do geo-woman:
Tak jak obiecałem tak wiec pisze ci o co mi chodzi bo zauważyłem ,ze masz ze zrozumieniem moich postów ogromny problem.
Napiszę to tak jakby trzeba było tłumaczyć to przedszkolakowi, może załapiesz
A więc:
„siedzi sobie taki przedszkolaczek w piaskownicy i bawi się wiaderkiem. W wiaderku jest GPS, który dokładnie określa jego położenie geograficzne, (czyli wiaderka) jeśli zakumałaś to przechodzę dalej do wyjaśniania . Ale nagle przedszkolaczkowi nie spodobało się już wiaderko i je wyrzucił, co się wtedy dzieje?
GPS wskazuje nowe położenie wiaderka przedszkolaczka, bo leży już metr od niego, jeśli czaisz to przechodzę dalej
z tego wynika ,ze zmieniły się współrzędne geograficzne położenia wiaderka.
A teraz wyobraź sobie ,że ten przedszkolaczek bawi się w piaskownicy ,która jest na statku.
Jeśli przedszkolaczek wyrzucił wiaderko w prawo o metr a statek przesunął się w lewo o metr , to wtedy GPS pokaże tą samą współrzędną geograficzna co przed wyrzuceniem, czaisz? Jeśli tak to idę dalej….
A teraz wyobraź sobie, że przedszkolaczek nie wyrzucił jednak tego wiaderka, ale statek się przesunął o metr… co pokaże GPS? Wiem, że może być teraz ciężko dla ciebie ze zrozumieniem ale cóż tłumaczę dalej…GPS pokaże nowe współrzędne geograficzne wiaderka!!!!
A teraz „najtrudniejsze” do zrozumienia….wyobraź sobie ,ze przedszkolaczek z wiaderkiem jest punktem na ziemi a statek kawałkiem ziemi na której stoi przedszkolaczek, więc przesunięcie statku (teraz w wyobraźni twojej jest to kawałek ziemi) zmieni ą się dane na GPS w wiaderku przedszkolaczka ,który dalej trzyma wiaderko, to tak samo jakbyś stała nad urwiskiem ,króry się osunie…też zmieni ą się współrzędne geograficzne…….
A więc, przesuniecia kontynentów zmieniają współrzędne wszystkiego, co stoi na tym kontynencie
p.s
od samego początku pisze o tym i tylko to chciałem wyjaśnić,ale ty jesteś oporna intelektualnie i nic ze zrozumienia nie wychodzi. Poza tym napisałabyś kiedyś cos od siebie a nie cytujesz zapisy z netu , których nie rozumiesz do końca i z którymi "broń Boże" się nie sprzeczam. Problem tylko w tym,że nad interpretujesz moje posty i na siłe cos chcesz udowodnic a ja nie wiem co chcesz mi uświadomić i po co. pozdro
"Najbardziej zapaleni obrońcy jakiejś nauki, ci, którzy nie zniosą najmniejszego krzywego spojrzenia na nią, to zwykle tacy, którzy w dyscyplinie tej niezbyt daleko zaszli i w skrytości zdają sobie z tego sprawę. "