MartimoCardoza napisał/a:Presage;13,136(sixains);
"Przed trzecią na Wielkiej Rusi nowe oszustwo i śmierć.
Dwadzieścia lat rządów przyjaciół;tygrysa i niedżwiedzia,
skończy się domową hekatombą!
Z rozkazu tygrysa i łysego ich miasta spopielone płomiennym grzybem,
Rozsiewany niewidzialny wróg przyczyną masowego wymierania,
Wielki naród tak osłabnie,że stanie się łatwym łupem dla każdego!"
Czy faktycznie słuszne jest, że: "Dwadzieścia lat rządów przyjaciół;tygrysa i niedźwiedzia,
skończy się domową hekatombą!" dotyczy rządów Putina i Miedwiediewa? Wydaje się to z naszego punktu widzenia właściwe, ale czy nie może to jak zauważył OBSERWATOR, że ten przyjaciel może mieć wymiar zagraniczny i wcale nie chodzi o rządy "dwóch" Panów z Rosji, ale o partię, układ, korporację.
Ma być "nowe oszustwo"? Jakie? Zmiana prawa, ograniczenie praw wyborczych, wprowadzenie stanu wyjątkowego ze względu na wojnę z Ukrainą? Rozumiem, że przed III WŚ mają być zmiany w Rosji i tego konsekwencje (cyt: Z rozkazu tygrysa i łysego ich miasta spopielone płomiennym grzybem,), ale co innego jest użycie bomby atomowej na własnym narodzie, a co innego wykorzystanie arsenału nuklearnego na ludności innego państwa, chociażby sąsiedniego. Przecież użycie arsenału nuklearnego całkowicie wykluczy jakiekolwiek rządy tej osoby. Czy nie może być tutaj inspiracji zagranicznych (państw Chiny, Indie czy międzynarodowej korporacji, gry wywiadów obcych państw) przy współudziale kogoś wewnątrz Rosji. Popatrzmy na "Wiosnę ludów arabskich" i kto najwięcej zyskał na "rozwałkach" w tych państwach. Były dyktatury. Nie ma dyktatur, ale destrukcja i destabilizacja na lata. Ktoś te państwa odbudować musi, a to są biliardy dolarów zysku. A interesy prowadzą lub prowadzić będą amerykanie, rosjanie, chińczycy (polacy też, ale w formie wolontariatu i udziału Caritas, co już robią).
Martimo widzę wojnę na forum i jestem ciekaw jak sobie z tym poradzisz. Przyglądam się tej walce (*pomijając osobiste wycieczki użytkowników tego forum - Twoje i innych), a widzę, że stosujesz zasadę "sprawdzam" (słusznie) to co było pisane kiedyś i dzisiaj. Każdy ma jednak prawo do błędu, a jednocześnie nie wykluczam ewentualności, że ktoś może wykorzystać dzieła Nostradamusa do własnych celów. Nie ukrywam, że mam satysfakcję jak "interpretacje" się nie sprawdzają. Ale to jest satysfakcja w postaci "ulgi", że to nie ten czas, nie ta chwila. Nie traktuję dzieł Nostradamusa jako fikcji wyssanej z palca, a coś prawdziwego co się wydarzy. Boję się wojny, głodu, chorób. Bo jaki zostawimy świat naszym dzieciom?
Dlatego tak bardzo podoba mi się przypomnienie słów Nostradamusa, że wydarzenia te mogą lub nie muszą się sprawdzić, w zależności od wyboru ludzi. Swoją drogą zastanawiam się, czy jednostka ma wpływ na życie całego świata? Teoretyzując, co by było, gdyby Hitler dostał się na Akademię Sztuk Pięknych w Wiedniu (2 razy nieskutecznie) i zajmował się malowaniem swoich obrazów, to czy II wojna światowa by wybuchła? A może gdyby wybuchła 10 lat później to już żylibyśmy w epoce zimy nuklearnej wywołanej konfliktem miedzy ZSRR, a USA? Ludzkość ma tą tendencję, że odpoczynek pomiędzy wojnami totalnymi nie traktuje jako daru do budowania trwałego pokoju, ale szykuje jeszcze bardziej destrukcyjną broń na wypadek nowego konfliktu.
Pozdrawiam
Ostatnio edytowany przez Mir21 (2019-11-13 16:07:29)