocy, jaką posiadają dzięki kapłaństwu. (A. II. 245)

Dla niezliczonej liczby osób dobrej woli, dojście do źródła łaski z serca Jezusa było zamknięte i utrudnione z powodu zniesienia pobożnych praktyk oraz z powodu zamknięcia i profanacji kościołów. (A. III.167) Cały ten głęboki zamęt, z powodu którego cierpieli wierni, wynikał stąd, że wielu z tych, którzy przyoblekli się w Jezusa Chrystusa, coraz bardziej zwracało się w stronę bezbożnego świata i wydawało się zapominać o cnotach i nadprzyrodzonej mocy Kapłaństwa. W tym wszystkim poznałam, że czytanie genealogii naszego Pana przed Najświętszym Sakramentem w święto Bożego Ciała zamyka w sobie wielką i głęboką tajemnicę. Poznałam bowiem, że nawet pomiędzy przodkami Jezusa Chrystusa – według ciała – liczni nie byli świętymi, a byli wśród nich nawet grzesznicy. Mimo to nie przestali być stopniami drabiny Jakubowej, po których Bóg przyszedł do ludzi. Tak więc nawet niegodni biskupi są nadal zdolni do sprawowania Najświętszej Ofiary i do udzielania sakramentu kapłaństwa wraz z wszelką mocą z nim związaną. (C. 175)

Widziałam wielką liczbę kapłanów dotkniętych ekskomuniką, którzy wydawali się tym nie przejmować, a nawet o tym nie wiedzieli. A jednak byli ekskomunikowali od chwili, gdy wzięli udział w pewnych przedsięwzięciach, gdy weszli do pewnych stowarzyszeń i przejmowali opinie, na których ciążyła klątwa. Widziałam tych ludzi w takiej mgle, że byli jakby oddzieleni murem. Widać z tego jak bardzo Bóg liczy się z dekretami, postanowieniami i zakazami głowy Kościoła i podtrzymuje je, choć ludzie się nimi nie przejmują, przeciwstawiają się im lub wyśmiewają. (A. III. 148) Widziałam, jak smutne były konsekwencje przeciwstawiania się Kościołowi. Ujrzałam, jak ono rosło, a w końcu heretycy wszelkiego rodzaju przybyli do miasta (Rzym). (A. III. 102)

Poznałam, że poganie adorowali niegdyś pokornie bóstwa odmienne od nich samych… Ich kult był lepszy niż kult tych, którzy sami siebie adorują w postaci tysiąca idoli, a pomiędzy nimi nie zostawiają żadnego miejsca Panu. (A. III. 102, 104)

Ujrzałam, jak stawało się oziębłe duchowieństwo i zapadała wielka ciemność. Widok rozszerzył się i wtedy zobaczyłam wszędzie wspólnoty katolickie prześladowane, dręczone, uciskane i pozbawione wolności. Widziałam wiele zamkniętych kościołów. Ujrzałam wojny i rozlew krwi. Wszędzie widać było lud dziki, nieuczony, walczący przemocą. To nie trwało długo. Kościół św. Piotra był podkopywany, zgodnie z planem ułożonym przez tajną sektę. W tym samym czasie uszkadzały go burze. (A. III. 103) Widziałam, jak pomoc przyszła w chwili największego niebezpieczeństwa. (A. III. 104)

2,731

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

Do OBSERWATORA i michallesz2, wasza dyskusja na temat kryzysu choć ciekawa (częściowo zgadzam się z waszymi argumentami oraz na pewno z tym, że dolar umiera), nie uwzględniacie jednak rzeczy najważniejszej.
Zasobów energetycznych. Przez co obydwoje macie i jednocześnie nie macie racji.

Pieniądz jest tylko pieniądzem. Ale wbrew obiegowej opinii to nie pieniądz rządzi światem ale surowce.
W szczególności surowce energetyczne (choć nie tylko).
Pieniądz Fiducjarny, jaki by nie był, dolar, euro, czy jakikolwiek inny, jest tylko kawałkiem papieru, którego wartość opiera się w zdecydowanej mierze na zaufaniu.
Nie twierdzę, że nie ma znaczenia, kto ma władzę drukowania pieniędzy i jaka waluta jest walutą dominującą.

Ale czemu przez dziesięciolecia dolar był i wciąż jeszcze jest (choć bardzo niedługo) walutą dominującą, pomimo, że już dziesięciolecia temu USA odeszły od wymienialności dolara na złoto? Ano dlatego, że nieoficjalnie dolar ma pokrycie w ropie. Poprzez swoją dominującą pozycję militarną, dziesięciolecia temu, stany zjednoczone wymusiły, że transakcje związane z zakupem i sprzedażą ropy będą realizowane wyłącznie w dolarach. Dzięki czemu wszystkie państwa na świecie muszą trzymać swoje rezerwy w dolarach i przez to pośrednio finansują dług USA.

Kryzys w 2008r miał miejsce oczywiście w wyniku pęknięcia bańki budowlanej w USA ale to tylko oficjalna i najbardziej widoczna przyczyna. Rzeczywistość jest zupełnie inna, kryzys wybuchł, gdyż ceny paliwa poszybowały w górę.
poniżej znajduje się link do wykresu pokazującego ceny ropy i węgla
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2376 … l-8-kryzys
Powyższy wykres cen można spokojnie potwierdzić w innych źródłach (pochodzi z oficjalnych danych)
http://stooq.pl/q/?s=cl.f&c=10y& … lg&b=0

Przeanalizujcie powyższe wykresy i zestawcie je z tym kiedy wybuchł kryzys. Zobaczycie również, dlaczego trwa tak długo i raczej się nie skończy.

Cena ropy zależy od stosunku podaży i popytu. Popyt cały czas rośnie ze względu na coraz większą światową konsumpcję.
Ekonomiści żądają, aby światowa gospodarka rosła nieprzerwanie w tempie paru procent rocznie. Co to w zasadzie oznacza? Wzrost wykładniczy. Wzrost gospodarki (mierzonej poziomem PKB) oznacza nieprzerwany wzrost zużycia surowców. W tym węgla i ropy. Czyli po stronie popytu mamy nieustanny wzrost.
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2370 … j-planecie

A co jest po stronie podaży?
Wydobycie ropy nie może nieskończenie rosnąć. No i w końcu przestało rosnąć, osiągnęliśmy szczyt światowego wydobycia ropy.
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2375 … nego-zlota
Bardzo wymowny jest wykres obrazujący światowe odkrycia nowych złóż ropy.

Reasumując, tania i łatwo dostępna ropa już się skończyła. Wydobycie z większości dużych, obecnie eksploatowanych złóż, ma tendencje spadkową. Nowo otwierane szyby ledwie rekompensują spadek wydobycia z istniejących złóż. Większość firm wydobywczych deklaruje, ze aby wydobycie ropy było opłacalne, cena ropy na rynkach światowych musi być na poziomie powyżej 100 dolarów za baryłkę.

Wróćmy do wykresu pokazującego ceny ropy. Przed 2008 rokiem, cena ropy pięła się z poziomu 20-30dol/baryłkę na początku stulecia do poziomu prawie 140dol/baryłkę przed kryzysem (zderzenie rosnącego popytu z nierosnącą już podażą). Na dłuższą metę żadne gospodarki importujące ropę nie są w stanie wytrzymać takiej ceny. Gospodarka wolnorynkowa rozkłada obciążenia na różne podsystemy aż padnie najsłabszy. W 2008roku najsłabszym systemem okazał się system bankowy obarczony gigantyczną bańką (która i tak by pękła, ale może trochę później i efekt jej pęknięcia nie byłby taki dotkliwy)

Po kryzysie, gospodarki trochę się odbiły, produkcja znów ruszyła. Konsumpcja wzrosła a więc i zużycie surowców energetycznych i znów cena ropy wróciła na poziom dużo powyżej 100dol/baryłkę.
Obecnie balansujemy na granicy czekając na kolejny coraz dotkliwszy kryzys. Trzecią odsłonę.
Drugą odsłoną tego samego spektaklu jest kryzys zadłużenia związanego z tym, że gospodarki przestały rosnąć.
Nasz system finansowy zbudowany jest w taki sposób, że do prawidłowego funkcjonowania konieczny jest nieustanny wzrost, inaczej zapadnie się pod własnymi wciąż rosnącymi długami.
http://ziemianarozdrozu.pl/encyklopedia … ony-wzrost
http://ziemianarozdrozu.pl/encyklopedia … su-zasobow
http://ziemianarozdrozu.pl/encyklopedia … tesmy-dzis
Wzrost gospodarczy niejako rekompensuje wciąż rosnący dług. Ale przy ograniczonych zasobach gospodarka dalej nie może już rosnąć.
Widać, że pieniądze są ważne ale cała sytuacja ma drugie dno - paliwa, w tym szczególnie ropa. To ona jest krwiobiegiem naszej cywilizacji, nie pieniądz.

Cały czas o tym mówię, bo bardzo ważne jest to, abyśmy dobrze zrozumieli z czym tak naprawdę mamy do czynienia.
Może i są jakieś ukryte grupy interesów (masoni, żydzi, jakieś tajne grupy bankowców), może mają jakiś tajny plan i wprowadzają go w życie. Niemniej nie zapominajmy, że na kryzys surowcowy pracujemy wszyscy razem. Każdy z nas codziennie zużywa duże ilości surowców. Również tu w Polsce. Nie zapominajmy również, że Polska importuje praktycznie 100% zużywanej u nas energii (gaz i ropę).  Mniejsza jednak o to kto ile zużywa lub już zużył. Moglibyśmy prowadzić niekończącą się dyskusję wzajemnych oskarżeń. Ważniejsze jest co w obecnej sytuacji możemy zrobić i zacząć to robić.
Jeżeli chcemy się na to przygotować, musimy przede wszystkim zrozumieć sytuację i w jaki sposób się w niej znaleźliśmy.

Niestety z mediów się tego raczej nie dowiemy.
Politycy nawet jeśli coś wiedzą, to zachowują się całkowicie irracjonalnie, jakby w ogóle nie dostrzegali problemu.
U nas z uporem maniaka promuje się XIX wieczną energetykę węglową, jednocześnie blokując rozwój odnawialnych źródeł energii.
Promuje się również wydobywanie surowców z łupków, które w najlepszym razie dadzą nam energii na parę lat ale pozostawią po sobie zdegradowany i zatruty krajobraz.

Wiemy, że będzie wojna, to nieuniknione, nawet gdyby Nostradamus nie napisał o tym nawet jednej linijki.
Zastanówcie się kto ma jednak szansę na przetrwanie? Tylko ten kto będzie w stanie się wyżywić.
Polska na szczęście jest krajem rolniczym i to jest nasza szansa.
Dlatego szczególnie irytuje mnie wciąż pojawiająca się w mediach propaganda gazu i ropy łupkowej. Pomijam, że zysk w postaci dolarów popłynie za ocean a nie do lokalnych samorządów.
Najbardziej jednak bolący jest fakt, że po tym wszystkim pozostanie nam tylko skażona ziemia, nienadająca się do uprawy.

Na koniec mały rodzynek. Ze zdziwieniem i z radością znalazłem na onet.pl artykuł o łupkach
http://biznes.onet.pl/lupkowe-pieklo,18 … rasa-detal
który nie jest peamem na cześć szczelinowania hydraulicznego

Ostatnio edytowany przez dragon1311 (2014-01-07 23:14:04)

2,732

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

tu są wszystkie centurie po angielsku i francusku ,jak ktos zna biegle te języki to może coś nowego wydobędzie ,bardzo miło jakby coś tu wkleił..................http://www.sacred-texts.com/nos/index.htm

2,733

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

Do dragon1311, napisałeś jak zwykle ciekawe rzeczy, tylko widzisz pojawiły się pewne nieścisłości u ciebie tzn., jak piszesz  - długą odsłoną spektaklu jest kryzys zadłużenia związanego z tym, że gospodarki przestały rosnąć. Globalna gospodarka cały czas rośnie mimo kryzysu, nie ma mowy o światowej recesji. Jeśli chodzi o gospodarki mocno zadłużone to masz rację, nadmierne zadłużenie mocno ogranicza możliwość osiągnięcia wysokiego wzrost gospodarczego, ale wzrost jako taki jest osiągalny, przykładem może być Belgia zadłużenie ponad 120% pkb, a mimo wszystko często są na plusie, dużo też zależy od mądrej polityki gospodarczej, innowacyjności takiej gospodarki, wydajności, a także, co ważne otoczenie innych zamożnych gospodarek.
Jeśli chodzi o problem popytu i podaży, to jak mówią fachowcy z ekonomii, trzeba będzie przeorientować z czasem pogląd dotyczący ciągłego wzrostu, a wiąże się to z jak słusznie piszesz zasobami surowcowymi, które jak wiemy nie możliwe są do rekonstrukcji.
Oczywiście nie jestem omnipotentny i swoją wiedzę na temat kryzysu oprócz mediów i książek czerpałem również z dokumentu kilkuodcinkowego Naigela Fergusona - „Historia kryzysu światowego”(jakoś tak o ile dobrze pamiętam). Poza tym dobrze, ze wykazujemy zainteresowanie tematem kryzysu i interesujemy się tym, bo podobno Polacy nie chcą czytać książek smile, a propo książki, dzięki za propozycję, rozważę ją (chociaż trudno będzie mi się wyrzec anonimowości smile). Pozdrawiam wszystkich.

PS. Kgx07 ciekawy link podałeś.

2,734

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

Do OBSERWATOR

Przyznaję się do pewnej nieścisłości. Oczywiście światowa gospodarka obecnie rośnie, ale głównie za sprawą takich krajów jak Chiny i Indie. Gospodarki krajów zachodnich po chwilowej recesji również odnotowują obecnie niewielki wzrost.

Niemniej nie zapominajmy o tym, że przy obecnym systemie finansowym do pojawienia się problemów wystarczy już odpowiednie spowolnienie gospodarki, takie, że tempo narastania zadłużenia nie jest już kompensowane wzrostem PKB. W przypadku zatrzymania wzrostu PKB lub wręcz jego spadku (na trochę dłuższą metę) mamy przepis na idealną katastrofę.

Odniósłbym się jeszcze do jednego sformułowania. To nie jest tak, że jak napisałeś nadmierne zadłużenie mocno ogranicza osiągnięcie wzrostu gospodarczego. Relacja jest odwrotna. Ograniczenie wzrostu gospodarczego powoduje eksplozję zadłużenia. Według ekonomistów w 'normalnych' warunkach, czyli po naszemu w takich w których wzrost nie jest ograniczony czynnikami fizycznymi (np. ograniczenie surowcowe), zadłużenie (czyli wpompowanie w gospodarkę dodatkowych pieniędzy) powinno rozbudzić wzrost gospodarczy. Nie bez powodów ekonomiści tłumaczyli 'głupiemu' społeczeństwu, że dziura budżetowa na poziomie około 5% jest dobra, bo stymuluje rozwój gospodarczy. jest to nic innego jak zaciąganie kolejnych długów. Dopóki wzrost gospodarczy jest na poziomie co najmniej 5%, zaciągnięty dług spłacany jest ze wzrostu gospodarczego. Przy czym nigdy nie jest tak, że w danej chwili mogą zostać spłacone wszystkie długi. Jeżeli wzrost gospodarczy jest mniejszy, poziom długu w relacji do poziomu PKB zaczyna szybko rosnąć i zaczynają się problemy.

Dlatego właśnie napisałem, że kryzys zadłużeniowy jest drugim aktem tego samego spektaklu.
akt pierwszy polegał na pęknięciu bański spekulacyjnej, przy czym pęknięcie tej bańki było przyśpieszone czynnikiem surowcowym. Jednocześnie spowodowało to spowolnienie wzrostu światowej gospodarki. W niektórych krajach nastąpił wręcz ujemny wzrost, czyli gospodarki się skurczyły.
To natomiast spowodowało w niedługim czasie eksplozję długu lub tez inaczej ujawnienie 'raka' toczącego te gospodarki już od dłuższego czasu. Po prostu przy jednocześnie rosnącym długu i malejącym PKB, stosunek długu do PKB drastycznie idzie w górę i ujawnia prawdę, która wielu wolałoby trzymać w tajemnicy, czyli to że od dziesięcioleci żyjemy na kredyt, kosztem przyszłych pokoleń.

Tematem Peak-oil zainteresowałem się po obejrzeniu filmu 'Gwałtowne przebudzenie, katastrofa naftowa'
http://www.youtube.com/watch?v=lbtCcmKrjLI
Zacząłem interesować się tymi tematami oraz tematami pośrednimi. Dopiero później trafiłem na portal
swiatnarozdrozu.pl
prowadzony przez Marcina Popkiewicza. I był on objawieniem, gdyż Marcin w piękny sposób łaczy to co wielu badaczy traktuje niezależnie: finanse, kryzysy surowcowe, degradacja środowiska, konsumcjonizm i globalne ocieplenie. To są wszystko przejawy tego samego problemu i nie mogą być rozpatrywane niezależnie od siebie.
Na ten portal trafiłem na długo, zanim Marcin wydał swoją książkę. Podczas pracy nad książką umieszczał rozdziały z książki w postaci różnych artykułów.
http://ziemianarozdrozu.pl/encyklopedia
Tak więc można zapoznać się z treścią książki (przynajmniej z tematyką tam zawartą) bezpośrednio z lektury artykułów umieszczonych na portalu Marcina. W książce jest trochę więcej i jest to lepiej uporządkowane. Dodatkowo, osobiście wolę jednak książkę z dwóch powodów. Mogę ją czytać w drodze do pracy i czytanie książek nie męczy tak wzroku jak siedzenie przed ekranem komputera.

Przekazałem książkę Marcina już wielu znajomym. Wielu z nich zmieniło swój punkt widzenia. Dostrzegają obecnie powiązania, które wcześniej im umykały lub nie byli ich świadomi. Trafiałem również na ludzi którzy w swym zaślepieniu mają te sprawy głęboko w czterech literach lub też na takich którzy przeczuwają o co chodzi ale boją się rozpocząć lektury przed zepsuciem sobie dobrego samopoczucia. Wolą żyć w błogiej nieświadomości. Ale myślę, że użytkownicy tego forum nie należą do dwóch ostatnich kategorii ludzi.

PS. Jeżeli obawiasz się wyrzec swojej anonimowości, proponuję, podaj mi adres swojej pracy lub jakieś inne miejsce skąd będziesz mógł odebrać przesyłkę oraz fałszywe nazwisko. Przy wysyłce książki, pewnie można zastrzec, że książka ma być przekazana do recepcji i stamtąd ją odbierzesz.

Ostatnio edytowany przez dragon1311 (2014-01-09 00:35:05)

2,735

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

Wprawdzie dopiero się zarejestrowałem, ale już przypatruję się Waszym wypowiedziom na temat sytuacji już "chwilkę" i widzę, że jeszcze nie była lub mało poruszana sprawa na temat Agendy 21 stworzonej przez ONZ już dawno temu o kontroli ludzi z powodów niby środowiskowych, a której wykonanie zaczyna się uwidaczniać po mału. Spójrzcie na to: http://www.youtube.com/watch?v=pRQoGD8_wkQ
http://www.prisonplanet.pl/polityka/age … p862306749
http://www.prisonplanet.pl/polityka/age … 1176874415
http://www.prisonplanet.pl/trend_trak/a … p876531824

FEMA w Stanach: http://www.youtube.com/watch?v=WgEPnJLx … C7020CE941
http://www.youtube.com/watch?v=0E59x8paB30

Czyli organizacja do zarządzania kryzysem - zaczęła się przygotowywać zwłaszcza w drugiej połowie 2013 r. do "nadchodzącej katastrofy" - jakby stwierdzali, że będzie na pewno, a nie ewntualnie.

Dam też antytezę na temat tych trumien http://www.eioba.pl/a/1x86/tysiace-plas … z2MbcpeVYl ,żeby napisać bardziej obiektywnie.

Co o tym wszystkim sądzicie?

Ostatnio edytowany przez emwu (2014-01-09 13:38:06)

2,736

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

Do dragon1311
Jeśli chodzi o dopuszczalną granicę zadłużenia państwa, cóż w sytuacji spadku mocy produkcyjnych na skutek kryzysu, aby utrzymać dynamikę popytu i w szybkim czasie uruchomić rezerwy wytwórcze, które stoją odłogiem w wyniku spadku konsumpcji jest w dobrym tonie tzw., interwencjonizm państwa, tak zrobiły Niemcy w 2009 roku pompując 50 mld euro w swoją gospodarkę. W wyniku wzrostu popytu na nowe auta i nie tylko wzrósł popyt i podaż, a ludzie zachowali swoje miejsca pracy. Kwota wpompowana w gospodarkę została budżetowi oddana z nawiązką tj. w postaci zapłaconych danin państwowych, podatek dochodowy jak również podatków pośrednich VAT, akcyza no i co równie istotne w wyniku zachowania zatrudnienia na niezmienionym poziomie landy niemieckie nie musiały dokładać z własnej kasy do zasiłków dla bezrobotnych. To wszystko będzie spełnione, jeśli osiągnie się wzrost gospodarczy. Oczywiście można pisać i się spierać o wysokość tego zadłużenia. Ja uważam, że jest to uzależnione również od wysokości wzrostu PKB, im ono wyższe, tym łatwiej spłacić wyższe zadłużenie. O potrzebie interwencji państwowej apelował już w 2008 roku do premiera prof. Kołodko, ( którego bardzo szanuję) i jak się okazuje pewnie miałby rację, bo zachowując wyższa dynamikę wzrostu, obecnie mielibyśmy niższe zadłużenie, a nie jak obecnie. A przypomnę, że wzrost gospodarczy zaczął nam się obniżać od 2012 roku, a spadek mocy produkcyjnych już od 2009 r. W przemyśle motoryzacyjnym ten spadek mocy wytwórczych sięgnął aż 20%!? Zresztą każdy z nas piszących na forum ogląda programy informacyjne i widać jak rośnie, a nie spada bezrobocie w Polsce. Inaczej jest w Niemczech czy mądrzejszy naród? Kontrowersyjne pytanie, o Niemcach można jednak śmiało napisać, że są bardzo pragmatyczni, racjonalni i stosują mądrą politykę gospodarczą wolną od doktryn, taka polityka jak widać, u nich się sprawdza.

PS., Jeśli chodzi o książkę dragon1311 wypełniłem ten formularz facebookowy (własnego profilu nie mam) danymi koleżanki Małgorzaty K. i na jej adres, jeśli dalej jesteś zainteresowany, prześlij książkę, z góry ogromne dzięki. Pozdrawiam.

2,737

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

Do emwu, sprawa agendy 21 nie była mi wcześniej znana i nie słyszałem, ani nie widziałem dokumentu ONZ na ten temat, poza tym ONZ jest organizacją mniej sformalizowaną jak inne struktury o charakterze transnarodowym (NATO, UE), mało tego jej ewentualne rozwiązania nie są obligatoryjne dla państw członkowskich, a już na pewno nie ten dokument. Traktowałbym go raczej (przyjmując, że jest prawdziwy) za pewne wskazówki, wytyczne, ale nie dokument zmuszający kraje członkowskie do wdrażania go w czyn. Z pewnością w mediach huczałoby na temat tej agendy, ja nic nie słyszałem, nie widziałem, nie czytałem (może przeoczyłem). Nie sądzę jednak, aby twórcy tego dokumentu mieli złe intencje, bo trudno mi posądzić Dalajlamę o złe zamiary, to jest sprzeczne z buddyzmem. Poza tym badałem jakiś czas temu (materiały potrzebne do pisania pracy mgr) największe wybrane w moim mieście organizacje pozarządowe o charakterze oświatowo – kulturotwórczym i nie zetknąłem się z tym dokumentem. Jeśli on faktycznie jest i obliguje władze samorządowe oraz władze na szczeblu centralnym do wdrażania tych pomysłów w czyn to moje miasto i gmina jest w ogonie wink
. Natomiast, jeśli chodzi o sam pomysł zrównoważonego rozwoju gospodarczego to nie jest to żadna nowość, ponieważ w naukach politycznych ta koncepcja zrównoważonego rozwoju jest znana już od ubiegłego wieku i jest ona przedstawiana jako jedna z doktryn współczesnej nazwijmy to ekonomii politycznej tzw., teoria Gidensa, ale nawet, jeśli ONZ zaakceptował ja i przyswoił to nie widzę w tym nic złego. Pisząc krótko ma ona za cel zachowanie przy równomiernym wzroście gospodarczym środowiska naturalnego uwzględniając również jakość życia obywateli poszczególnych gmin. Dodam na koniec, że ta koncepcja bliska memu sercu jest przez dogmatyków wolnego rynku i „czystego” kapitalizmu okrzyknięta jako lewicowy slogan. No cóż apologetom „czystego” wolnego rynku pewnie nie było wstyd brać i nie oddać żadnego dolara z budżetu państwowego USA na pokrycie swoich niecnych uczynków wyprowadzając ogromne pieniądze i doprowadzając do bankructwa wiele instytucji finansowych. Za swoje wybryki na Wall Street i sprowadzenie na świat kryzysu malo ktory z nich odpowiedzial przed sadem. Pozdrawiam

2,738

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

Witam, coraz częściej w mediach pojawia się echo wypowiedzi premiera WB Dawida Camerona dotyczącego ograniczenia zasiłków dla dzieci imigrantów głównie z Polski. Podobna sytuacja zaczyna mieć miejsce w Niemczech, gdzie politycy zaczynają się zastanawiać nad wydatkami ze środków z polityki społecznej, które mają być dzielone uwzględniając również imigrantów legalnie pracujących w RFN. Również we Francji partia nacjonalistyczna zyskuje coraz większe poparcie w społeczeństwie używając ksenofobicznych haseł. Zastanawia mnie cała ta zawierucha anty imigrancka, która może rozsadzić Unię Europejską od środka. Ktoś napisał może Araktor może ktoś inny nie pamiętam, że przed III w.ś., unia ma się rozpaść, a państwa europejskie mają być skłócone, a granice ich krajów zamknięte dla obcych, później ma nastąpić jak wiemy inwazja islamu. Czyżbyśmy obserwowali pierwszy rodzący się akord przyszłych wydarzeń prowadzących do rozpadu UE? Jeśli ten fakt zacznie się rozrastać i w szybkim tempie przybierać monstrualne rozmiary to unia może się rozlecieć do 2020 roku. Przed 2020 Polska może przeżywać ostre retorsje gospodarcze spowodowane napływem dużej ilości rodaków pracujących na zachodzie, a także wszystkie inne reperkusje związane z ograniczeniem dostępu do zagranicznych rynków i ich kapitałów. Może warto się jakoś przygotować na ewentualne przykre sytuacje. Ja osobiście pamiętam biedę z lat 80 tych i co by nie myśleć czy pisać w porównaniu do obecnych czasów, wówczas było nader spartańsko. Może czas przekształcić się w takiego Preppersa, który przygotowuje się na trudne czasy i robi sporo zapasów smile, pogoda też jakby szaleje, to nie wątpliwie znak czasów i jednocześnie ich zmierzch…

2,739

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

nawet prosty chłop zauważy że lekarstwem na długi państw jest wojna.dlatego robią pożyczvzki aby ich potem nie zwrócić.

2,740

Odp: Wiek XXI: wizje i przepowiednie. Wolna dyskusja i dociekania.

Do tych wypowiedzi dodam swoje trzy grosze.
Gospodarka nie zależy tak dosłownie od paliw. Dowód na to jest to że Cesarstwo Rzymskie upadło nie mając żadnej ropy. Więc wywody na temat paliw są nie na miejscu. Jeśli nie będzie ropy to ludzie szybciej przejdą na inny rodzaj paliwa. Tylko że dla USA to by się nie opłacało i oni za wszelką cenę dążą aby ropa była tym paliwem za pomocą swojego dolara. Dawno już mogłoby być aby paliwem stała się elektryczność , ale USA nie chce do tego dopuścić i za wszelką cenę stara się opóźniać pomysły z nowym paliwem. Tak samo było z wynalazkiem bezpiecznych zderzaków. Też komuś nie spodobało się wprowadzenie tego wynalazku w życie. Co do upadku Cesarstwa Rzymskiego to wina leży też po stronie waluty. Pod koniec panowania Cesarstwo Rzymskie prowadziło wojny z państwami Europy. Potem z tych podbitych krajów zaczął napływać konkurencyjny pieniądz i to doprowadziło do upadku. Podstawową sprawą jest to że człowiek jest zachłanny i każda zmiana waluty jest początkiem upadku. Bo każdy chce wybrać lepszą walutę co powoduje , że wcześniejszej walucie grozi upadek. Złoto nie jest dobrym rozwiązaniem na walutę , bo gdy będzie bieda to złoto będzie nic nie warte. Najlepszym systemem jest wprowadzenie BARTERU , czyli wymiana towaru za towar. Ale to już jest inna polityka.