Witam.
Chciałbym abstrahując od bieżących spraw na Ukrainie, wyjść w swoich rozmyślaniach trochę do przodu i w oparciu o pewne celne wskazówki z książki M. Popkiewicza i własne przemyślenia, przedstawić w krótkim wpisie zdarzenia doprowadzające do rewolucji w USA i Rosji, a więc…
Bezrobocie, wzrost liczby ludności i drożejąca żywność, będą przyczyną ograniczenia światowej podaży ropy i jej przetworów. Będzie to w prostej linii prowadziło do niepokojów społecznych i wojen domowych. Już od dawna widać wielką grę wielkich mocarstw o nośniki energii na bliskim wschodzie i Afryce północnej.
Obecnie Chiny próbując porozumieć się z Iranem i zbudować trwały sojusz dwóch państw w bilateralnych stosunkach, chcą zabezpieczyć dla własnej gospodarki trwałe dostawy ropy, aby poziom wzrostu gospodarczego utrzymać na względnie wysokim poziomie, odcinając jednocześnie od dostaw z tego ważnego źródła zachód.
Ropa się kończy, nowe źródła lada moment mogą nie zaspokoić światowego popytu na energię, a to niesie ze sobą daleko idące reperkusje, które mogą w czarnym scenariuszu popchnąć kraje do wojny o ropę. Bez niej, cały świat wpadnie w recesję.
Arabia Saudyjska już w tej chwili sprzedaje najwięcej ropy Chinom. Już w tej chwili można sądzić, że stagnacja i recesja będą wynikiem luki podażowej na ropę, spowodowanego rosnącym światowym popytem krajów rozwijających się. Cenę ropy może ustabilizować. Paradoksalnie stagnacja lub recesja w światowej gospodarce może temu pomóc.
Bogacenie się krajów eksportujących ropę staje się faktem. Społeczeństwa tych państw chcą żyć, co najmniej jak europejczycy.
Problem przyszłej wojny domowej w Rosji może mieć podłoże surowcowe, a w zasadzie spadku wydobycia i sprzedaży nośników energii, co przełoży się na życie mieszkańców w tej monokulturowej gospodarce i doprowadzić do rewolucji.
Do roku 2030, Arabia Saudyjska może zaprzestać eksportu ropy, ponieważ jej zużycie i wydobycie zaspokoi jedynie krajowe zapotrzebowanie.
W najbliższych latach również Rosja będzie miała swój szczyt wydobycia ropy.
George W. Busch, kiedy obejmował stanowisko prezydenta USA w styczniu 2001 roku, zadłużenie budżetu sięgało 5700 mld dolarów, w styczniu 2009 roku, kiedy go zdawał zadłużenie sięgnęło 10700 mld dolarów, podwoił się prawie 2-krotnie i w takim stopniu, co wszyscy poprzedni prezydenci USA razem wzięci. Już po niecałych dwóch latach rządów B. Obama może zadłużyć kraj bardziej niż wszyscy pozostali prezydenci, włącznie z G. W. Bushem. Teraz już wiadomo, dlaczego USA będą się staczać po linii pochyłej z każdym rokiem, a dolar będzie tracić na wartości. Co może zrobić rząd USA, aby obniżyć długpubliczny? Ciąć wydatki? Zawiesić świadczenia medyczne? Zlikwidować świadczenia emerytalne? Obciąć wydatki na siły zbrojne i policję? Na sądownictwo, edukację, środowisko, badania kosmiczne itd.? Może wszystko po kolei, a jeśli tak, to mamy wytłumaczenie wojny domowej rozpętanej przez „zwykłych nosicieli broni”.
No i jeszcze gdzieś w tle pojawia się ten bank o nazwie, Goldman Sachs, bank, który niczym mafijna ośmiornica oplata w długi instytucje prywatne, obywateli i co gorsze państwa, po to, aby w krótkim czasie doprowadzić ich do ruiny i na tym jeszcze nieźle zarobić?! Bo przecież ten bank jest głównym winowajcom krachu na nowojorskiej giełdzie papierów wartościowych. Krachu, który w dalszym ciągu, oddziaływuje na społeczeństwa przez turbulencje, z którego światowa gospodarka nie potrafi się podnieść.

Witam, myślę, że wpis dot., USA może poczekać, chciałby choć trochę odnieść się do religii i wyjaśnić tą kwestię sporną dotyczącą gnozy i oficjalnego nauczania kościoła.
Z mojego punktu widzenia dragon1311 mylisz się, uważam, że i9 ma rację, apokryfy są przez kościół katolicki nie uznawane, ponieważ na przestrzeni setek lat kościół jako wiodąca religia sprawował hegemonię moralnej instytucji roszczącej sobie prawo do prawdy i tą prawdę w sposób sobie znany reglamentował. Wybierał te pisma, ewangelie czy inne apokryficzne dzieła (mało istotne z reguły dla kk), które składają się na obecne tzw., Pismo Święte.
Uważam jak i9, że purpuraci to zwykli oszuści i kłamcy, stosujący od zarania dziejów (od późnej starożytności, aż po czasy obecne) znaczenia kościoła w świecie tą samą politykę, indoktrynacji i cenzury. Ja z kościoła kat., odszedłem (chociaż na dobrą sprawę chyba nigdy w nim nie byłem), z kilku powodów. Jednym z nich było częste odwoływanie się do postulatów politycznych na końcu homilii, natręctwo przy zbieraniu kwesty na tacę, w czym Boga rzecz jasna nie widziałem i parę innych kwestii odpychających mnie od tej instytucji.
Dla mnie religia instytucjonalna sformalizowana, zhierarchizowana, zbiurokratyzowana i nastawiona na pomnażanie majątku celem utrzymania swoich wpływów politycznych w świecie jest, passe i ma charakter Marksowski tzn., traktuję ją jak „opium dla mas” i do dzisiaj traktuję religie (KAŻDĄ) jak K. Mark, choć ateistą nie jestem.
Przytoczę dość ciekawą i nie długą ewangelię apokryficzną wg Marii Magdaleny niewchodzącą w skład pisma świętego z powodów, o których piszesz mianowicie pewnego gnostyckiego rysu, jaki niewątpliwie z niej bije. Jasno ukazując drogę śmiertelnika do „królestwa niebieskiego”, samodzielnej drogi, jaką każdy człowiek musi przejść, aby znaleźć się w „królestwie niebieskim” bez żadnych pośredników, a także dlatego, że kk kultywuje niejako model patriarchalny. W retoryce kościoła jest on zauważalny. Więc kobieta ze swej natury musi być niżej w hierarchii społeczno-politycznej niż mężczyzna. To jest sprzeczne z naukami nie tylko Jezusa Chrystusa, który nota bene był wielkim mistykiem, synem bożym, ale też mistyczna gnoza, która jest uniwersalna i taka sama na wszystkich szerokościach geograficznych. Owa mistyczna ewangelia jest krótka, być może jest to tylko jej fragment, ale bardzo interesujący, dlatego wkleję ją całą na końcu wpisu, bo być może nie znacie jej w ogóle, więc w ramach ciekawostki. Ta ewangelia fantastycznie się wpisuje w nauki mistyczne, ale i dużo odniesień można znaleźć w niej do religii wschodnich, które tak ganisz jak np.:buddyzm (kto czytał księgę umarłych ten widzi podobieństwa), czy nawet tzw., religii pogańskich ludów pierwotnych, traktujących naturę, Boga i człowieka jako idealną symbiozę (oto samo w swoich postach zabiegasz również i ty dragon1311 prawda? Zależny ci na lepszym przyszłym świecie, tak jak i mnie). Więc zreflektuj się i przestań bazować w swoich rozmyślaniach o Bogu na jedynej słusznej księdze przepisywanej przez różnych ludzi w różnych epokach, którzy wiele z tych słów usłyszeli od ludzi, którzy tylko znali ze słyszenia twórców ewangelii lub znali osoby, które znały osoby, które głosiły publicznie prawdy o Bogu, Człowieku, Świecie i Szatanie, a które zostały czasami opacznie zrozumiane i zapisane.Biblia jak mawiają badacze (naukowcy)w wielu miejscach jest nie spójna, więc trzeba brać poprawki na tych” pisarzy” i szukać prawdy na własną rękę. Również interpretacja nie zawsze jest właściwa. Dla leniwych (do których ja się zaliczam) najlepszym prawem najbardziej uniwersalnym i wiarygodnym będzie owy dekalog, który można streścić do jednego krótkiego powiedzenia – nie rób drugiemu, co tobie nie miłe. Pozdrawiam.
Apokryficzna Ewangelia według św. Marii
Magdaleny
Zachował się jedynie przekład koptyjski z V w. gnostyckiej Ewangelii według Marii
Magdaleny z oryginału greckiego z III w. (którego pozostał jedynie skromny fragment
papirusu).
Brak stron początkowych 1-6]
Strona 7
1. […] „Czym jest materia?
2. Czy będzie trwać zawsze?”
3. Nauczyciel odpowiedział:
4. „Wszystko, co się zrodziło, wszystko, co stworzone,
5. wszystkie żywioły natury
6. splatają się ze sobą i jednoczą.
7. Wszystko, co złożone, ulegnie rozkładowi
8. wszystko powraca do swych korzeni;
9. materia powraca do pierwocin materii.
10. Kto ma uszy, niechaj słucha”.
11. Piotr rzekł do niego: „Skoro stałeś się tłumaczem
12. żywiołów i wydarzeń w świecie, powiedz nam:
13. Co jest grzechem świata?”
14. Nauczyciel odparł:
15. „Nie ma grzechu.
16. To wy sprawiacie, że grzech istnieje,
17. kiedy działacie zgodnie ze zwyczajami
18. swej zepsutej natury;
19. w niej tkwi grzech.
20. Dlatego to Dobro zstąpiło między was.
21. Współdziała ono z żywiołami waszej natury,
22. tak, by połączyć ją ponownie z jej korzeniami”.
23. Potem ciągnął dalej:
24. „Dlatego to chorujecie
25. i umieracie:
26. jest to skutkiem waszych czynów;
27. to, co czynicie, oddala was od korzeni natury.
28. Kto ma uszy, niechaj słucha”.
Strona 8
1. „Przewiązanie do materii
2. wzbudza namiętność przeciw naturze.
3. Tak w całym ciele rodzi się udręka;
4. dlatego to powiadam wam:
5. »Trwajcie w harmonii...«
6. Jeśli straciliście równowagę,
7. czerpcie natchnienie z przejawów
8. swej prawdziwej natury.
9. Kto ma uszy,
10. niechaj słucha.”
11. Rzekłszy to, Błogosławiony
12. pozdrowił ich wszystkich, mówiąc:
13. „Niech pokój będzie z wami - niech mój Pokój
14. powstanie i wypełni się w was!
15. Bądźcie czujni i nie pozwólcie nikomu, by zwiódł was,
16. mówiąc:
17. »Tu on jest« lub
18. »Jest tam«,
19. albowiem to w was
20. mieszka Syn Człowieczy.
21. Idźcie doń,
22. albowiem ci, którzy go szukają, znajdą go.
23. Idźcie
24. i głoście Ewangelię o Królestwie”.
Strona 9
1. „Nie narzucajcie żadnych praw
2. poza tymi, o których zaświadczałem.
3. Nie dodawajcie więcej praw do tych, które dano w Torze,
4. aby was nie skrępowały”.
5. Powiedziawszy to wszystko, oddalił się.
6. Uczniowie zatroskali się,
7. lejąc wiele łez i mówiąc:
8. „Jakże mamy pójść do niewierzących
9. i głosić im Ewangelię Królestwa Syna Człowieczego?
10. Nie oszczędzili jego życia,
11. to dlaczego mieliby oszczędzić nasze?”
12. Wtedy wstała Maria,
13. objęła kolejno ich wszystkich i zaczęła przemawiać do swych braci:
14. „Nie poddawajcie się trosce i zwątpieniu,
15. albowiem jego Łaska poprowadzi was i pocieszy.
16. Natomiast chwalmy jego wielkość,
17. gdyż przygotował nas na to.
18. On wzywa nas, byśmy stali się w pełni ludzcy (anthroposem)”.
19. Tak Maria zwróciła ich serca ku Dobru,
20. a oni zaczęli omawiać znaczenie słów Nauczyciela.
Strona 10
1. Piotr rzekł do Marii:
2. „Siostro, wiemy, że Nauczyciel kochał cię
3. inaczej niż inne kobiety.
4. Powiedz nam, cokolwiek pamiętasz
5. ze słów, które ci rzekł,
6. a których myśmy jeszcze nie słyszeli”.
7. Maria rzekła do nich:
8. „Powiem wam teraz
9. o tym, czego nie dano wam usłyszeć.
10. Miałam widzenie Nauczyciela
11. i rzekłam doń:
12. »Panie, widzę cię teraz
13. w tym widzeniu«.
14. A on odparł:
15. »Błogosławiona jesteś, gdyż mój widok nie zaniepokoił cię,
16. Gdzie jest Duch, tam jest skarb«.
17. Wtedy powiedziałam doń:
18. »Panie, kiedy ktoś cię spotyka
19. w widzeniu,
20. to czy widzi cię za pomocą duszy,
21. czy też poprzez Ducha?«
22. A Nauczyciel odpowiedział:
23. »Ani przez duszę, ani przez Ducha,
24. lecz to duch, który jest między nimi,
25. widzi mnie, i to on, który [...]«”
[Brak stron 11-14.]
Strona 15
1. „A Pożądanie rzekło:
2. »Nie widziałem, żebyś zstępowała,
3. ale teraz widzę, że się wznosisz.
4. Czemu kłamiesz, skoro należysz do mnie?«
5. A dusza odparła:
6. »Widziałam cię,
7. chociaż ty mnie nie widziałeś
8. ani mnie nie poznałeś.
9. Byłam z tobą jakbyś był strojem
10. i nigdy mnie nie spostrzegłeś«.
11. Powiedziawszy to,
12. dusza oddaliła się z wielką radością.
13. Wtedy wkroczyła w trzeci klimat (sferę),
14. znaną jako Niewiedza.
15. Niewiedza zapytała duszę:
16. »Dokąd zmierzasz?
17. Rządzą tobą grzeszne skłonności.
18. Zaprawdę, brak ci zdolności rozróżniania (między dobrem i złem) i
jesteś zniewolona«.
19. Dusza odparła:
20. »Czemu mnie osądzasz, skoro ja nie wydaję sądów?
21. Zapanowano nade mną, ale ja nie panowałam nad nikim.
22. Nie zostałam rozpoznana,
23. ale sama poznałam,
24. że wszystkie rzeczy złożone ulegną rozkładowi,
25. zarówno na Ziemi, jak i w Niebie«.
Strona 16
1. Wyzwolona z trzeciego klimatu (sfery), dusza kontynuowała swe
wstępowanie
2. i znalazła się w czwartym klimacie (sferze).
3. Ten zaś miał siedem przejawów:
4. pierwszym z nich jest Ciemność,
5. drugim - Pożądanie,
6. trzecim - Niewiedza,
7. czwartym - (śmiertelna) Zawiść,
8. piątym - Niewola Ciała,
9. szóstym - Odurzająca Mądrość,
10. siódmym - Podstępna Mądrość.
11. Oto siedem przejawów gniewu,
12. które dręczyły duszę pytaniami:
13. »Skąd przybyłaś, morderczyni?«
14. »Dokąd zmierzasz, włóczęgo?«
15. A dusza odpowiadała:
16. »To, co mnie dręczyło, zabito;
17. to, co oblegało mnie, znikło;
18. moje pożądanie wygasło
19. i jestem wolna od mojej niewiedzy«.
Strona 17
1. »Opuściłam świat z pomocą innego świata;
2. pewien wzorzec został wymazany
3. dzięki wyższemu wzorcowi.
4. Odtąd wędruję ku Wytchnieniu,
5. gdzie czas spoczywa w Wieczności (Czasu);
6. teraz zaś wchodzę w Milczenie«”.
7. Powiedziawszy to, Maria zamilkła,
8. albowiem właśnie w milczeniu Nauczyciel mówił do niej.
9. Wtedy Andrzej zaczął mówić do swych braci:
10. „Powiedzcie mi, co sądzicie o tych rzeczach, które nam powiedziała?
11. Co do mnie, to nie wierzę,
12. żeby Nauczyciel mógł mówić w ten sposób.
15. Te idee zbyt różnią się od tych, które myśmy poznali”.
14. A Piotr dodał:
15. „Jak to możliwe, żeby Nauczyciel rozmawiał
16. w ten sposób z kobietą
17. o tajemnicach, które nawet nam są nieznane?
18. Czy mamy zmienić nasze zwyczaje
19. i słuchać tej kobiety?
20. Czy rzeczywiście ją wybrał i wolał ją od nas?”
Strona 18
1. Wtedy Maria zapłakała
2. i odparła mu:
3. „Mój bracie Piotrze, cóż sobie myślisz?
4. Czy sądzisz, że to tylko moja własna wyobraźnia,
5. że wymyśliłam to widzenie?
6. A może sądzisz, że kłamałabym o naszym Nauczycielu?”
7. Wtedy Lewi tak rzekł:
8. „Piotrze, zawsze byłeś człowiekiem porywczym
9. i teraz widzimy, że odrzucasz tę kobietę,
10. tak jak czynią to nasi wrogowie.
11. Jeśli jednak Nauczyciel cenił ją,
12. to kimże jesteś, żeby ją odrzucać?
13. Z pewnością Nauczyciel znał ją bardzo dobrze,
14. gdyż kochał ją bardziej od nas.
15. Pokutujmy więc
16. i stańmy się w pełni ludzcy [anthroposem],
17. tak, by Nauczyciel mógł zapuścić w nas korzenie
18. Wzrastajmy tak, jak tego od nas wymagał
19. i ruszajmy, by szerzyć Ewangelię,
20. nie próbując wyznaczać żadnych reguł i praw
21. Innych niż te, o których on świadczył.
Strona 19
1. Kiedy Lewi wypowiedział te słowa,
2. wszyscy wyruszyli, by głosić Ewangelię.
3. Była to Ewangelia według Marii.

Witam, panowie nieźle mnie rozbawiliście wink, oczywiście wasze poglądy oscylują wokół dogmatów chrześcijańskich i całej otoczki jaką zbudował przez wieki kościół katolicki, wasza sprawa, ja nikogo nie przekonuję do swoich poglądów. Na dodatek żeby było ciekawiej mam zamiar włożyć kij w mrowisko, nie po to żeby sprowokować, ale po to żeby uzmysłowić, że prawda nie ma jednego oblicza. Jezus również mówił o reinkarnacji, tylko proszę nie pytajcie mnie który to fragment biblii o tym mówi, bo zaraz was zapytam której biblii greckokatolickiej?, prawosławnej?, katolickiej?, protestanckiej?, z którego wieku i przez jakie wydawnictwo wydanej? Mogę was odesłać do literatury która poszerza mój światopogląd o świecie, Bogu i duszy, ze względu na moje wrodzone lenistwo podam tylko kilka wybranych pozycji książkowych, a więc odsyłam do takich heretyków wink jak Piotr Listkiewicz i jego książki, Jerzy Prokopiuk i jego książki, Randall Neville-życie po śmierci, Michael Newton-wędrówka dusz, Raymond A. Moody - Refleksja nad życiem po śmierci, Albert Taylor – Wędrówki Duszy,  Tybetańska Księga Umarłych i wielu innych. Powtórzę mój pogląd jest nieco rozbieżny z poglądem kk. Nie musimy siebie wzajemnie przekonywać do jednej słusznej ideologii? Bo wiem, że polityka i religia to dwie najbardziej konfliktogenne tematy, więc dajmy sobie spokój.

Co do Ukrainy, nawet sam komisarz Lewandowski powiedział na TVN24 BiŚ, że boi się interwencji wielkiego sąsiada ze wschodu tuż po igrzyskach, ze względu na obronę swojej odwiecznej strefy wpływów. Sama Ukraina na chwilę obecną jest bankrutem! Większym od Grecji. Niestety rozpad naszego wschodniego sąsiada jest bardzo, bardzo możliwy, Rosja do tego dąży. Swoją drogą trudno Ukrainie się odnaleźć w nowej rzeczywistości tj. wolności, ponieważ przez wieki była zniewolona. Obecny okres liczony w latach bez mała 22 jest ewenementem dla samej Ukrainy i skoro nie wykorzystali tej historycznej szansy to znaczy, że jesteśmy świadkami staczania się Ukrainy po równi pochyłej ku przepaści i dezintegracji terytorialnej. Pozdrawiam.

Witam po dłuższej nieobecności na forum, piszecie o boskich planach dotyczących ludzkich losów, ja uważam w oparciu o gnozę mistyczną, której jestem fanem, że świat, w jakim żyjemy jest w 100% kreowany przez nasze uczynki tj., w myśl zasady jest przyczyna jest i skutek. Czyli tzw., prawo przyczyny i skutku, a nie ingerencja najwyższego stwórcy, wpływa na nasze losy. To wszystko łączy się pięknie z reinkarnacją, która jest narzędziem do rozwoju samoświadomości i „odrabiania” zaległych lekcji z życia (nasze uczynki), a także rozwoju duchowego, pomóc w tym mają różne życiowe trudności. Nawet nie jesteśmy świadomi, że te lekcje wzmacniają nas duchowo, jeśli przechodzimy przez nie jak należy tzn., nie poddajemy się tylko idziemy naprzód. Jeśli ktoś myśli, że samo chodzenie do kościoła wystarczy to powiem… że jest w błędzie. Chodzenie do kościoła nie wiele załatwia, raczej prawdziwa modlitwa w samotności i pełnej koncentracji jest w pełni wartościowa. Trudno byłoby mi się skoncentrować w pełnym ludzi kościele, gdzie jeden kicha, drugi kaszle, trzeci się wierci, a czwarta przychodzi w miniówce z dużym dekoltem i ostrym makijażem, ale to mój punkt widzenia.

Jeśli chodzi o astrologiczne załamanie na rynkach globalnych, wiązałbym to z Ukrainą i sytuacją, która będzie miała miejsce po igrzyskach w Rosji. Dobitnie przedstawia to sześciowiersz Nostradamusa cyt:

W 21'wielki rokosz w słowiańskiej Scytii!
Morderca,wichrzyciel,oszust,obłudnik i krwiopijca!
Doprowadzi motłoch i oligarchów do trwałego podziału.
Nienawistny i nienasycony odwieczny ciemiężyciel,
po weselnym przyjęciu na wschodzie jak;
Mściwy Niedżwiedż rozpocznie krwawy marsz na zachód!

Jedno drugie uzupełnia. Astrologia daje nam pewien wyprzedzający rys zdarzeń, który potrafią odczytać nieliczni, a jeśli ich wskazówki skonfrontujemy z Nostradamusem to może coś się święci. Poczekajmy,  zobaczymy czy niedźwiedź ruszz na Scytię w marcu lub kwietniu i jak się zachowa globar market.

PS. Do dragon1311, książka interesująca, czytam ją w dalszym ciagu, ze względu na ograniczony czas, trwa to nieco długo, ale po przeczytaniu będę chciał się w nieco dłuższym poście odnieść do sytuacji obecnej i przyszłej USA.

Witam, jeśli chodzi o przepowiednię astrologiczną artykuł przeczytałem na Onet.pl jakieś 2-3 dni temu, co do samej astrologii jak napisał świętej pamięci nestor polskiej astrologii Leszek Szuman –„Astrologia nie ma wrogów. Istnieje natomiast wielu ignorantów, którzy ja krytykują”.
„Astrologia jest nauką samodzielną. Wyjaśnia nam ona bardzo wiele. Z jej znajomości dużo się nauczyłem i wielokrotnie odniosłem korzyści. Wiadomości z geofizyki uwidaczniają nam potęgę gwiazd i ich wpływy na losy istot ziemskich. Astrologia podkreśla ten fakt w pewnym sensie” – pisał Albert Einstein.
Sam osobiście parę lat temu dałem postawić sobie horoskop, no cóż w ogólnych ramach zgadza się jak ulał, wiem nawet, co mnie czeka skoro do tej pory wszystko się sprawdziło, ale o tym nie będę pisał, to tak gwoli ścisłości w temacie astrologii. Trudno bawić się w badacza megatrendów, ponieważ cholernie trudno być omnipotentnym dragon1311, ale masz sporo racji, do zdiagnozowania sytuacji politycznej czy ekonomicznej nie trzeba znajomości astrologii, w ramach ciekawostki umieściłem ten wpis o „kwietniowej katastrofie”, jak będzie zobaczymy.
Do Ani bardzo możliwe, że możesz mieć rację. Ciekawa interpretacja.

Witam, naszła mnie pewna mała refleksja związana z sytuacją u naszego wschodniego sąsiada. Otóż dość często w tym wątku, pojawia się pogląd o szybkiej zbrojnej interwencji Rosji na Ukrainie, i że cała sytuacja eksploduje z całym impetem po igrzyskach w Soczi. Parę dni temu natknąłem się na artykuł w Internecie o tematyce astrologicznej, zwiastujący katastrofę, przeczytałem ten artykuł, w którym znana amerykańska astrolog stwierdziła, że taki układ planet, jaki ona widzi, zwiastuje wiosną dokładnie w kwietniu…. Krach na giełdzie. Ten układ planet to idealny kwadrat, w który wpisują się największe planety, a że cała zawierucha ma mieć miejsce w kwietniu, to nic dobrego nie zwiastuje ( w astrologii kwiecień przypisany jest zodiakalnemu baranowi, regentem barana w mitologii rzymskiej był Mars bóg wojny), więc, jeśli faktycznie spełnią się te czarne scenariusze dotyczące Ukrainy to szykujmy się na turbulencje w światowej gospodarce.
Otóż jeden z internautów ( Norbertus) przedstawił ciekawą interpretację centurii Nostradamusa dotyczącą roku 1999 i zejścia z niebios pana grozy, sugerując jednocześnie, że ta centuria ma silny związek z prezydentem Rosji W. Putinem. W obecnej sytuacji trudno odmówić mu racji. Jednak jestem coraz bardziej przekonany, że ma on rację, ponieważ wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że sprawa wschodniego sąsiada zmierza do katastrofy, a przez to do ostrej konfrontacji Zachodu z Rosją. Latem będziemy mogli stwierdzić czy faktycznie powiązania tej konkretnej centurii z Putinowską Rosją miało sens, pozdrawiam.

Do norbertus, to prawda, Putin z twarzy trochę przypomina pawiana:), to pewnie przez te operacje plastyczne, a rysy jego twarzy stanowią mieszankę euroazjatycką. Tak na poważnie, że jest sprawnym politykiem nie trzeba nikogo przekonywać, to, że w Rosji takie rzeczy się dzieją, że  agent służb specjalnych staje się premierem, później prezydentem to też fakt. W żadnym innym cywilizowanym kraju takie rzeczy nie mają miejsca i to też  jest prawda. I co równie istotne, że Rosyjskie resentymenty do przeszłości imperialnej są też znane. My Polacy szczególnie jesteśmy uwrażliwieni na tą imperialną kwestię. Trudno mi osobiście zająć stanowisko w sprawie tego czterowiersza, nie jestem tłumaczem dzieł Nostradamusa, więc nie wiem czy masz 100% rację, gdy chodzi o Putina. Rosja podobno jako państwo w tej wielkości ma się skończyć w tym stuleciu, więc to pełne zaćmienie powinno się pojawić nad Rosją, a nie Francją? Chyba, że rzecz nie dotyczy Putina, a tych państw, które mają przestać istnieć w tym stuleciu (Niemcy, Austria, Rumunia) za sprawa Mahdiego. Pozdrawiam

Do dragon1311, twój prezent odebrałem, jestem ci bardzo wdzięczny, książka na pierwszy rzut oka powala ogromem interesujących zagadnień, a z pewnością czas spędzony wieczorami przy lekturze będzie wartościowy jak sama książka. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.

Do emwu, przyznam, że nie rozumiem tej logiki. W Polsce, gdzie dostęp do broni palnej jest mocno ograniczony, ilość przestępstw z udziałem broni (napady, włamania) jest również niższy niż w USA. Nie słyszałem, żeby ktoś w Polsce zastrzelił w kinie widza zakucającego oglądanie innemu, głośnym pisaniem sms-a, a w USA takich zdesperowanych różnej maści szaleńców mających ułatwiony dostęp do broni palnej jest całe multum. Jest to kwestia moralności, kultury i zdolności właściwej oceny sytuacji. Śmiem twierdzić, że uwarunkowania w tym wypadku sprzyjającego dostępu do broni wpływają w znacznej mierze do popełniania śmiertelnych przestępstw, łatwy dostęp do broni jest według mojej oceny błędem. Amerykański ustawodawca dał prawo do samoobrony, broń miała być gwarantem spokoju i bezpieczeństwa obywatela, jednak praktyka pokazuje coś innego. To, że masz broń nie czyni ciebie bezpieczniejszym.

Do pablodart, stopy procentowe ustanawia Rada Polityki Pieniężnej, KNF jest instytucją banku centralnego i pełni funkcję kontrolno-monitorującą przepływy pieniężne w bankach. Wydaje opinie o bankach i innych instytucjach finansowych przekazując je do obiegu publicznego, a także wydaje różne zalecenia bankom prywatnym. Również dba oto, aby banki stosowały się do panującego prawa w naszym kraju.
Jeśli chodzi o dostępność kredytów masz rację, ale tylko w części. Jeśli zarabiasz 1500zł netto to hipoteki na 200.000 tys. zł nie dostaniesz, jeśli zarabiasz 2200 to drzwi stoją dla ciebie otworem, wiem bo sprawdziłem. Banki obecnie mają bardziej liberalne podejście do udzielania hipoteki, bo po prostu im się to opłaca m.in. przez niskie stopy procentowe, jakie będą w przyszłym roku nie wiadomo, ja obstawiam, że na tym samym poziomie, lub minimalnie niższe. Co do programu MDM jest wąsko ukierunkowany i nie będzie się cieszył dużym powodzeniem (MDM jest jedynym programem państwowym wspierającym kredytobiorcę). Rynek kredytów hipotecznych jest szeroki i nie kończy się na programach typu MDM Ten rok kolego zobaczysz, będzie dla kredytobiorców lepszy od minionego, ożywi budownictwo i na jakiś czas poprawi wskaźniki oraz nastroje polaków.

Do emwu, co rusz można przeczytać o kolejnej z rzędu strzelaninie w Stanach Zjednoczonych, ja w dalszym ciągu do tych obrazków nie mogę się przyzwyczaić, amerykanie mają inny bardziej wyśrubowany stosunek do prawa niż np., europejczycy tzn. bardziej kategoryczny, rodzący więcej konsekwencji. Ich prawo jest po prostu surowsze, w Europie jest bardziej liberalne, gdzie prawa człowieka, mimo, że również opierające się na zasadach prawa naturalnego jednak są inaczej interpretowane (inna wykładania) i stosowane w praktyce. Podłożem moralnym amerykańskiej ustawy zasadniczej jest prawo naturalne, (prawo do własności do wolności itp.), ale ta interpretacja praw natury mam wrażenie, że dobrze funkcjonowałaby w dżungli, a nie w dobrze zorganizowanym państwie, gdzie świetnie funkcjonują różnej maści instytucje utrzymujące porządek publiczny, ta łatwość w dostępie do broni podobno ma zgubić samych amerykanów i nie muszą szukać wroga na zewnątrz, mają go na własnym terytorium w postaci prawa dostępu do broni.

Witam, długo mnie nie było na forum, aż 2 dni, a tu proszę zażarta dyskusja, to mnie bardzo cieszy, bo ożywiając dyskusję utrzymujemy przy życiu to forum, zresztą taka jest idea.
Zgadzam się z opiniami dragon311 na tematy gospodarcze. Michalesz2 jeszcze musisz wiele zrozumieć, a boskie natchnienie to troszkę za mało. Wiem, że posypią się na mnie gromy, no cóż, ja ekonomię miałem, swoją wiedzę czerpię z książek, a jeśli chodzi o mądrość bożą to nie zostałem natchniony przez ducha świętego:). Nie sposób przyznać racji dragonowi1311 w kwestii walut i kryzysu.

Jeśli chodzi o kryzys i pieniądz, to w przypadku Polski widać wyśmienicie, że przy pomocy niskich stóp procentowych dostępność kredytów hipotecznych w tym roku dla zainteresowanych będzie łatwy, to sprawia, że pojawia się w gospodarce więcej „taniego pieniądza”, który napędza nam gospodarkę, ( w zasadzie sektor budowlany w zależności od ilości kredytów). W USA są również od dawna stopy procentowe na historycznie niskim poziomie, po to, aby rzecz jasna stymulować gospodarkę. Ten pieniądz jest tani i szeroko dostępny, mimo wszystko amerykanie dodrukowują potężne ilości dolara, aby osłabiać go i w ten sposób stymulować eksport, a także, po to żeby pobudzać konsumpcję. Mamy gotową receptę na wzrost gospodarczy co oczywiście może przyprawiać o ból głowy ludzi myślących o stanie środowiska i niekończących się próbach szybkiego wyeksploatowania zasobów naturalnych. Dzisiaj ropę kupujemy za dolary, jutro możemy za juany, to nie ma znaczenia, bo ilość surowców odnawialnych się nie zwiększy wprost przeciwnie. Tylko, że współczesny wolny, kapitalistyczny rynek nie zna innej ekonomii niż ekonomia wzrostu? Na chwilę obecną walka ze wzrostem gospodarczym jest jak walka z wiatrakami, bo na wzroście opiera się popyt i podaż taka jest smutna rzeczywistość.

Do Ani, to mi wygląda jak polityka zapobiegawcza, być może ktoś traktuje Nostradamusa poważnie w politycznych kręgach USA i próbuje nieco zawrócić rzekę kijem, czy mu się uda? Zobaczymy. Wszechobecność broni i łatwy dostęp do niej w zestawieniu z kryzysem może w ludziach obudzić demony, być może osoba zaufania publicznego jak pastor będzie mógł załagodzić ewentualne negatywne skutki i ograniczyć skalę masakr.

Witam, sama wysokość podatków jest sprawą drugorzędną, liczy się klimat dla biznesu tj., przejrzyste niewykluczające się wzajemnie prawo, sprawnie funkcjonująca administracja państwowa, nie za duża i nierodząca nadmiernej biurokracji i kilka innych czynników, o których pisałem wcześniej. Szwecja dla zachowania wysokich standardów jakości życia musi utrzymać podatki na stosunkowo wysokim poziomie, ale nie martwmy się o Szwecję, oni mają nowoczesną gospodarkę, poradzą sobie. Co do czipów, świat jest na tyle zagmatwany, że dzisiaj trudno odróżnić prawdę od fałszu, ja się nie będę bawił w zgaduj zgadulę, bo nie wiem, ale nie wykluczam, że takie historie mogą mieć miejsce.

Do Michallesz2, cesarstwo rzymskie to stara historia, więc nie ma co do niej wracać. Jeśli chodzi o ropę to pisałem już wcześniej, że bardzo duuużo produktów się z niej wytwarza, o których możesz nawet nie wiedzieć, a które są istotne dla gospodarki i trudno jest zastąpić obecnie ropę i jej pochodne surowcem, który zrekompensowałby jej ewentualny brak. Potencjalny substytut musiałby być tak „doskonały” jak ropa, aby gospodarka mogła bez większych wstrząsów się przestawić na nowe tory i funkcjonować bez zaburzeń. Chyba jedynie totalny kataklizm może przeorientować światową gospodarkę, ale jak pisał Nostradamusa podobno świat po III w.ś., będzie się długo odradzał, a w tym czasie będziemy świadkami drugiego średniowiecza, to znaczy ci co przeżyją.

Witam, coraz częściej w mediach pojawia się echo wypowiedzi premiera WB Dawida Camerona dotyczącego ograniczenia zasiłków dla dzieci imigrantów głównie z Polski. Podobna sytuacja zaczyna mieć miejsce w Niemczech, gdzie politycy zaczynają się zastanawiać nad wydatkami ze środków z polityki społecznej, które mają być dzielone uwzględniając również imigrantów legalnie pracujących w RFN. Również we Francji partia nacjonalistyczna zyskuje coraz większe poparcie w społeczeństwie używając ksenofobicznych haseł. Zastanawia mnie cała ta zawierucha anty imigrancka, która może rozsadzić Unię Europejską od środka. Ktoś napisał może Araktor może ktoś inny nie pamiętam, że przed III w.ś., unia ma się rozpaść, a państwa europejskie mają być skłócone, a granice ich krajów zamknięte dla obcych, później ma nastąpić jak wiemy inwazja islamu. Czyżbyśmy obserwowali pierwszy rodzący się akord przyszłych wydarzeń prowadzących do rozpadu UE? Jeśli ten fakt zacznie się rozrastać i w szybkim tempie przybierać monstrualne rozmiary to unia może się rozlecieć do 2020 roku. Przed 2020 Polska może przeżywać ostre retorsje gospodarcze spowodowane napływem dużej ilości rodaków pracujących na zachodzie, a także wszystkie inne reperkusje związane z ograniczeniem dostępu do zagranicznych rynków i ich kapitałów. Może warto się jakoś przygotować na ewentualne przykre sytuacje. Ja osobiście pamiętam biedę z lat 80 tych i co by nie myśleć czy pisać w porównaniu do obecnych czasów, wówczas było nader spartańsko. Może czas przekształcić się w takiego Preppersa, który przygotowuje się na trudne czasy i robi sporo zapasów smile, pogoda też jakby szaleje, to nie wątpliwie znak czasów i jednocześnie ich zmierzch…

Do emwu, sprawa agendy 21 nie była mi wcześniej znana i nie słyszałem, ani nie widziałem dokumentu ONZ na ten temat, poza tym ONZ jest organizacją mniej sformalizowaną jak inne struktury o charakterze transnarodowym (NATO, UE), mało tego jej ewentualne rozwiązania nie są obligatoryjne dla państw członkowskich, a już na pewno nie ten dokument. Traktowałbym go raczej (przyjmując, że jest prawdziwy) za pewne wskazówki, wytyczne, ale nie dokument zmuszający kraje członkowskie do wdrażania go w czyn. Z pewnością w mediach huczałoby na temat tej agendy, ja nic nie słyszałem, nie widziałem, nie czytałem (może przeoczyłem). Nie sądzę jednak, aby twórcy tego dokumentu mieli złe intencje, bo trudno mi posądzić Dalajlamę o złe zamiary, to jest sprzeczne z buddyzmem. Poza tym badałem jakiś czas temu (materiały potrzebne do pisania pracy mgr) największe wybrane w moim mieście organizacje pozarządowe o charakterze oświatowo – kulturotwórczym i nie zetknąłem się z tym dokumentem. Jeśli on faktycznie jest i obliguje władze samorządowe oraz władze na szczeblu centralnym do wdrażania tych pomysłów w czyn to moje miasto i gmina jest w ogonie wink
. Natomiast, jeśli chodzi o sam pomysł zrównoważonego rozwoju gospodarczego to nie jest to żadna nowość, ponieważ w naukach politycznych ta koncepcja zrównoważonego rozwoju jest znana już od ubiegłego wieku i jest ona przedstawiana jako jedna z doktryn współczesnej nazwijmy to ekonomii politycznej tzw., teoria Gidensa, ale nawet, jeśli ONZ zaakceptował ja i przyswoił to nie widzę w tym nic złego. Pisząc krótko ma ona za cel zachowanie przy równomiernym wzroście gospodarczym środowiska naturalnego uwzględniając również jakość życia obywateli poszczególnych gmin. Dodam na koniec, że ta koncepcja bliska memu sercu jest przez dogmatyków wolnego rynku i „czystego” kapitalizmu okrzyknięta jako lewicowy slogan. No cóż apologetom „czystego” wolnego rynku pewnie nie było wstyd brać i nie oddać żadnego dolara z budżetu państwowego USA na pokrycie swoich niecnych uczynków wyprowadzając ogromne pieniądze i doprowadzając do bankructwa wiele instytucji finansowych. Za swoje wybryki na Wall Street i sprowadzenie na świat kryzysu malo ktory z nich odpowiedzial przed sadem. Pozdrawiam

Do dragon1311
Jeśli chodzi o dopuszczalną granicę zadłużenia państwa, cóż w sytuacji spadku mocy produkcyjnych na skutek kryzysu, aby utrzymać dynamikę popytu i w szybkim czasie uruchomić rezerwy wytwórcze, które stoją odłogiem w wyniku spadku konsumpcji jest w dobrym tonie tzw., interwencjonizm państwa, tak zrobiły Niemcy w 2009 roku pompując 50 mld euro w swoją gospodarkę. W wyniku wzrostu popytu na nowe auta i nie tylko wzrósł popyt i podaż, a ludzie zachowali swoje miejsca pracy. Kwota wpompowana w gospodarkę została budżetowi oddana z nawiązką tj. w postaci zapłaconych danin państwowych, podatek dochodowy jak również podatków pośrednich VAT, akcyza no i co równie istotne w wyniku zachowania zatrudnienia na niezmienionym poziomie landy niemieckie nie musiały dokładać z własnej kasy do zasiłków dla bezrobotnych. To wszystko będzie spełnione, jeśli osiągnie się wzrost gospodarczy. Oczywiście można pisać i się spierać o wysokość tego zadłużenia. Ja uważam, że jest to uzależnione również od wysokości wzrostu PKB, im ono wyższe, tym łatwiej spłacić wyższe zadłużenie. O potrzebie interwencji państwowej apelował już w 2008 roku do premiera prof. Kołodko, ( którego bardzo szanuję) i jak się okazuje pewnie miałby rację, bo zachowując wyższa dynamikę wzrostu, obecnie mielibyśmy niższe zadłużenie, a nie jak obecnie. A przypomnę, że wzrost gospodarczy zaczął nam się obniżać od 2012 roku, a spadek mocy produkcyjnych już od 2009 r. W przemyśle motoryzacyjnym ten spadek mocy wytwórczych sięgnął aż 20%!? Zresztą każdy z nas piszących na forum ogląda programy informacyjne i widać jak rośnie, a nie spada bezrobocie w Polsce. Inaczej jest w Niemczech czy mądrzejszy naród? Kontrowersyjne pytanie, o Niemcach można jednak śmiało napisać, że są bardzo pragmatyczni, racjonalni i stosują mądrą politykę gospodarczą wolną od doktryn, taka polityka jak widać, u nich się sprawdza.

PS., Jeśli chodzi o książkę dragon1311 wypełniłem ten formularz facebookowy (własnego profilu nie mam) danymi koleżanki Małgorzaty K. i na jej adres, jeśli dalej jesteś zainteresowany, prześlij książkę, z góry ogromne dzięki. Pozdrawiam.

Do dragon1311, napisałeś jak zwykle ciekawe rzeczy, tylko widzisz pojawiły się pewne nieścisłości u ciebie tzn., jak piszesz  - długą odsłoną spektaklu jest kryzys zadłużenia związanego z tym, że gospodarki przestały rosnąć. Globalna gospodarka cały czas rośnie mimo kryzysu, nie ma mowy o światowej recesji. Jeśli chodzi o gospodarki mocno zadłużone to masz rację, nadmierne zadłużenie mocno ogranicza możliwość osiągnięcia wysokiego wzrost gospodarczego, ale wzrost jako taki jest osiągalny, przykładem może być Belgia zadłużenie ponad 120% pkb, a mimo wszystko często są na plusie, dużo też zależy od mądrej polityki gospodarczej, innowacyjności takiej gospodarki, wydajności, a także, co ważne otoczenie innych zamożnych gospodarek.
Jeśli chodzi o problem popytu i podaży, to jak mówią fachowcy z ekonomii, trzeba będzie przeorientować z czasem pogląd dotyczący ciągłego wzrostu, a wiąże się to z jak słusznie piszesz zasobami surowcowymi, które jak wiemy nie możliwe są do rekonstrukcji.
Oczywiście nie jestem omnipotentny i swoją wiedzę na temat kryzysu oprócz mediów i książek czerpałem również z dokumentu kilkuodcinkowego Naigela Fergusona - „Historia kryzysu światowego”(jakoś tak o ile dobrze pamiętam). Poza tym dobrze, ze wykazujemy zainteresowanie tematem kryzysu i interesujemy się tym, bo podobno Polacy nie chcą czytać książek smile, a propo książki, dzięki za propozycję, rozważę ją (chociaż trudno będzie mi się wyrzec anonimowości smile). Pozdrawiam wszystkich.

PS. Kgx07 ciekawy link podałeś.

DO Michallesz2. Dolar jest walutą dominującą w transakcjach międzynarodowych i tak zapewne jeszcze przez jakiś czas pozostanie, euro niejest problemem dla dolara, ani nawet juan, ten kryzys nie ma nic wspólnego z walutą. Jak zapewne pamiętasz kryzys przywędrował z Ameryki tam pojawił się w 2007 roku, do Europy dotarł rok później tak samo do Azji, chociaż jak widać takie kraje azjatyckie jak Indie czy Chiny radzą sobie całkiem nieźle, ale nie to jest istotne. W Stanach na skutek nadmiernie udostępnianych kredytów hipotecznych typu subprime, o które mógł się ubiegać każdy obywatel USA, który miał dokument tożsamości i niezależnie od dochodów (mógł ich w ogóle nie mieć) dostać kredyt na dom, nawet bezdomny?!. Te kredyty hipoteczne były odpowiednio „pakowane”, lewarowane i odsprzedawane nowemu nabywcy na giełdzie światowej z zyskiem rzecz jasna do czasu, aż ktoś powiedział sprawdzam, co tam jest, że tyle kosztuje i od tego momentu domek z kart się mocno posypał, wiele banków amerykańskich upadło inne przetrwały dlatego, że dostały bezzwrotną dotację państwową na zachowanie płynności, gdyby nie ta pożyczka takie banki jak Bank of Ameryka, AIG czy Ge Mony Bank albo fundusze inwestycyjne jak Goldman Sachs i inni albo podzielili by żywot Lemann Brothers Bank, albo staliby się nic nie znaczącymi podmiotami na amerykańskiej ziemi, przejętymi pewnie przez azjatyckie głównie chińskie banki państwowe.

Reasumując, ten kryzys został spowodowany utopieniem gigantycznej sumy pieniędzy liczonej w bilonach dolarów, i gdyby państwo amerykańskie nie podjęłoby żadnych kroków naprawczych dzisiaj Stany Zjednoczone były by bankrutem, a tak mają gigantyczne zadłużenie dzięki bankom. To zadłużenie to nic innego jak dodruk pieniądza, jeśli pieniądz nie ma pokrycia w złocie, a tak niewątpliwie dzieje się z amerykańskim dolarem obecnie szczególnie z tym dodrukowanym to wówczas występuje inflacja, ta inflacja w USA jest stosunkowo niska, dlatego, że dolar jest nadal liderem w transakcjach międzynarodowych, szczególnie w kwestii rozliczania ropy czy gazu to amortyzuje poziom inflacji. Dlatego USA w dalszym ciągu dąży, aby zachować dolara jako najważniejszą walutę świata.

Jak się domyślasz wiele interwencji amerykańskich na bliskim wschodzie miało podłoże ekonomiczne, a nie ideologiczne, chociaż cały czas wmawia się ludziom, że trzeba zaszczepić demokrację na bliskim wschodzie bo to dla tych społeczeństw będzie najlepszy ustrój nie bacząc na historyczne uwarunkowania i ustroje. Można by się zapytać, dlaczego nie zaprowadzono porządku demokratycznego w Korei Płn., nie tylko dlatego, że obok są Chiny, ale dlatego, że gra nie warta świeczki brak dużych zasobów surowcowych, które ewentualnie zrekompensowałyby interwencję zbrojną USA.

Do Michallesz2, otóż kryzys ma podłoże moralne, tak mi się wydaje, euro chyba nie wiele ma z tym wspólnego, jak wiemy ta cała zawierucha przyszła z USA? To nie zadłużenia państw zafundowały nam kryzys, ale kasynowe zagrywki na Wall Street i utrata płynności finansowej przez wiele podmiotów finansowych, niektóre utraciły aktywa przewyższające wartość nie jednej gospodarki, to wszystko stało się przez bierną postawę państwowych instytucji zajmujących się kontrolą i nadzorem, które przymykały oczy na orgię inwestycyjną, a polityka wcześniej poluzowała cugle w gospodarce (tzw. deregulacja) i mamy to, co mamy, później firmy reitingowe zaczęły pomniejszać rangę krajów zadłużonych i ta cała spirala nabrała ogólnoświatowego kryzysu, z którego trudno będzie się wydobyć. Dlaczego kryzys ma twarz zdemoralizowaną? Chciwi egoiści dostali zielone światło dla swojej pazerności, cyniczni gracze z Wall Street mogli Kowalskiego ogołocić z kasy i za sprawą kłamstw udowodnili amerykańskiemu podatnikowi, że musi się złożyć na dofinansowanie banków, bo w przeciwnym razie grozi to załamaniu płynności w USA. Apologeci wolnego rynku nagle zmienili swoje nastawienie do banku w myśl powiedzenia jak trwoga to do Boga. Dzisiaj przez obłąkańczą politykę rządu, bogaci amerykanie wytransferowali z kieszeni biednego podatnika olbrzymie pieniądze i dzisiaj widać jak kształtują się dochody w stanach, otóż w kryzysie bogaci jeszcze bardziej się wzbogacili, a biedni jeszcze bardziej zubożeli. Trudno mówić o sprawiedliwym podziale dochodu narodowego, ale to co jest w stanach zakrawa o bunt.

W Europie nadzór bankowy lepiej funkcjonuje i póki co z Euro niema takich problemów jak z dolarem, zachowuje bardziej stały kurs. Dolar podlegał w ubiegłym roku częściej korekcie niż euro czy nawet złoty.

Do Dragon1311, przepraszam, ale ze względu na wysoką cenę nie nabyłem książki (dla mnie cena powyżej 50 zł za książkę jest zaporowa sad ), ale poszukam jeszcze w bibliotekach przy odrobinie wolnego czasu. Pozdrawiam i pamiętam o książce.

Do numer jeden, ciekawy wpis, masz rację, jeśli chodzi o człowieka i jego charakter, bo z natury trudno mówić czy pisać, że człowiek jest zły, wszystko zależy od okoliczności przecież, a także wyniesionych najczęściej z domu wartości, które niczym kodeks moralny legitymizują pewne zachowania lub je odrzucają. O naturze człowieka sam człowiek dużo napisał, mimo wszystko nadal trudno przeskoczyć czy wspiąć się na wyżyny ludzkiej świadomości, aby uzmysłowić sobie ogrom głupoty ludzkiej, która skutecznie utrudnia nam wszystkim życie. Masz rację, że świat jest zakłamany, czy sterowany? Tego nie wiem, ale różnej maści religie czy filozoficzne kodeksy mają człowiekowi przypominać o uczciwości, w życiu warto jest być przyzwoitym, gdyby ta reguła obejmowała swym zasięgiem politykę, mierne jednostki były by wyeliminowane, bo egotyzm, sława oraz nie możność radzenia sobie w życiu codziennym pcha dużo ludzi niemających kompetencji do polityki. Wtedy pojawia się ten cały cyrk, który niestety jest odbiciem naszego społeczeństwa i na odwrót tzn., w społeczeństwie mamy wielu takich kombinatorów, którzy kierowani niskimi pobudkami degradują aksjologię polityczną , bez której polityka nie może zdrowo funkcjonować. Twój wpis można spuentować jeszcze inaczej stwierdzeniem, że przecież -rewolucja pożera własne dzieci. I oby przyszła ta odnowa duchowa, która przestawi na inne tory ludzką mentalność, pożyjemy zobaczymy. Pozdrawiam