banki się panoszą gdyż prawie każdy musi mieć konto aby tam przelano kase z wypłaty.dawniej wypłate przywożono i wypłacano w kasie zakładowej ,a teraz obracają kasą wszystkich ludzi ,grają na opcjach i towarach przez co spekulują rynkiem ,trzeba wrócić do starych zasad.wg.nostradamusa dolar ma kosztować tyle co papierek po cukierku ,kiedy to bedzie ?

http://ostrzezenie.wordpress.com/

NOSTRADAMUS to chyba przewidział cytat z bibuły bardzo mądrze napisany .....




Darek Furmaniuk

Dr Krassimir Petrov
I. Ekonomia imperiów
Państwo narodowe opodatkowuje własnych obywateli; imperium opodatkowuje inne państwa narodowe. Historia imperiów, od hellenistycznego i rzymskiego po osmańsko-tureckie i brytyjskie, poucza nas, że ekonomicznym fundamentem każdego bez wyjątku imperium jest opodatkowanie innych narodów. Zdolność imperium do narzucania podatków zawsze opiera się na lepszej i silniejszej gospodarce, a w konsekwencji – na lepszym i silniejszym wojsku. Część podatków ściąganych od poddanych szła na podnoszenie stopy życiowej obywateli imperium; część zaś służyła dalszemu wzmacnianiu dominancji militarnej niezbędnej do egzekwowania owych podatków.

Historycznie rzecz biorąc, kraje podporządkowane składały daniny w rozmaitych formach – zwykle w złocie i srebrze tam, gdzie kruszce te miały walor pieniądza, ale nieraz także w postaci niewolników, żołnierzy, ziemiopłodów, bydła czy innych produktów i surowców naturalnych, w zależności od tego, jakich dóbr gospodarczych imperium żądało a kraj podwładny był w stanie dostarczyć. Dawniej opodatkowanie na rzecz imperium miało zawsze formę bezpośrednią: państwo podporządkowane przekazywało te dobra gospodarcze wprost do imperium.

W XX wieku, po raz pierwszy w historii, Ameryce udało się opodatkować świat nie wprost – za pośrednictwem inflacji. Zamiast bezpośrednio domagać się podatku, jak czyniły to wszystkie poprzednie imperia, USA rozprowadziły po świecie, w zamian za towary, własną walutę bez pokrycia – dolary – z zamiarem późniejszego doprowadzenia do ich inflacji i dewaluacji. To z kolei umożliwiało odkupienie każdego następnego dolara za mniejszą ilość dóbr – właśnie owa różnica [między ilością dóbr importowanych a eksportowanych] stanowiła imperialny podatek spływający do Stanów Zjednoczonych. A oto, jak do tego doszło.

W początkach XX wieku gospodarka USA uzyskała dominującą pozycję w świecie. Dolar amerykański był wówczas ściśle związany ze złotem, toteż jego wartość ani nie rosła, ani nie malała, lecz była wciąż równa tej samej ilości złota. Wielki Kryzys, z poprzedzającą go inflacją w latach 1921 – 1929 oraz napęczniałymi deficytami budżetowymi w latach następnych, pokaźnie zwiększył ilość waluty w obiegu – dalsze utrzymywanie jej pokrycia w złocie stało się niemożliwe. To skłoniło Roosevelta do zniesienia w 1932 r. sprzężenia między wartością dolara a wartością złota. Aż do tego momentu USA mogły co prawda dominować w gospodarce światowej, ale, w sensie ekonomicznym, nie były jeszcze imperium. Stała wartość dolara i jego wymienialność na złoto nie pozwalała Amerykanom ekonomicznie wykorzystywać innych krajów.

Amerykańskie imperium w sensie ekonomicznym narodziło się w Bretton Woods w 1945 r. Wprawdzie dolar nie był już w pełni wymienialny na złoto, ale ową wymienialność na złoto zagwarantowano rządom innych państw – i tylko im. Tym samym dolar stał się walutą rezerwową całego świata. Było to możliwe, ponieważ w czasie II wojny światowej Stany Zjednoczone zaopatrywały aliantów żądając zapłaty w złocie, dzięki czemu zgromadziły u siebie znaczną część światowych zasobów tego kruszcu. Imperium nie mogłoby zaistnieć, gdyby, zgodnie z postanowieniami z Bretton Woods, podaż dolara pozostała ograniczona i nie przekraczała wartości dostępnego złota. Umożliwiałoby to pełną wymianę dolarów z powrotem na złoto. Jednak polityka „armaty i masła” z lat sześćdziesiątych miała typowy charakter imperialny: podaż dolara zwiększano nieustannie, żeby finansować wojnę w Wietnamie i projekt „wielkiego społeczeństwa” L. B. Johnsona. Większość owych dolarów trafiała za granicę w zamian za towary sprzedawane do USA bez szans na odkupienie ich po tej samej cenie. Wzrost zasobów dolarowych zagranicy wywoływany przez nieustanny deficyt handlowy Stanów Zjednoczonych był równoznaczny z opodatkowaniem – z klasycznym podatkiem inflacyjnym nakładanym przez dany kraj na własnych obywateli, tyle że tym razem był to podatek inflacyjny nałożony przez USA na resztę świata.

Kiedy zagranica zażądała w latach 1970-1971 wymiany posiadanych dolarów na złoto, 15 sierpnia 1971 rząd USA ogłosił niewypłacalność. Wprawdzie opinię publiczną karmiono frazesami o „zerwaniu więzi między dolarem a złotem”, ale w rzeczywistości odmowa spłaty w złocie była aktem bankructwa rządu Stanów Zjednoczonych. W gruncie rzeczy USA ogłosiły się wtedy imperium. Wyciągnęły z reszty świata ogromną ilość dóbr, nie mając zamiaru ani możliwości ich zwrócić, a bezsilny świat musiał się z tym pogodzić – świat został opodatkowany i nic nie mógł na to poradzić.

Od tego momentu, aby Stany Zjednoczone mogły utrzymać status imperium i nadal ściągać podatki, reszta świata musiała w dalszym ciągu akceptować – jako zapłatę za dobra ekonomiczne – stale tracące na wartości dolary. Musiała też gromadzić ich coraz więcej. Trzeba było więc dać światu jakiś powód do gromadzenia dolarów, a powodem tym stała się ropa.

Gdy coraz wyraźniej było widać, że rząd USA nie zdoła wykupić swych dolarów płacąc za nie złotem, zawarł on w latach 1972-73 żelazną umowę z Arabią Saudyjską: USA będą wspierać władzę królewskiej rodziny Saudów, a w zamian za to kraj ten będzie sprzedawał ropę wyłącznie za dolary. Śladem Arabii Saudyjskiej miała podążyć reszta państw OPEC. Ponieważ świat musiał kupować ropę od arabskich krajów naftowych, utrzymywał rezerwy dolarowe, aby mieć czym za nią płacić. Świat potrzebował coraz więcej ropy, a jej ceny szły stale w górę, toteż popyt na dolary mógł tylko wzrastać. Wprawdzie dolarów nie można już było wymienić na złoto, ale za to stały się one wymienialne na ropę naftową.

Sens ekonomiczny wspomnianej umowy sprowadzał się do tego, że dolar miał pokrycie w ropie naftowej. Dopóki tak było, świat musiał gromadzić coraz większe sumy dolarów, ponieważ były one niezbędne, aby móc kupić ropę. Tak długo jak dolar był jedynym dopuszczalnym środkiem płatności za ropę, miał on zagwarantowaną dominację w świecie, a amerykańskie imperium mogło dalej ściągać podatki z całego świata. Gdyby dolar, z jakiegokolwiek powodu, stracił pokrycie w ropie naftowej, amerykańskie imperium przestałoby istnieć. Trwanie imperium wymagało więc, aby ropa była sprzedawana wyłącznie za dolary. Wymagało ponadto, aby rezerwy ropy pozostawały rozproszone pomiędzy osobne, suwerenne państwa nie dość silne politycznie bądź militarnie, żeby móc żądać zapłaty za ropę w jakiejś innej formie. Gdyby ktoś zażądał innej zapłaty, należało go przekonać do zmiany zdania – poprzez naciski polityczne albo środkami militarnymi.

Człowiekiem, który faktycznie zażądał za ropę zapłaty w euro był, w 2000 r., Saddam Hussein. W pierwszej chwili jego życzenie zostało wyśmiane, później było lekceważone, ale kiedy stawało się coraz jaśniejsze, że jego zamiary są poważne, zaczęto wywierać na niego polityczną presję, aby zmienił zdanie. Kiedy również inne kraje, takie jak Iran, zażyczyły sobie zapłaty w innych walutach, przede wszystkim w euro i w jenach, dolar znalazł się w realnym niebezpieczeństwie. Taka sytuacja wymagała akcji karnej. W Bushowskiej operacji „Szok i Przerażenie” w Iraku nie chodziło o nuklearny potencjał Saddama, o obronę praw człowieka, o propagowanie demokracji, ani nawet o zagarnięcie pól naftowych; chodziło o obronę dolara, a tym samym – amerykańskiego imperium. Chodziło o pokazanie światu, że każdy kto zażąda zapłaty za ropę w walucie innej niż dolar USA, będzie przykładnie ukarany.

Wielu krytykowało Busha za to, że wszczął wojnę, aby zająć irackie pola naftowe. Krytycy ci jednak nie potrafili wytłumaczyć, dlaczego Bushowi zależało na zajęciu owych złóż – przecież mógł po prostu wydrukować puste dolary i uzyskać za nie tyle ropy, ile tylko mu było potrzeba. Musiał więc mieć inny powód do inwazji na Irak.

Historia uczy, że imperium ma dwa uzasadnione powody do toczenia wojen: (1) w obronie własnej; albo (2) aby uzyskać poprzez wojnę jakieś korzyści. W każdym innym wypadku, co po mistrzowsku wykazał Paul Kennedy w „The Rise and Fall of the Great Powers”, wysiłek wojenny wyczerpie jego zasoby ekonomiczne i przyczyni się do jego rozpadu. Mówiąc językiem ekonomicznym, aby imperium wszczęło i prowadziło wojnę, korzyści muszą przewyższać koszty militarne i społeczne. Korzyści z opanowania irackich złóż ropy z trudem usprawiedliwiają długofalowe, rozłożone na wiele lat koszty operacji wojskowej. Bush musiał natomiast uderzyć na Irak, aby bronić swego imperium. Potwierdzają to fakty: w dwa miesiące od momentu inwazji, program „Ropa za żywność” został wstrzymany, irackie konta prowadzone w euro przestawione z powrotem na dolary, a ropa znów była sprzedawana wyłącznie za walutę USA. Przywrócono globalną supremację dolara. Bush triumfalnie zstąpił z myśliwca i obwieścił pomyślne zakończenie misji – udało mu się obronić dolara, a wraz z nim – amerykańskie imperium.

II. Irańska Giełda Naftowa
Władze Iranu w końcu opracowały ostateczną broń „jądrową”, która może błyskawicznie unicestwić system finansowy leżący u podstaw amerykańskiego imperium. Tą bronią jest Irańska Giełda Naftowa, której inaugurację planowano na marzec 2006 [otwarcie giełdy opóźniło się, ale ma nastąpić w najbliższym czasie - przyp. red.]. Ma ona być oparta na mechanizmie handlu ropą rozliczanym w euro. W kategoriach ekonomicznych projekt ten stanowi znacznie większą groźbę dla hegemonii dolara niż wcześniejsze posunięcie Saddama. W ramach transakcji giełdowych bowiem każdy chętny będzie mógł kupić albo sprzedać ropę za euro, bez żadnego pośrednictwa dolara. Możliwe, że w takiej sytuacji prawie wszyscy chętnie przyjmą system rozliczeń w euro.

Europejczycy, zamiast kupować i trzymać dolary, aby zabezpieczyć swe płatności za ropę, będą mogli płacić własną walutą. Przejście na rozliczenia w euro w transakcjach naftowych nadałoby euro status światowej waluty rezerwowej – z korzyścią dla Europejczyków, z niekorzyścią dla Amerykanów.

Chińczycy i Japończycy będą szczególnie zainteresowani nową giełdą, gdyż umożliwi im drastyczne zmniejszenie swych ogromnych rezerw dolarowych i ich dywersyfikację, co będzie dla nich ochroną przed następstwami deprecjacji dolara. Część posiadanych dolarów będą chcieli nadal zatrzymać; drugiej części być może w ogóle się pozbędą; trzecią część zachowają na pokrycie dolarowych płatności w przyszłości, tym razem już bez odnawiania tych rezerw, a przechodząc stopniowo na rezerwy w euro.

Rosjanie mają żywotny interes ekonomiczny w przejściu na euro – większość wymiany handlowej prowadzą właśnie z krajami europejskimi, z krajami – eksporterami ropy naftowej, z Chinami oraz z Japonią. Przejście na rozliczeniach w euro natychmiast uwidoczni się w handlu z pierwszymi dwoma blokami, a z czasem także ułatwi handel z Chinami i Japonią. Ponadto Rosjanie, zdaje się, z niechęcią trzymają dolary, które tracą na wartości, skoro ich nowym objawieniem jest rozliczanie się w złocie. Poza tym, w Rosji odżył nacjonalizm, i jeśli przejście na euro miałoby być dotkliwym ciosem dla Ameryki, z przyjemnością go zadadzą i będą z satysfakcją się przyglądać, jak imperium krwawi.

Arabskie kraje eksportujące ropę chętnie będą przyjmować euro jako środek dywersyfikacji ryzyka wobec piętrzących się gór dewaluujących się dolarów. Te kraje także, podobnie jak Rosja, handlują przede wszystkim z krajami Europy, a zatem będą preferować walutę europejską, zarówno ze względu na jej stabilność, jak i dla ograniczenia ryzyka walutowego, nie mówiąc już o motywie ideologicznym – dżihadzie przeciwko Niewiernemu Wrogowi.

Tylko Brytyjczycy znajdą się między młotem a kowadłem. Ze Stanami Zjednoczonymi łączy ich wieczne strategiczne partnerstwo, ale równocześnie naturalnie ciążą ku Europie. Jak dotąd mieli wiele powodów, aby trzymać z tym, który wygrywa. Kiedy jednak zobaczą, że ich blisko stuletni partner upada, czy będą wytrwale trwać u jego boku, czy też go dobiją? Nie należy jednak zapominać, że obecnie dwie wiodące giełdy naftowe to nowojorski NYMEX i londyńska Międzynarodowa Giełda Ropy Naftowej (International Petroleum Exchange – IPE), obie praktycznie w rękach Amerykanów. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że Brytyjczycy będą musieli pójść na dno razem z tonącym okrętem, w przeciwnym bowiem razie strzeliliby sobie w nogi, szkodząc własnym interesom na londyńskiej IPE. Warto zauważyć, że bez względu na retorykę objaśniającą powody utrzymania funta szterlinga, Brytyjczycy nie przeszli na euro najprawdopodobniej właśnie dlatego, że sprzeciwiali się temu Amerykanie: gdyby tak się stało, londyńska IPE musiałaby się przestawić na euro, tym samym zadając śmiertelną ranę dolarowi i strategicznemu partnerowi Wielkiej Brytanii. W każdym razie bez względu na to, co postanowią Brytyjczycy, jeśli Irańska Giełda Naftowa nabierze tempa, liczące się siły interesu – europejskie, chińskie, japońskie, rosyjskie i arabskie – z zapałem przyjmą w rozliczeniach euro, a wówczas los dolara będzie przypieczętowany. Amerykanie nie mogą do tego dopuścić, i użyją, jeśli zajdzie konieczność, szerokiego wachlarza strategii, aby powstrzymać lub zahamować funkcjonowanie planowanej giełdy:
* Sabotaż giełdy – mógłby polegać na wprowadzeniu wirusa komputerowego, ataku na sieć, system łączności lub serwery, rozmaitych naruszeniach bezpieczeństwa serwerów, albo też na zamachu bombowym na główne i pomocnicze obiekty giełdy w stylu 11 września.
* Zamach stanu – zdecydowanie najlepsza strategia długoterminowa, jaką dysponują Amerykanie.
* Wynegocjowanie takich warunków i ograniczeń prowadzenia giełdy, które będą do przyjęcia dla USA – inne znakomite rozwiązanie dla Amerykanów. Oczywiście, rządowy zamach stanu jest strategią wyraźnie preferowaną, gdyż zagwarantowałby, że giełda wcale nie będzie funkcjonować, a więc niebezpieczeństwo dla amerykańskich interesów będzie zażegnane. Gdyby jednak próby sabotażu czy zamachu stanu się nie powiodły, wówczas negocjacje byłyby z pewnością najlepszą dostępną opcją. * Wspólna rezolucja wojenna ONZ – tę będzie bez wątpienia trudno uzyskać, zważywszy na interesy wszystkich pozostałych państw członkowskich Rady Bezpieczeństwa. Gorączkowa retoryka o tym, jak to Irańczycy opracowują broń jądrową niewątpliwie ma na celu utorowanie drogi do tego typu działań.
* Jednostronne uderzenie nuklearne – to byłby straszliwy wybór strategiczny, z tych samych względów, co strategia następna – jednostronna wojna totalna. Do wykonania tej brudnej roboty Amerykanie prawdopodobnie posłużyliby się Izraelem.
* Jednostronna wojna totalna – to jawnie najgorszy możliwy wybór strategiczny. Po pierwsze, zasoby wojskowe USA zostały już nadwerężone przez dwie poprzednie wojny. Po drugie, Amerykanie jeszcze bardziej zraziliby do siebie inne silne narody. Po trzecie, państwa posiadające największe rezerwy dolarowe mogłyby się zdecydować na cichą zemstę w postaci pozbycia się swoich gór dolarów, tym samym utrudniając Stanom Zjednoczonym dalsze finansowanie ich ambitnych wojowniczych planów. Po czwarte wreszcie, Iran ma strategiczne sojusze z innymi silnymi narodami, co mogłoby doprowadzić do ich zaangażowania się w wojnę; mówi się, że Iran ma takie przymierze z Chinami, Indiami i Rosją, znane pod nazwą Szanghajskiej Grupy Współpracy, a także osobny pakt z Syrią.

Bez względu na to, która strategia zostanie wybrana, z czysto ekonomicznego punktu widzenia można stwierdzić, że o ile Irańska Giełda Naftowa nabierze rozpędu, główne potęgi gospodarcze z zapałem zaczną z niej korzystać, a to pociągnie za sobą zgon dolara. Upadanie dolara dramatycznie przyspieszy amerykańską inflację i stworzy presję na dalszy wzrost długoterminowych stóp procentowych w USA. W tym momencie Bank Rezerwy Federalnej znajdzie się między Scyllą a Charybdą – między groźbą deflacji a hiperinflacji – i będzie musiał pospiesznie albo zażyć swoje „klasyczne lekarstwo” deflacyjne, polegające na podniesieniu stóp procentowych, co wywoła poważną depresję gospodarczą, zapaść na rynku nieruchomości oraz załamanie się rynku obligacji, akcji i walorów pochodnych, a w następstwie – totalny krach finansowy, albo, alternatywnie, wybrać wyjście weimarskie, czyli inflacyjne, a więc utrzymać na siłę oprocentowanie obligacji długoterminowych, odpalić „helikoptery” i „zatopić” rynek powodzią dolarów, ratując przed bankructwem liczne fundusze długoterminowe (LTCM) i wywołując hiperinflację.

Austriacka teoria pieniądza, kredytu i cykli gospodarczych uczy nas, że pomiędzy ową Scyllą a Charybdą nie ma rozwiązania pośredniego. Prędzej czy później system monetarny musi się przechylić w jedną lub w drugą stronę, co zmusi Rezerwę Federalną do podjęcia decyzji. Głównodowodzący Ben Bernanke (nowy prezes Fed – przyp. red.), renomowany znawca Wielkiego Kryzysu i wprawny pilot śmigłowca „Black Hawk”, bez wątpienia wybierze inflację. „Helikopterowy Ben” nie pamięta wprawdzie America’s Great Depression Rothbarda, ale dobrze zapamiętał lekcje płynące z Wielkiego Kryzysu i zna niszczycielskie działanie deflacji. Maestro nauczył go, że panaceum na każdy problem finansowy jest wywołanie inflacji, choćby się paliło i waliło. Uczył on nawet Japończyków własnych niekonwencjonalnych metod zwalczania deflacyjnej pułapki płynności. Podobnie jak jego mentorowi, marzy mu się przezwyciężenie „zimy Kondratiewa”. Żeby nie dopuścić do deflacji, ucieknie się do drukowania pieniędzy; odwoła wszystkie helikoptery z 800 zamorskich baz wojskowych USA; a jeśli będzie trzeba, nada stałą wartość pieniężną wszystkiemu, co mu się nawinie. Jego ostatecznym dokonaniem będzie hiperinflacyjna destrukcja amerykańskiej waluty, z której popiołów powstanie nowa waluta rezerwowa świata – barbarzyński relikt zwany złotem.

Bogactwo  materialne  tego  świata  jest  proporcjonalne  do  grzechu  i  odwrotnie  do  wiary....KGX................

Nie  kłóćcie  się  między  sobą  bo  to  nie  przystoi.  pamiętajcie  co  zapisane  w  księdze  życia  ma  tak  być  więc tego  nikt  nie  zmieni..

Bogactwo  materialne  tego  świata  jest  proporcjonalne  do  grzechu  i  odwrotnie  do  wiary....KGX

Z wojnami i innymi karami to jest tak jak wychowaniem małego dziecka które gra na waszym wyrozumieniu i celowo was nie słucha ,wtedy musi przyjść na nie kara ,tak jak na ludzkość ....może  wielu z was tego nie rozumie ,ale co jest człowiek w oczach Boga ,to tak jak byście coś dla siebie stworzyli i to coś by wami chciało rządzić ,zbudujesz maszyne lub urządzenie i w każdej chwili możesz zrobić co zechcesz bo jesteś jego właścicielem ,więc nie dziwcie się temu co ma sie stać.....historia człowieka i jego przyszłość jest zapisana w jego genach ,to tak jak schemat elektroniczny.kto go umie ten odczyta.a zastanawialiście się jak by przyszedł teraz Jezus na ziemię kto by go ukrzyżował ????????

Za sprawą sprzedajnego kanclerza,
Niedźwieź przeciągnie podwodne linie,
Brzydka władczyni nie zmieni decyzji,
Wielka klapa i Wielka strata pogrąży chciwą Germanię!                                                                                                                                                                                 


a mnie wydaje się ż jak niemcy zawierzą rosji i nie będą mieli gazu z innych żródeł ,a rosja jak rosja podyktuje ceny odpowiednio wysokie to będzie jak napisane.

http://forum.przyszloscwprzeszlosci.pl/ … -t313.html

pamiętacie takie powiedzenie ......obyś  żył  w  ciekawych  czasach .......właśnie tego doświadczamy.

ja obstawiam 2019 .wojna trwa od 2001 a kulminacja i przeniesienie na europe nastąpi około 2019 plu ostatnie nasilenie siedmioletnie

PRZYTOCZONE Z WP...KTOŚ ŁADNIE NAPISAŁ........................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................TEORIA SPISKOWA??? Kto chce przejąć władzę nad światem??? Właściciele ok 100 najpotężniejszych korporacji finansowych świata (z Wallstreet w NY) mają już we władaniu ponad połowę światowego kapitału i kontrolę nad rządami największych potęg ekonomicznych takich, jak np. USA, GB, F, D. Wykorzystując swoje aktywa, giełdy i banki mogą manipulować finansami światowymi - np. kursami walut, indeksami giełd oraz wywoływać kryzysy gospodarcze i finansowe w dowolnym państwie. Mogą też kupować najlepsze firmy notowane na giełdach oraz przejmować całe gałęzie przemysłu w niektórych krajach np. takich, jak Polska, a nawet całe gospodarki państw, żeby likwidować konkurencję. Na świecie właśnie teraz można zaobserwować proces wchodzenia w fazę zmasowanego neokolonializmu i ekspansji (koalicji amerykańsko-izraelskiej) polegającej na przejmowaniu (poprzez zadłużanie i upadłość) całych państw (np. Grecji, a za moment innych krajów UE, także Polski - czytaj: Kongres Odrodzenia Ruchu Żydowskiego w Polsce). W przejętych państwach będą realizować politykę depopulacji polegającą na eksterminacji i eliminacji najsłabszych i nieprzydatnych jednostek ludzkich, a więc ludzi starych, schorowanych, niezaradnych czy bezrobotnych i bezdomnych (destabilizacja służby zdrowia, manipulacja dostawami i cenami leków, eutanazja czy eugenika). W krajach przeludnionych i biednych oraz autorytarnych i konserwatywnych w rządzeniu już wywołują wewnętrzne konflikty i destabilizacje ekonomiczne, polityczne, niepokoje społeczne, zamieszki, przewroty i rewolucje (dezinformacja, dywersja agenturalna, embarga, sankcje, restrykcje, zabójstwa osób niewygodnych i demaskatorów, deprecjacja lokalnych religii i wartości moralnych), mające na celu tzw. "szerzenie demokracji", a w rzeczywistości wyludnianie (przez wywoływanie wyniszczających wojen lokalnych, epidemii, pandemii i szerzenie narkomanii) oraz likwidację gospodarki i grabieże zasobów naturalnych - przede wszystkim złóż roponośnych. Punktem kulminacyjnym będzie przejęcie kontroli nad całym światem za ok. 50-100 lat i stworzenie tzw. superkorporacji kontrolującej globalną gospodarkę, zarządzającej wszystkimi firmami, rządami i społeczeństwami na świecie przez finansowe uzależnienie (szantaż) oraz totalną inwigilację i kontrolę jednostek za pomocą Internetu, wszechobecnych kamer monitoringu, telefonii cyfrowej, kart płatniczych, propagandy mediów i czipowania ludzi. Pod całkowitą kontrolą znajdzie się również rozrodczość i śmiertelność sterowana inżynierią genetyczną, namnażaniem in vitro (np. hodowla kasty niewolników i wymiennych ludzkich organów) i wspomnianą wcześniej eugeniką i eutanazją (eksterminacja ludzkości do ok. 500 mln). Tak w największym skrócie i uproszczeniu można opisać proces GLOBALIZACJI zachodzącej na naszych oczach. Ale, niewykluczone, że wszystko potoczy się inaczej, bo są na świecie 2 potężne kraje - Chiny i Rosja - ostatnio zaczynają konsolidować siły przeciwko istniejącym zagrożeniom (np. wspólne manewry wojskowe). Do niedawna też arabska koalicja islamu, ale już ogarnięta destabilizacją wewnętrzną - np. Irak, kraje pn. Afryki i ostatnio Syria. Kraje te, jak dotąd dość skutecznie opierały się temu procesowi dzięki silnej dyktaturze władzy. Jeśli jednak w tych krajach dojdzie do przejęcia władzy przez słabe, przekupne, krótkowzroczne i miałkie w rządzeniu - ugrupowania liberalne i demokratyczne, to zrealizuje się scenariusz opisany wcześniej. Jest jeszcze trzeci wariant, choć mało realny, to jednak możliwy - likwidacja giełd i nacjonalizacja obcego kapitału (banków, przedsiębiorstw i nieruchomości) w poszczególnych krajach (jak np. w Islandii) oraz oddłużenie państw za pomocą odpowiednich wewnętrznych dekretów konstytucyjnych.

wg mnie do  2019 sprawy będą się toczyć coraz szybciej ,nostradamus pisał wyraznie 20 i 7 lat ,bo cóż to jest 20 lat w stosunku do wieczności ,to jak mrugnięciem oka.

matt a czy widziałeś jakiegoś pracującego żyda fizycznie ????? a nie spekulujacego ,handlującego i myślącego jak zarobić byle się nie narobić.

http://wolnemedia.net/category/wiadomosci-ze-swiata/

co przyniesie przyszły czas.................?????????????????????...........skopiowany ciekawy artykuł......                                               20 oznak kolejnej, wielkiej depresji w Europie

Opublikowano: 05.05.2013 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości ze świata

Kolejna Wielka Depresja już trwa – po prostu jeszcze nie dotarła do Stanów Zjednoczonych. W Europie wszystko toczy się coraz gorzej, a jednak większość ludzi w Stanach Zjednoczonych nadal tego nie rozumie. Ludzie cały czas mnie pytają, kiedy dojdzie do „załamania gospodarczego”. Cóż, od wieków ostrzegałem, że kolejna, główna fala trwającej zapaści gospodarczej zacznie się w Europie, i to jest to co dokładnie ma miejsce. W rzeczywistości obecny poziom bezrobocia w Grecji i Hiszpanii, jest większy niż jakiekolwiek doświadczenia amerykańskie z czasów Wielkiej Depresji z 1930 roku. Zwróć szczególną uwagę na to, co tam się dzieje, ponieważ to przyjdzie również do Ameryki. Prawda jest taka, że Europa jest bardzo podobna do Stanów Zjednoczonych. Zarówno Europa jak i USA toną w niespotykanych dotąd poziomach zadłużenia, posiadając przelawirowany system bankowy, który przypomina dom z kart. Powodem, dla którego USA nie wygląda jeszcze jak Europa jest fakt, że Rezerwa Federalna drukuje pieniądze jakby nie było jutra, a rząd brutalnie niszczy przyszłość, naszych dzieci i wnuków kradnąc im ponad 100 milionów dolarów co godzinę, każdego dnia. Powtarzamy w kółko to samo, nawet jeśli oznacza to zniszczenie przyszłości Ameryki. Jednak alternatywa przeraża naszych polityków. Gdy kraje takie jak Grecja, Hiszpania, Portugalia i Włochy próbowały zwolnić tempo wzrostu zadłużenia, wyniki były absolutnie katastrofalne.

Pełnowymiarowa depresja przetacza się przez całą południową Europę i szybko rozprzestrzenia się w kierunku północy. Wkrótce rozprzestrzeni się na inne części globu.

Oto 20 oznak tego, że następna wielka depresja już rozpoczęła się w Europie…

1. Stopa bezrobocia we Francji wzrosła do 10,6%, a liczba osób na zasiłku niedawno ustanowiła nowy rekord wszech czasów.

2. Stopa bezrobocia w strefie euro, jako całości, odnotowuje 12 procentowy rekord wszech czasów.

3. Dwa lata temu, stopa bezrobocia w Portugalii wynosiła 12%. Dziś jest to około 17%.

4. Stopa bezrobocia w Hiszpanii ustanowiła nowy rekord wszech czasów – 27%. Nawet w czasach Wielkiej Depresji w 1930 Stany Zjednoczone nigdy nie miały tak wysokiego bezrobocia.

5. Stopa bezrobocia wśród osób poniżej 25 roku życia w Hiszpanii wynosi 57,2%.

6. Stopa bezrobocia w Grecji ustanowiła nowy rekord wszech czasów 27.2%.

7. Stopa bezrobocia wśród osób poniżej 25 roku życia w Grecji wynosi aż 59,3%.

8. Francuska sprzedaż samochodów w marcu była o 16% niższa, w stosunku do wcześniejszego roku.

9. Niemiecka sprzedaż samochodów w marcu była o 17% niższa, w stosunku do wcześniejszego roku.

10. W Holandii zadłużenie konsumentów wynosi obecnie około 250% dostępnych dochodów.

11. Produkcja przemysłowa we Włoszech spadła o 25% w ciągu ostatnich pięciu lat.

12. Liczba hiszpańskich firm, które ogłosiły upadłości jest o 45% wyższa w stosunku do zeszłego roku.

13. Od 2007 r. wartość kredytów zagrożonych w Europie wzrosła o 150%.

14. wypłaty z banków na Cyprze w miesiącu marcu były dwa razy wyższe, niż w lutym, mimo że banki były zamknięte przez pół miesiąca.

15. Ze względu na całkowicie paraliżującą katastrofę mieszkaniową w Hiszpanii, obecnie około 3 miliony wolnych domów czeka na nabywców.

16. W Hiszpanii jest tak źle, że całe kamienice roją się od bezdomnych… 285- mieszkaniowy kompleks apartamentów w Parla, mniej niż pół godziny drogi od Madrytu, powinien być idealnym celem dla inwestorów, którzy szukają tanich nieruchomości w Hiszpanii. Niestety, dwie trzecie budynku generuje zerowe dochody, ponieważ jest opanowany przez bezdomnych lokatorów. „To się dzieje w całym kraju”, powiedział Jose Maria Fraile, burmistrz miasta, który szacuje, że tylko 100 mieszkań w bloku wybudowanym dla rady miasta ma umowy najmu, a nie wszyscy z tych lokatorów płacą. „Ludzie stracili pracę, nie mogą płacić kredytów hipotecznych lub za wynajem więc stracili swoje domy i to stworzyło fale bezdomnych lokatorów”.

17. Jak pisałem o innym artykule, że głód wśród greckich dzieci stał się tak powszechny, że nauczyciele alarmują, iż głodne dzieci proszą swoich kolegów o jedzenie.

18. Stosunek długu do PKB we Włoszech wynosi teraz 136%.

19. 25% wszystkich aktywów bankowych w Wielkiej Brytanii znajduje się w bankach, które stosują dźwignię finansową, co najmniej 40 do 1.

20. Niemiecki bankowy gigant Deutsche Bank ma ponad 55 bilionów euro w instrumentach pochodnych, gdzie roczne PKB Niemiec to zaledwie około 2,7 biliona euro.

Tak amerykańskie akcje mają się w tym roku świetnie, ale prawda jest taka, że giełda działa w kompletnym oderwaniu od rzeczywistości gospodarczej. Kiedy zetknie się z ekonomicznymi fundamentalnymi danymi, prawdopodobnie szybko upadnie, jak to widzieliśmy w 2008 roku.

Źródło oryginalne: PrisonPlanet.com
Źródło polskie: PrisonPlanet.pl

TAGI: Banki, Kryzys gospodarczy, Unia Europejska

Poglądy wyrażane przez autorów są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami!

KOMENTARZE MOŻNA DODAWAĆ PRZEZ 7 DNI OD DATY PUBLIKACJI
3 WYPOWIEDZI

RobertM4 05.05.2013 20:05
I to się znowu pewnie skończy jakąś wojną, bo nikt nie jest w stanie spłacić tych długów, ponieważ nawet nie ma tyle pieniędzy w formie fizycznej.

egzopolityka 05.05.2013 21:23
Już w roku 1994 (!) Laura Jadczyk dowiedziała się że „świat wkrótce będzie miał jedynie kredyty i debety bo braterstwo rządzi światem od 309 000 lat”. Dużo ciekawych informacji dalej na ten temat jest tu:
https://cassiopaea.org/forum/index.php/ … #msg309778

pasanger8 06.05.2013 02:55
Wybór będziemy mieli prędzej czy później prosty:zbuntować się lub też nie i poddać się władzy lichwiarzy bez reszty.Przy obecnym systemie lichwiarze nie wytwarzając nic przejmą za długi wszystko tak jak obecnie dzieje się w Grecji.
http://nienaszdlug.pl/materialy/dlug-po … publiczny/

Administracja Baracka Obamy "za kulisami" wstrzymała część pomocy wojskowej dla Egiptu w związku z krwawymi walkami w tym kraju. Biały Dom twierdzi, że dzięki temu Stany Zjednoczone będą mogły wywrzeć presję na wojskowych w Kairze w celu przywrócenia rządów demokratycznych. Plany Waszyngtonu niespodziewanie pokrzyżowali jednak jego arabscy sojusznicy, którzy obiecali zrekompensować finansowe straty Egiptu...............................i co wy na to,powoli ale do celu.

czytam z przyjemnością wasze wpisy ,ale wg mnie to rok 2019 gdyż 2+0+1+9  =12   dalej  1+2 =3    2019 :3 =673 taka moja teza.